<<< Dane tekstu >>>
Autor Thomas Mayne Reid
Tytuł Jeździec bez głowy
Wydawca Stowarzyszenie Pracowników Księgarskich
Data wyd. 1922
Druk Drukarnia Społeczna Stow. Robotników Chrz.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz anonimowy
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXI.  Pojedynek.

Hasłem do pojedynku miało służyć uderzenie dzwonu tawerny. Było już ciemno i dokoła restauracji zgromadził się tłum ludzi: oficerów i przechodniów. Wśród tłumu panowało naprężone milczenie, ogólną uwagę zwracali na siebie dwaj mężczyźni, kurczowo ściskający w dłoniach rewolwery. Zrzucili z siebie marynarki, aby zachować jaknajwiększą swobodę ruchów i stali naprzeciw siebie, gotowi na dany znak przestąpić próg i bić się aż do śmierci.
I oto zadźwięczał poważnie głos dzwonu. W tej chwili przeciwnicy przestąpili próg i wewnątrz tawerny rozległy się strzały oraz dźwięk stłuczonego szkła.
Gdy po pierwszym strzale dym się nieco przerzedził przeciwnicy stwierdzili, że są obydwaj ranni, ale żaden nie zmienił pozycji. Nastąpił drugi strzał, wreszcie trzeci, po którym wszystko ucichło. Ale trwało to krótko bo znowu rozległy się strzały, po których ludzie stojący za oknami usłyszeli łomot dwuch padających ciał oraz stuk przewróconych krzeseł. Po jedenastym wystrzale zadźwięczały rozbite naczynia, słychać było jakieś głuche rzężenie, ale walka trwała nadal. Tłum, cisnący się do drzwi i okien oczekiwał w naprężeniu dwunastego wystrzału. Wtem zagrzmiał głos Geralda:
— Mam jeszcze jedną kulę! Proszę cofnąć słowo, bo zabiję!
Śmielsi z pośród tłumu uchylili drzwi i spojrzeli do środka. Dwaj przeciwnicy szamotali się na podłodze, mając całe ubranie zbroczone krwią. Jeden z nich podniósł się na łokciu i skierował lufę rewolweru do skroni drugiego.
— A, djabli!.. Rzuć pan rewolwer — cofam swoje słowa, — wykrztusił pokonany ledwie dosłyszalnym głosem.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Thomas Mayne Reid i tłumacza: anonimowy.