[104]
Jakiż to chłopiec piękny i młody,
Jaka to obok dziewica,
Brzegami sinej SwiteziŚwitezi wody
Idą przy świetle księżyca? —
Ona mu z kosza daje maliny,
A on jej kwiatki do wianka;
Pewnie kochankiem jest tej dziewczyny,
Pewnie to jego kochanka.
[105] [106] [107] [108] [109]
Słyszy to strzelec, błędny krok niesie,
Błędnemi rzuca oczyma.
A wicher szumi po gęstym lesie,
Woda się burzy i wzdyma.
Burzy się, wzdyma i wre aż do dna,
Kręconym nurtem pochwyca,
Roztwiera paszczę otchłań podwodna,
Ginie z młodzieńcem dziewica.
Woda się dotąd burzy i pieni;
Dotąd, przy świetle księżyca,
Snuje się para znikomych cieni:
Jest to z młodzieńcem dziewica.
Ona po srebrnym pląsa jeziorze,
On pod tym jęczy modrzewiem,
Kto jest młodzieniec? strzelcem był w borze,
A kto dziewczyna? ja nie wiem.
A. Mickiewicz.