<<< Dane tekstu >>>
Autor Jean de La Fontaine
Tytuł Jowisz i Rolnik
Pochodzenie Bajki
Księga szósta
Wydawca Jan Noskowski
Data wyd. 1876
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Władysław Noskowski
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga szósta
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


BAJKA  IV.
JOWISZ I ROLNIK.

Chciał niegdyś Jowisz wioskę wypuścić w dzierżawę.
Merkury targ obwieścił, przyszli kandydaci,
Lecz jeden rzekł, że ziemia ciężka pod uprawę,
Drugi, że czynsz za wielki trudu nie opłaci,
Trzeci ganił budynki, czwarty liche trzody.
Gdy się tak targowali, jeden Rolnik młody,
Najśmielszy, ale nie najmędrszy pono,
Przyrzekł wypłacać kwotę naznaczoną,

Jeśli mu Jowisz pozwoli
Rządzić pogodą wedle swojej woli:
Aby miał, gdy palcem ruszy,
Suszę, jeśli zechce suszy,
Słotę, gdy zażąda słoty,
Zimno, upał i tam dalej.
Przystał Jowisz, a Rolnik wziął się do roboty,
I zaczyna swym łanom broić różne psoty.
To skwarem zasiewy pali,
To ulewą moczy rolę,
To chce wiatru, to chce rosy,
I wnet, cierpliwe niebiosy
Wypełniają jego wolę.
U sąsiadów tymczasem, odwieczną koleją,
Jowisz rozdawał słotę i pogodę;
W plonie zyskali swych trudów nagrodę,
A ten, co płonną łudząc się nadzieją
Zmieniał klimaty,
Miał same straty.
Na drugą wiosnę, Rolnik wszystko zmienia:
Gdzie wprzód deszcz padał, słońcu świecić każe,
I wedle jego skinienia
Na całym wioski obszarze
Co chwila inna pogoda.
To łąki zalewa woda
By prędzej trawy wzrastały,
To słońce bieli i złoci
Łan niedojrzały,

To wiatru powiew, z wilgoci
Otrząsa owoce młode.
Lecz żniwo znów nadziei Rolnika nie iści:
Sąsiedzi nowe odnieśli korzyści,
On nową szkodę.
Wtedy ujrzał, że zbłądził; swej władzy się zrzeka:
«Widzę, rzecze, jak marnym jest rozum człowieka!
Czyńmy swoje, a bogom zostawmy rząd nieba:
Jowisz wie lepiej od nas, czego nam potrzeba.»






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jean de La Fontaine i tłumacza: Władysław Noskowski.