I ciągle widzę ich twarze
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | I ciągle widzę ich twarze |
Pochodzenie | Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi |
Redaktor | Wilhelm Feldman |
Wydawca | nakładem rodziny |
Data wyd. | 1910 |
Druk | Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
I ciągle widzę ich twarze,[1]
ustawnie w oczy ich patrzę —
ich niema, — myślę i marzę,
widzę ich w duszy teatrze.
Teatr mój widzę ogromny,
wielkie powietrzne przestrzenie,
ludzie je pełnią i cienie,
ja jestem grze ich przytomny.
Jak sztuka jest sztuką moją,
melodyę słyszę choralną,
jak rosną w burzę nawalną,
w gromy i wichry się zbroją,
W gromach i wichrze szaleją
i gasną w gromach i wichrze, —
w mroku mdlejące i cichsze, —
już ledwo, ledwo widnieją —
znów wstają — wracają ogromne
olbrzymie, żyjące — przytomne.
Grają — tragedyę zwąd duszy
w tragicznym teatru skłonie,
żar święty w trójnogach płonie,
i flet zawodzi pastuszy.
Ja słucham, słucham i patrzę, —
poznaję — znane mi twarze, —
ich niema, — myślę i marzę,
widzę ich w duszy teatrze!
- ↑ List, pisany z Bad-Hall d. 6. sierpnia 1904 r. do p. Adama Chmiela; drukowany po raz pierwszy na programie Uroczystego Przedstawienia, danego przez Teatr krakowski po zgonie Poety d. 5. grudnia 1907 r. Porównać wiersze o artystach Teatru krakowskiego w Studyum o Hamlecie.