Jak się pan Paweł żenił i jak się ożenił/Dopisek wydawcy

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Jak się pan Paweł żenił i jak się ożenił
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1878
Druk Wł. L. Anczyc i Sp.
Miejsce wyd. Warszawa — Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

W Gazecie Polskiéj czytamy co następuje:
J. I. Kraszewski, obok talentu, obszernéj wiedzy, zdumiewająco obfitéj twórczości, niezmordowanéj pracy i tylu innych niepospolitych przymiotów, posiada jeszcze dar jeden, bardzo rzadki.
Oto, pomimo nawału zajęć, znajduje on dziwnym sposobem czas na wszystko.
Tak naprzykład, otrzymuje mnóstwo korespondencyj od różnych osób z kraju i zagranicy, znanych sobie i nieznanych, w najrozmaitszych kwestyach ogólnych i prywatnych, treści specyalnéj i niespecyalnéj, poważnéj i lekkiéj, a jednak nie zdarzyło się jeszcze podobno, aby jaki list pozostał bez odpowiedzi, lub żeby na nią długo oczekiwano.
Dowód téj niewyczerpanéj uprzejmości Kraszewskiego mamy pod ręką.
Jeden z przyjaciół, w imieniu płci pięknéj, zapytał go niedawno listownie co się stało z Kasprem, figurą wprowadzoną do dwóch powieści Kraszewskiego, drukowanych w Kuryerze Warszawskim p. t. „Jak się pan Paweł żenił“ i „Jak się pan Paweł ożenił“.
Kraszewski odpisał niezwłocznie pod d. 13 maja 1878 r. z Drezna:
„Ten pan Paweł, poczciwości człeczysko, miał nadzwyczajne szczęście, kochany pan zajmowałeś się jego losem, no — i te piękne panienki, te śliczne kwiatki wiosenne, o których pomyśleć aż miło, choć się jest starym i kaszlącym! A nietylko Paweł był tak szczęśliwy, i na Kaspra spłynęło téż trochę szczęścia tego. O ile wiem, zdaje się, że Kasper idąc w ślady pańskie, pomimo silnéj opozycyi ze strony p. Pawła, skończył na zaślubieniu panny Doroty, młodszéj przy pani ex-Zabielskiéj, która jednak tak bardzo młodą już nie była, aby małżeństwo z dojrzałym Kasprem wydawało się nieprzyzwoitém. Do zanotowania przy téj okoliczności jest, że gdy pan Paweł starał się Kaspra odwieść od tego przedsięwzięcia, dowodząc mu, że jego własne ożenienie było 'wcale co innego, a Kasper miał uczynić, jak się wyraził, głupstwo, pani Zabielska całą siłą i wpływem popierała wydanie panny Doroty. Naturalna rzecz, że dwie takie potęgi, jak pani Zabielskiéj ze ślicznemi rączkami i Kaspra z jego zasługami, przemogły egoistyczny opór p. Pawła, który się potém przyznał, że się lękał, aby poczciwy Kasper dla młodéj żony nie zaniedbał starego pana“.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.