Kościuszko — Książę Józef/Targowica

<<< Dane tekstu >>>
Autor Cecylia Niewiadomska
Tytuł Kościuszko — Książę Józef
Pochodzenie Legendy, podania i obrazki historyczne
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1912
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Targowica.

Straszny ten wyraz znaczy dla Polaka: »zgubieni jesteście dla niezgody waszej«.
A jakże powstał? — Patrzmy.
W lichej mieścinie ukraińskiej, Targowicy, należącej do Szczęsnego Potockiego, wielkiego pana i magnata, trzech mężów radzi nad losami kraju. Pierwszy to Szczęsny Potocki, pan możny, wykształcony, świetny, nawet kraj kochający, lecz daleko więcej kochający siebie, dumny, ambitny i — marzący o koronie. Zdobył ją Poniatowski przy pomocy cesarzowej Katarzyny, czemużby on zdobyć nie mógł? Poniatowski za koronę zobowiązał się do posłuszeństwa, lecz złamał je, przysięgając bez upoważnienia w dniu 3-cim maja na konstytucję. Jeśli teraz on, Potocki, przeciw Poniatowskiemu wystąpi, cesarzowa nie odmówi mu pomocy, a po zwycięstwie któż będzie godniejszym tronu i korony polskiej? — W dumnych marzeniach już widzi się królem, potężnym, bo wspieranym przez silne mocarstwo, on, pan, najwyższy władca, monarcha koronowany, pod nim posłuszne miljony narodu.
Tylko trzeba obalić konstytucję, a z nią razem Poniatowskiego.
Drugi »radca« — to hetman Ksawery Branicki. O tym można nie mówić. Już poznaliśmy go, gdy Bar zdobywał. Uczuć narodowych nie ma, w głowie i w sercu — wino. Konstytucja pozbawiła go władzy hetmańskiej — obalić konstytucję! Co dalej będzie — jemu wszystko jedno.
Trzeci mąż: starzec, znany w kraju i poważany, kochający ojczyznę, niegdyś cierpiał za nią, wywieziony w głąb Rosji za opór księciu Repninowi, senator i poeta, Seweryn Rzewuski. Cóż on robi w tak pięknem towarzystwie? Zaprzysięga obalenie konstytucji. W jego oczach to niewola i kajdany. Dla niego wolność — to liberum veto, wolna elekcja; innej nie rozumie. On szczerze myśli, że kraj uratuje, walcząc przeciw konstytucji, która jest dla niego potworem.
Okropne zaślepienie i ciemnota.
Trzech zatem ludzi — prawda: możnych i potężnych, ale trzech tylko — stawia wolę swoją przeciwko woli całego narodu. Trzech przeciwko miljonom.
Wiedzą dobrze, że sami nic nie zrobią. Pierwszy ich czyn, to nędzna ucieczka z Warszawy, by nie złożyć przesięgi na nową ustawę, — potem tajne narady, szukanie pomocy. Cesarzowa Katarzyna, zajęta wojną z Turcją, odrzuciła ich prośby, — a bez niej cóż poczną?
Więc nie szczędzą zabiegów, starań — i czekają. Znaleźli w Petersburgu przyjaciół dla swego projektu, wojna z Turcją skończy się przecież, — cierpliwości!
Rok upłynął od wielkiej dla narodu chwili 3-go maja, gdy zdrajcom pierwsza błysnęła nadzieja: pokój z Turcją zawarty, i na ich prośby uniżone raczyła odpowiedzieć cesarzowa, że pomoc dać mogłaby tylko wtedy, gdyby jej zażądała jakaś część narodu, związana w konfederację, gdyż to dopiero byłoby dowodem, że niecały naród konstytucji pragnie.
A zatem muszą mieć konfederację. — Jakże ją stworzyć, kiedy kraj jej nie chce?
Ba! a od czegóż złoto ? Czyż nie są wielkimi panami, nie mają sług i dworzan? Przecież chodzi tylko o podpisanie aktu, żądającego zniesienia konstytucji i przywrócenia praw dawnych.
I właśnie nad tem radzą dzisiaj w Targowicy.
Trzy podpisy już mają, trzeba kupić więcej, — nawet niezawsze kupić, bo głupich nigdy i nigdzie nie braknie. A przecież w Targowicy — mimo najlepszych chęci, znaleźli ich zaledwie kilkanaście!
Reszta się zrobi: wpada się do wsi zbrojno, dwór otacza... i — Podpisuj, szlachcicu, bo kulą w łeb, a cały majątek w ruinę!
Tak zebrali podpisów setki, nawet z czasem i tysiące.
I na czele wojsk obcych rozpoczęli wojnę.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Cecylia Niewiadomska.