<<< Dane tekstu >>>
Autor Leo Belmont
Tytuł Jak trudno żyć
Podtytuł (Z mojej teki)
Wydawca Tygodnik „Wolne Słowo”
Data wyd. 1908
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały dodatek
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Jak trudno żyć!
(Z mojej teki).

MOTTO.  Gdzież jesteś rozsiewający mroki Erazmie Rotterdamski? Gdzie ty płomienny a subtelny snycerzu Benvenuto Cellini? Gdzie ty wcielenie mnóstwa geniuszów, szlachetny Leonardo da Vinci? Gdzieżeś twórco najwdzięczniejszych linii w marmurze, Praksytelesie? Gdzie ty nieustraszony mężu żelaznej ręki Getzu von Berlichingenie...
Wszędy marzy mi się duch wieszczy Laokoona, męczeńsko śmiertelnemi sploty wężów opasany...


Jak trudno żyć! — jak trudno żyć!
Coś mąci plany me najczystsze...
Gdzie zwrócę swój pracowny szał,
Tam mocno siedzą inni „mistrze“...

Filozoficznem dziełem swem
Chciałem oświecić umysł... chamski
Nie powiem czyj... Wyprzedził mnie
Filozof Erazm Froter damski!

Snycerstwa-m jął się wówczas... Ach,
Niech mnie za zmienność nikt nie wini!
Rzuciłem je... konkurent zgniótł
Cny Napewnuto Bezczelnini!

Malarzem byłem... krótki czas...
I tu przeszedłem dolę twardą,

Bo zgarnął sławę, zgarnął zysk
Słynny Da-więcej Leonardo!

Jąłem się rzeźby — ale cóż?!
Świat mnie ogłosił za hebesa,
Żem, głupi! — konkurować śmiał
Z laurami... ba! Praktycznelesa!

Wziął Praktyczneles złota trzos,
Geniuszem został okrzyczany
Za słynny posąg Lai-Cohn,
Przez mężów mocno opasanej!

Do walki z życiem chciałem iść...
Zamknięta dla mnie jest arena...
Wytłacza mnie żelazna pięść
Szaj-Getza von Berlichingena!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Leopold Blumental.