Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic/35
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic |
Podtytuł | pisał i illustrował Walery Eljasz |
Wydawca | J. K. Żupański |
Data wyd. | 1870 |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
O powozy wywiadywać się najlepiej w Krakowie, w biórach wywiadowczych, jak o wózki góralskie, które także łatwo napotkać w porze letniej na ulicach po Krakowie lub u Frölicha, kupca żelaza na Kaźmirzu.
Wiele osób jadących do Tatr, ztamtąd udaje się dla zwiedzenia Pienin i Szczawnicy, jako też napowrót z kąpiel Szczawnickich goście robią umyślne wycieczki do Tatr, mając więc na względzie dopełnienie niejako podróży w Tatry, podaję tu opis Pienin, ich okolicy i całej do nich drogi. Jednokonny wózek z Zakopanego do Szczawnic lub do Czerwonego Klasztoru kosztuje 3 guld., a dwukonny 5 guld. Droga wynosi 7¾ mil[3], t. j. do Nowego Targu 3¼ a ztamtąd 4½ mil[4] do Szczawnic, a zatém wyjechawszy wczas rano z Zakopanego, staje się jednego dnia w Szczawnicach, kto zaś chce płynąć Dunajcem przez Pieniny, potrzebuje nocować gdzieś w drodze, aby wśród dnia odbywać tę najcudowniejszą podróż, nigdy dostatecznie słowami nieokreśloną. Dla takich osób posłużą do zastosowania trzy rady. Pierwszej z nich słuchając, trzeba przybyć na noc do Nowego Targu, gdzie jest się wygodnie przespać; na drugi dzień wczas rano wyjechać, aby, mając przed sobą 4½ mili ztąd, zwiedziwszy Czorsztyn dobrze, koło południa stanąć w Czerwonym Klasztorze lub naprzeciwko w Sromowcach Niźnich. Idąc za drugą radą, przychodzi wyjechać rano z Zakopanego tak, aby 5¾[5] mili przebywszy, zdążyć przed wieczorem do Czorsztyna, zwiedzić ruiny zamku przy zachodzącém słońcu i użyć romantycznego słynnego widoku, na wijący się pod stopami Dunajec, z jego strojnemi tu bardzo brzegami, na Niedzicę, a w oddali na Tatry i przenocować w Czorsztyńskiej karczmie. Na drugi dzień pozostanie tylko 1½[6] mili do Czerwonego Klasztoru, a więc rozporządza się czasem suto do woli.
Według trzeciej rady wyjechać trzeba bardzo wczas rano z Zakopanego, aby po 7-milowej drodze na nocleg stanąć w Krościenku, zwiedziwszy naturalnie ruiny Czorsztyna. Rano koło 7. godziny z wynajętym przewodnikiem wyrusza się pieszo na góry Pienińskie, które przebywa się wygodną ścieżką, a według życzenia wyjść można na Grabczychę, najwyższy szczyt Pienin, zkąd przepyszny widok albo wprost zdążyć ponad potok Słobczański, którego korytem, zasłaném mocno źwirem, wychodzi się nad brzeg Dunajca w Niżnich Sromowcach naprzeciw Czerwonego Klasztoru. Furmanowi z końmi i rzeczami można kazać na siebie czekać na brzegu Dunajca w Szczawnicy. Którąkolwiek drogą do Czerwonego Klasztoru się przybyło, trzeba zawsze rozporządzać najmniej trzema godzinami czasu za dnia, aby wszystko godne widzenia zwiedzić. Ale rozumie się samo przez się, że głównym warunkiem jest pogoda do takiej podróży.