Jasełka (Korotyńska, 1930)/Scena 1

<<< Dane tekstu >>>
Autor Elwira Korotyńska
Tytuł Jasełka
Podtytuł Obrazek Sceniczny Z Dziejów Narodzenia Chrystusa
Wydawca Wydawnictwo Muzyczne i Księgarnia B. J. Zalewski
Data wyd. 1930
Miejsce wyd. Chicago
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Scena 1.
Jaś, Aniołek, potem Matka i Ojciec (zmrok).

Jaś (leży chory w łóżeczku, mówi w półśnie):

Na kwiaty padają rosy,
Ja biedny, głodny i bosy.
Ach dokąd, dokąd się skryję?
A wicher strasznie tak wyje...
A niebo ciemne, ponure,
Słońce się skryło za chmurę...
(usiada na łóżeczku i szlocha.)

Aniołek (staje przy nim):

Jasieńku, braciszku mały,
Patrz, już się chmury rozwiały
I jasność ogarnia ziemię...
Ach! ciesz się ludzkie ty plemię!...

Jaś (unosi główkę):

Kto mówi? Czyj to głos słyszę?
Ach kto rozdźwięczył mi ciszę?
Kto cudnym głosem tak cieszy?
Czyliż z anielskiej to rzeszy?

Aniołek:

Zgadłeś... Niewinne dzieciny
Co bez najmniejszej są winy
Z aniołmi mówić są w stanie...
Ach! wznieś oczęta, kochanie...

Jaś (wskakuje z łóżeczka):

O nieba! wzrok mój nie myli!
Aniołka widzę w tej chwili...
Jakem szczęśliwy, o, Boże!
Lecz cóżto? skądże te zorze?...
Na niebie gwiazda tak płonie,
Wokoło cudne róż wonie...

Aniołek:

Dziś to w stajence biedniuteńkiej,
Zrodził się Jezus malutki.
Zbawienie światu przynosi,
Braterstwo, jedność nam głosi.

Jaś:

Ach! pójdę, pójdę do Niego...
Uproszę Boga mojego,
By wrócił mi zdrowie, siły...
Gdzież jest? ach! gdzież jest ten miły?
(wchodzi Matka — Aniołek znika)

Matka:

Czyś wołał o co, kochanie?
Cóżto? zrzucone posłanie,
Blask w pokoiku wokoło,
Na duszy dziwnie, wesoło...

Jaś (wpółprzytomny):

Bielutkie skrzydła, jak śniegi,
U szaty złociste brzegi,
Promień nad głową mu świeci
I woń przecudna skądś leci...

Matka (poruszając go):

Ocknij się Jasiu, dziecino,
Ach! czemuż łezki ci płyną?
Czy gorzej? co ci się stało?
Skąd smutkiem na cię powiało?

Jaś (jakby się budząc):

Aniołku, zostań tu jeszcze!...
Niech się tu z Tobą popieszczę...

Matka (przerażona biegnie do drzwi):

Ratunku! Dziecko umiera...
Śmierć z oczu jego wyziera...
Gorączka silna go trawi...
Któż mię z rozpaczy wybawi?...
(wchodzi Ojciec Jasia)

Ojciec

Jasiu! kochany syneczku!
Ocknij się, przemów, Jasieczku!

Jaś (wzdycha ciężko):

Z aniołkiem spędzałem chwile,
Było mi dobrze, tak mile...
Wtem weszła matuś kochana
I szczęście moje rozwiane...
(płacze)

Ojciec:

Nie płacz... tak cudnie wokoło...
Patrz! Gwiazda świeci wesoło,
Tak mruga do nas w okienko,
Jakby wołała: Jasieńko!

Jaś:

Aniołek mówił mi, tato,
Że gwiazda ta świeci na to,
By do Jezuska dać drogę...
Ach, czemuż iść tam nie mogę?...

Ojciec:

Co mówisz? Jezus się rodzi?
Ach! On nam smutki osłodzi...
I wniesie szczęście pod strzechę,
Biednym w niedoli pociechę...

Matka:

Chodźmy, ach! chodźmy do Niego,
Zanieśmy Jasia naszego,
Zdrowie mu wróci i siły,
Idźmy już, idźmy mój miły...

Głos z Oddali:

Dzieciątko się narodziło,
Wszystek świat uweseliło,
Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo!
(Po tej scenie, zanim się zmieni dekoracja, śpiewa się kolendę):
Raduj się ziemio! Gość z nieba przychodzi,
Co Boga z ludem, lud z Bogiem pogodzi,
Synów Adama z szatańskiej niewoli
Wyrwie, wyzwoli.
Raduj się ziemio! Śpiewaj z aniołami,
Wychwalaj Boga, ciesz się z niebianami,
Już nie podnóżkiem jesteś Najwyższego,
Lecz tronem Jego.
Raduj się ziemio! Oto światło wschodzi,
Które każdego co na świat przychodzi
Blaskiem oświeca, a wnet znika wszędy
Ciemność i błędy.
Raduj się ziemio! Masz Króla u siebie,
Pana, co włada, na ziemi i w niebie;
Królestwo Jego końca mieć nie będzie
Gdy tron posiędzie.
Raduj się ziemio! Bo to Bóg tym panem!
Bóg prawodawcą, prorokiem, kapłanem;
On to w naturze człowieka się rodzi,
Na świat przychodzi.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Elwira Korotyńska.