Jedz ryby/Karp wędzony
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Jedz ryby |
Podtytuł | Przepisy przyrządzania karpia i innych ryb słodkowodnych |
Wydawca | Wydawnictwo Związku Organizacyj Rybackich Rzeczypospolitej Polskiej |
Data wyd. | 1930 |
Druk | St. Niemiry Syn i S-ka Zakłady graficzne E. i dra K. Koziańskich |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Karp świeżo uwędzony przewyższa w smaku sigę, a nawet węgorza. Niestety, u nas bardzo mało znany i w handlu prawie niespotykany. Osoby rozporządzające wędzarnią specjalną, lub kominem do wędzenia urządzonym, mogą sobie ten przysmak przyrządzić literalnie na poczekaniu. W mieście można nasolonego karpia posłać do uwędzenia do wędliniarni. Oczyszczonego, jak zwykle karpia, nasolić jak do gotowania, potrzymać tak w soli godzin parę. Obetrzeć go do sucha, związać go, przywiązując z obu stron cienkie patyczki, aby się ryba przy wędzeniu nie rozpadła. Pozostawić na pół godziny do trzech kwadransy, w gorącym dymie, aby się karp jednocześnie upiekł i uwędził. Najsmaczniejszy jest jeszcze gorący, wprost z wędzarni, jednak latem dni parę, a zimą nawet parę tygodni w miejscu chłodnem i suchem przechować się daje.