Kościół Panny Maryi w Paryżu/Księga siódma/V
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kościół Panny Maryi w Paryżu |
Podtytuł | (Notre Dame de Paris) |
Rozdział | Koniec historyi placka |
Wydawca | Księgarnia S. Bukowieckiego |
Data wyd. | 1900 |
Druk | W. Dunin i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Marceli Skotnicki |
Tytuł orygin. | Notre Dame de Paris |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała księga siódma Cały tekst |
Indeks stron |
Esmeralda zbladła; chwiejąc się, zstąpiła ze schodków, a głos pokutnicy ścigał ją jeszcze:
— Zejdź, zejdź, nędznico; wejdziesz ty na szubienicę.
— Pokutnica wpadła w swoją zwykłą wściekłość — mówił lud szemrząc.
Lękano się wówczas tego rodzaju kobiet, bo był to czas, kiedy szanowano tego, kto się dnie i noce modlił.
Godzina minęła. Odwiązano Quasimoda i lud się rozszedł.
Przy wielkim moście Mahietta, wracając ze swemi towarzyszkami, zatrzymała się:
— Eustachy, — rzecze — a co zrobiłeś z plackiem?
— Moja mamo, — odpowiedział chłopiec — kiedyś rozmawiała z tą panią w okienku, przyszedł pies i ugryzł go kawałek, ja zaś zjadłem resztę.
— Jakto! wszystko zjadłeś?
— To nie ja, to pies; mówiłem mu, żeby nie ruszał, ale nie chciał słuchać.
— Ach! to straszna rzecz z tym chłopcem; — rzecze matka — taki apetyt u dzieciaka! Ale to zapowiada, że będzie dobrym żołnierzem.
