Jagiellonowie/Dziewczę polskie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Jagiellonowie |
Podtytuł | Dziewczę polskie |
Pochodzenie | Legendy, podania i obrazki historyczne |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1918 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
„Panowie bracia! dalej na konie!
— Daleko mamy pohasać:
Tam w owej stronie, gdzie łuna płonie,
Tam, tam będziemy popasać“.
Na konie wskoczą, sztandar roztoczą,
Wesoło trąbka zadzwoni;
Rumaki spięli, bramę minęli,
A na ich czele on goni.
Pędzą bez trwogi, miną rozłogi,
Miną i stepy i pola,
Aż gdzie dokoła plądruje sioła
Zawolczyk[1] — czartów swawola.
„Hej, bracia wiara! męstwo i wiara,
Odwagi, bracia! Bóg z nami!“
Furknęły piki, runęły szyki
I już się sieką z wrogami.
„Ho, ho, gdzie nasza zafurknie pika,
Próżno się bronisz, psi synie,
Hartowna pika w krwi Zawolczyka
Łupieżcy serca nie minie.
Znajcie, zuchwali, grom polskiej stali!“
Już ich wysiekli i lecą,
Aż gdzie za siołem tańczą półkołem,
Gdzie półmiesiące się świecą.
„Wiara, wesoło!“ — Wpadli na czoło
I już na karkach im siedzą.
Szyki złamali, w trąbki zagrali,
Tatarzy, gdzie ujść, nie wiedzą.
Tam, tam, na prawo mknie Tatar żwawo,
Przy nim na siodle dziewczyna.
„Hej, za mną, dzieci!“ — kordem zaświeci —
„To moja córka jedyna!“
Ten żwawo goni, ów szybko stroni,
Lecz przed Zawolcem Dniestr płynie,
Wstrzymał się w biegu, stanął u brzegu,
Spiął konia — już na głębinie.
Dziewczę się zrywa i Boga wzywa,
I pchnie Tatara na tonie.
Konia zwróciła, na brzeg skoczyła
I już u ojca na łonie.
L. Jabłonowski.