Jezuici w Polsce (1908)/Rozdział 60

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Załęski
Tytuł Jezuici w Polsce
Wydawca W. L. Anczyc i Sp.
Data wyd. 1908
Druk W. L. Anczyc i Sp.
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


§. 60. Spory z Pijarami o szkoły w Warszawie i Piotrkowie. 1665—1755.

OO. Pijarzy, wygnani wojną szwedzką z cesarzem 1642 r. z Czech, Moraw i Śląska, znaleźli przytułek w Polsce, i na mocy przywileju Władysława IV, a z fundacyi starosty spiskiego, wojewody krakowskiego Stanisława Lubomirskiego, otworzyli w wrześniu 1643 r. szkoły w Podolińcu, wnet potem szkółkę elementarną w Warszawie. Tę za przywilejem Jana Kazimierza 23 lipca 1665 r., postanowili zamienić na szkolę wyższą z retoryką, filozofią, teologią i egzegezą. Jezuici mieli w Warszawie od 1598 r. rezydencye, zamienioną 1608 r. na dom profesów, do którego zamierzali przyłączyć kolegium ze szkołami, ale dla kozacko-moskiewskiej i szwedzkiej wojny, zwlekali z projektem, dopiero gdy Pijarzy otworzyli wyższe szkoły, postarali się u króla Michała o przywilej 26 grudnia 1671 r. i o pozwolenie biskupa poznańskiego Stefana Wierzbowskiego, na kolegium z szkołami. Protestowali Pijarzy w nuncyaturze, zasłaniając się przywilejem exclusionis, którego ani od papieża, ani od króla nie mieli. Reprotestowali Jezuici, spór przenieśli do Rzymu i wygrali go, a nuncyusz nakazał 1673 r. milczenie Pijarom i ich obrońcy, kanonikowi Markiewiczowi, którego paszkwil łaciński »Różnice zdań co do szkół jezuickich«, spalony na rynku przez kata.
W stolicy państwa, dwie szkoły mogły swobodnie istnieć i rozwijać się; niestety, trwał między niemi antagonizm, pojmujący świetność zakładu w liczbie uczniów, w okazałości popisów, w junactwie i swywoli. Między uczniami obojej szkoły, pijarczykami i jezuiczykami, przychodziło do zwad i krwawych bitek, stąd procesy w kuryi biskupiej i nuncyaturze, jak np. 1680 r.; nastawała zgoda, gdy wspólnemi siłami urządzali burdy studenckie jak 1683 i 1749 r. Odmawianie uczniów, dysputy szkolne z teologii i filozofii, otwarcie jezuickiej drukarni, dostarczały materyału do nowych nieporozumień i waśni samychże mistrzów. Nuncyusz Santini uporządkował 1716 r. przyjmowanie uczniów do szkół, a 1723 r. rozłożył dysputy szkolne tak, aby nie wchodziły sobie w drogę, i zaprowadził filadelfię między zakonami warszawskimi, która polegała na tem, że w miłej zgodzie, na dysputy, celebry i uroczystości zakonne, wzajemnie się zapraszały. Pomimo to, Pijarzy wytoczyli Jezuitom proces o drukarnię w nuncyaturze 1716 r. i drugi 1735 r. w Rzymie, zakończony ostatecznie w assesoryi królewskiej wygraną Jezuitów. Roku 1751 założyli oni na wzór pijarskiego, konwikt szlachecki, który wnet zasłynął doborem profesorów i uczniów i rozmaitością przedmiotów szkolnych.
Zawziętsze nierównie i wprost gorszące, były spory szkolne w Piotrkowie. Już 1658 r. prosili Jezuici polscy jenerała Goswina Nikel o pozwolenie otwarcia kolegium i szkół w trybunalskiem mieście Piotrkowie. Dla niedostatecznej fundacyi jenerał odmówił. Uprzedzili ich tedy Pijarzy i na mocy przywileju administratora archidyecezyi gnieźnieńskiej, Konstantego Lipskiego, dnia 6 lipca 1674 r., otwarli w Piotrkowie szkolę dla kilkunastu uczniów. Wtenczas Jezuici postarali się o konstytucyę sejmu grodzieńskiego 1678 r., pozwalającą im na założenie kolegium i szkół w Piotrkowie. Na razie urządzili rezydencyjkę z kaplicą, bo pieniędzy nie mieli, szkoły zaś otworzyli dopiero 1706 r., fortelem i przy pomocy sławnego partyzanta Adama Śmigielskiego, ich niegdyś ucznia.
Już przeciw osiedleniu się Jezuitów, protestowały piotrkowskie klasztory Dominikanów, Bernardynów i Franciszkanów; Pijarzy zaś uzyskali 1682 r. laudum miejskie i dekret króla Jana 1683 r. i takiż dekret prymasa kardynała Radziejowskiego 1691 r., przeciw przyszłym szkołom jezuickim. Po ich otwarciu, zdobyli na Auguście II dekret inhibicyjny, ale szkoły były już otwarte, sprawa oparła się o nuncyusza. Od jego przychylnego dla Jezuitów wyroku, apelowali Pijarzy do Roty rzymskiej. Ta rozkazała 20 lipca 1707 r. Jezuitom zamknąć szkoły. Oni proszą o delacyę na 60 dni, tymczasem nowy nuncyusz Julian Piazza, kryjący się przed Szwedami w Opawie, nie wykonał dekretu Roty, ale Jezuitów i Pijarów i ich szkoły zawezwał do zgody.
Wtenczas Pijarzy chwycili się taktyki almae matris: burdami i szykanami swych studentów, zmusić chcieli Jezuitów do zwinięcia szkół, a pokątnie obrabiali szlachtę, aby domagała się na sejmikach i sejmie zamknięcia tych szkół. Jakoż od 1707—1714 r., pomimo wojny i zarazy, powtarzały się zaczepki, napaście, bitki krwawe pijarczyków, do których mieszali się młodzi palestranci i pisarze trybunalscy, służba panów deputatów i ich nadworni żołnierze, na uczniów jezuickich, a w ślad za tem, szły skargi do nuncyusza, szukanie patronów na dworze króla i w jego radzie, między deputatami trybunatu i w sejmiku sieradzkim.
Na prośbę Pijarów, król wydaje przeciw szkołom jezuickim drugi dekret inhibicyjny 1710 r., a nuncyusz okłada ich cenzurami, za wytoczenie sprawy duchownej przed forum świeckie. Gdy to nie skutkowało, Pijarzy rekurują do Rzymu. Jezuici tymczasem otrzymują od prymasa Stanisława Szembeka i nuncyusza Benedykta Odeschalchi pozwolenie na swoje szkoły 1712 roku, przeciw którym król wydaje trzeci dekret inhibicyjny 1713 r.
Nowa, krwawa bitka 8 grudnia t. r., w której dwóch jezuiczyków rannych, trzech pijarczyków postrzelonych, skłoniła nuncyusza Grimaldi do wydania 30 lipca 1714 r. zakazu wszystkim studentom, noszenia broni i surowych kar na sprawców i uczestników bitek i rozruchów. Zaniechali ich przez lat kilka studenci, ale zato obydwa obozy uderzały zgodnie na żydów, albo zaczepieni, w odwecie, na palestrantów, służbę i żołnierzy panów deputatów trybunalskich, a r. 1740 zburzyli bożnicę. Pijarzy też, zawsze nieradzi Jezuitom, zawiązali 1722 r. przeciw nim filadelfię trzech piotrkowskich klasztorów, którą nie bez trudu rozwiązał nuncyusz Santini w Warszawie. Dopiero 1755 r., gdy przezacny ks. Dobrodziejski objął rektorstwo Pijarów w Piotrkowie, zapanowała miła, budująca zgoda między mistrzami i uczniami obojej szkoły i trwała aż do kasaty Jezuitów 1773 roku.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Załęski.