[183]Skan zawiera grafikę.
JEDNAK CIĘ ZDRADZĘ...
Jednak cię zdradzę! Będzie to w godzinie,
Gdy mrok nakryje i ziemię i morze...
Wtedy się demon o płomiennych skrzydłach
Nad moje pochyli łoże, —
A ja, drżąc cała, rozogniona, blada,
Z pościeli mojej wstanę pomieszana,
I pójdę, kędy upadnie cień wielki
Władcy mojego i pana.
On ustom moim szeptać będzie słowa
Tajnych przepaści i nieznanych szczytów,
A z mego łona i z mojego serca
W bezmiary mrocznych błękitów
Pieśni się wzniosą potężne, ogromne,
Za tchnienia jego ognistym powiewem...
Pieśni, co łkają śmiercią, i co życia
Buchają płomiennym śpiewem!
[184]
Pieśni, co, płacząc nad wszechbólem świata,
Nadzieję wieszczą wiosny, kwiecia, maju...
Pieśni, co biją o zamknięte wrota,
O złote wrota — do raju!
Co wszystkie znają złudzenia i winy,
I z wszystkich obłud zdzierają zasłonę...
Co uczynione są z otchłani głosów,
I z światła gwiazd uczynione! —
Nie bądź zazdrosny! Nie wyrywaj duszy
Mojej, z rajskiego tego upojenia,
W onej godzinie rozkosznego szału,
Z mocy Geniusza natchnienia!
Ujrzysz mnie znowu cichą, rozkochaną,
Powracającą w twe drogie objęcia,
Bladą, w zasłonie rozpuszczonych włosów
Szepcącą słodkie zaklęcia...
Czyste me czoło, którego dotknęły
Płomienne wargi wieszczego natchnienia,
Jak czoło dziecko, na twej piersi wsparte,
Z niej weźmie czar ukojenia!
Skan zawiera grafikę.