Jezuici w Polsce (1908)/Rozdział 137

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Załęski
Tytuł Jezuici w Polsce
Wydawca W. L. Anczyc i Sp.
Data wyd. 1908
Druk W. L. Anczyc i Sp.
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


§. 137. Paweł I i Jezuici. — Pius VII zatwierdza zakon w Rosyi. 1798—1801.

Tymczasem Paweł I zwiedzając prowincye litewskie, przybył 7 maja 1797 r. do Orszy, i nazajutrz rano kazał się zaprowadzić wraz z małżonką i synami, Aleksandrem i Konstantym, do jezuickiego kościoła. Nie przygotowani na to Jezuici, przyjęli go jak mogli najświetniej. On całą godzinę bawił w kolegium, rozmawiając z vice-jenerałem i O. Gruberem. Odchodząc, kazał im być dobrej myśli, bo »zawsze was ceniłem i cenię wysoko«.
Śmierć 78-letniego vice-jenerała Lenkiewicza 10 lipca 1798 r., zmusiła jego zastępcę O. Franciszka Kareu, prosić przez Siestrzencewicza o pozwolenie cesarskie na wybór nowego vice-jenerała. Nie ufając metropolicie, który dopiero co wydał »regulament dla zakonów i kościołów katolickich w cesarstwie«, niweczący autonomię zakonów, oddanych odtąd pod władzę biskupów, napisał O. Gruber list wprost do Pawła I, prosząc o to samo. Jakoż na rozkaz cesarza, świeżo utworzone według myśli metropolity justic-kolegium katolickie, wydało w grudniu 1798 r. dekret, pozwalający na wybór jenerała z klauzulą wszelako, że nominacya prowincyałów i przełożonych nie do vice-jenerała, ale do metropolity należy. Nie zważając na klauzulę, O. Kareu zwołał trzecią jeneralną kongregacyę do Połocka na dzień 27 stycznia 1799 r., która 1 lutego obrała go, prawie jednomyślnie vice-jenerałem.
Pierwszem jego staraniem było, uwolnić zakon od opieki metropolity i justic-kolegium i wyjednać u Pawła I pismo do Piusa VI, więzionego przez dyrektorat francuski w Walencyi, o przywrócenie zakonu w Rosyi. W tym celu wyprawił OO. Grubera i Józefa Kamieńskiego do Petersburga, gdzie jeszcze przebywał legat Litta.
Od niego i z listów papiezkiego sekretarza ex-Jezuity Marotti, dowiedział się Gruber, że Pius VI przez wzgląd na dwór madrycki, nie może wydać restytucyjnego brewe na świat cały, ale że gotów na życzenie pojedyńczych książąt, przywrócić zakon w ich państwach. Niestety wskutek intryg metropolity, który na wieść o uwięzieniu Piusa VI, 20 lutego 1798 r. marzył o niezależności kościoła katolickiego w Rosyi, któregoby on był patryarchą, legat otrzymał z końcem marca 1799 r. rozkaz opuszczenia w 24 godzinach stolicy i cesarstwa. O. Gruber pozostał sam i przez 4 miesiące starał się napróżno przez dygnitarzy cesarskich, Naryszkina, Pahlena, Łopuchina i Szeremetjewa o audyencyę u cesarza. Nareszcie, dzięki interwencyi cesarzowej, spotkał się z nim w ogrodzie w Pawłowsku. Rozmawiali dość długo i swobodnie. Cesarz upewnił, że wolą jego jest, aby instytut Jezuitów pozostał nietknięty, zależni być mają wyłącznie od jenerała, którego sobie obrali. Projekt listu do papieża o zatwierdzenie Jezuitów w Rosyi podoba mu się, ale Pius VI, 80-letni starzec, nie wiadomo nawet czy żyje, zresztą niewolnikiem jest Francuzów, z którymi cesarz w wojnie, zaczekać więc należy sposobniejszej chwili, tymczasem niech Gruber z swymi Jezuitami ułoży odpowiedni memoryał i prześle cesarzowi na ręce jego sekretarza Naplujewa. W kilka miesięcy potem, dnia 29 sierpnia 1799 r. Pius VI umarł więźniem w cytadeli w Walencyi. Rozproszeni kardynałowie zebrawszy się w liczbie 35 w Wenecyi na konklawe, obrali po trzech miesiącach 14 maja 1800 r. kardynała Chiaramonti papieżem, który przyjął imię Piusa VII i 3 lipca wjechał uroczyście do Rzymu.
Teraz była pora dopraszać się o brewe restytucyjne. Jakoż vice-jenerał Kareu, najprzód przez włoskiego Jezuitę Panizzoni prosił o nie poufnie Piusa VII. Papież oświadczył się gotowym, byle cesarz Paweł objawił swe życzenie. W samą porę otrzymał O. Gruber, w lipcu t r. posłuchanie u Pawła w Pawłowsku i dowiedział się, że cesarz powierza Jezuitom wychowanie publiczne na Litwie, Podolu i Wołyniu, oddając im akademię wileńską z dawnemi jej fundacyami i szkoły. Zdziwiony tem Gruber, przedstawił cesarzowi, że wtenczas dopiero stać się to może, gdy zakon w Rosyi przez papieża zostanie zatwierdzony, przypomniał przytem daną przed rokiem obietnicę. Spełnił ją Paweł i list do Piusa VII datowany 11 sierpnia 1800 z prośbą »o formalne przywrócenie zakonu, (t. j. na całym świecie), do którego szczególniejszym sposobem jestem przywiązany«, wyprawił przez papiezkiego agenta, prałata Badossi do Rzymu. Prałat wiózł z sobą suplikę Jezuitów tejże treści, ale będąc »gadułą, który przesadza i sekretu zachować nie umie«, rozgadał w Wiedniu, gdzie niepotrzebnie dwa miesiące siedział, i w innych miastach cel swej misyi, tak że list Pawła pierwej czytano w gazetach, zanim go papież otrzymał. Dopiero w styczniu 1801 r. »wypłynął« Badossi w Rzymie, dawszy przez to dość czasu dworowi madryckiemu do zabiegów i intryg, aby brewe udaremnić, a przynajmniej okroić.
Zanim ono nadeszło, Paweł I wydał rozkazy gubernatorom i konsystorzom, aby akademia wileńska z podległemi jej szkołami i dawnem ich uposażeniem, oddaną została Jezuitom, O. Grubera zaś wysłał do Wilna, aby z gubernatorem Kutuzowem rozpatrzył się, w jakim stanie rzeczone fundacye się znajdują. W kilkunastu dniach Gruber zdał sprawę cesarzowi w Gatczynie, prosił jednak o rok zwłoki, do 1 maja 1801 r., aby w ty m czasie vice-jenerał mógł przygotować odpowiednich profesorów. Zgodził się Paweł, Grubera udarował złotym zegarkiem i zaprosił do Petersburga, aby kosztem skarbu utrzymany, uporządkował cesarski gabinet mineralogii i botaniki. Po kilku dniach przyzwał go powtórnie i oświadczył, że zarząd i fundusze kościoła św. Katarzyny w Petersburgu oddaje Jezuitom, którzy tam otworzą gimnazyum; potrzebne rozkazy już są wydane.
Podniosły się krzyki na Jezuitów, szemrania na cesarza, nietylko ze strony akademików wileńskich, ale i szlachty, która pojezuickie dobra na prawie emfiteuzy posiadła. Paweł nie znosił oporu, rektor wileński ks. Strojnowski przesiedział miesiąc w więzieniu, inni oponenci pozbawieni swych posad.
Do Petersburga przybyli już 1 listopada 1800 r. czterej kaznodzieje Jezuici, z dziękczynnym listem vice-jenerała Kareu do Pawła I, na który tenże 12 listopada odpowiedział, upewniając o »bezmiernej życzliwości« swej dla vice-jenerała i zakonu. Siestrzencewicz już im przygotował mieszkanie i dom na szkoły. Mieli i do niego Jezuici listy polecające, ale metropolita już popadł w niełaskę monarchy, złożony z godności i relegowany do swych dóbr Malatycz, faworyci zaś jego, przechrzta z Brodów Sierpiński i polski ex-mnich Stankiewicz, wywiezieni, pierwszy do Chołmogor pod Archangielskiem, drugi do Permy. Także sufragan mohylewski, ex-Jezuita biskup Odyniec, chociaż nic niewinny, wygnany do Wołogdy, potem więziony w Petersburgu. Archidyecezyą rządził koadjutor mohylewski ex-Jezuita Benisławski. Jakże się to stało?
Wspomniałem wyżej, że Siestrzencewicz wydał 1798 r. »regulament dla zakonów« i utworzył justic-kolegium z świeckich asesorów, w duchu protestanckim, na ruinę zakonów i szkodę Kościoła. Zatwierdził jedno i drugie Paweł, na wstawienie się przyjaciela swego, senatora grafa Ilińskiego, który w najlepszej wierze usłużyć chciał metropolicie. Zrozumiawszy jednak od O. Grubera, szkodliwą doniosłość tych urządzeń, uważał za obowiązek sumienia, przedstawić ją cesarzowi i odkryć rażące nadużycia niektórych członków justic-kolegium. Paweł ukarał ich wygnaniem, metropolitę internował, koadjutorowi Benisławskiemu powierzył reformę justic-kolegium w duchu katolickim i rządy archidyecezyi. Odtąd sami tylko księża delegaci dyecezalnych biskupów zasiadali w kolegium, pod prezydencyą metropolity.
Cesarz ten zamierzał wskrzesić na Wschodzie dawne misye jezuickie i dał już posłowi swemu u Porty, Tamara, stosowne instrukcye. Skłonił nawet szwedzkiego króla Gustawa Adolfa IV, gdy późną jesienią 1800 r. gościł w Petersburgu, aby Jezuitom otworzył rezydencyę z kościołem w Sztokholmie.
Szkoły petersburskie, otwarte w styczniu 1801 r., zapełniła młodzież pierwszych domów rosyjskich tak licznie, że sale przeznaczone dla klas wyższych, potrzeba było obrócić na rozszerzenie klas niższych. Kościół też św. Katarzyny schludnie utrzymany, porządkiem i wystawnością nabożeństw i wymową kaznodziei w 5 językach, ściągał liczną a doborową publiczność. Rosyjskich kazań słuchali tłumnie prawosławni, więc na przedstawienie archiepiskopa petersburskiego, rząd kazał ich zaprzestać.
Nareszcie i w Rzymie wygotowano brewe Catholicae fidei, zatwierdzające zakon Jezuitów w Rosyi, (w pierwotnej formie papieża Pawła III 1540 r.) i pod d. 7 marca 1801 r. wyprawiono do O. Kareu »przełożonego kongregacyi Towarzystwa Jezusowego w cesarstwie rosyjskiem«. Dołączony był list Piusa VII z d. 9 marca do Pawła I, jako odpowiedź na list cesarski z 11 sierpnia r. z. Gdy te dwa dokumenta doszły do Rosyi, cesarz Paweł I już nie żył, uduszony w nocy 24 na 25 marca przez spiskowych hr. Piotra Pahlena, gubernatora stolicy.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Załęski.