Kodeks honorowy i reguły pojedynku/Rozdział XIII/G
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kodeks honorowy i reguły pojedynku |
Wydawca | Księgarnia Polska |
Data wyd. | 1899 |
Druk | Drukarnia Narodowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
§ 321. Pojedynek ów rozpowszechnił się w ostatnich czasach we Francyi i jest po części złagodzeniem poprzedniego.
§ 322. Jeżeli miała miejsce obraza trzeciego stopnia, powinien kierownikiem być sekundant obrażonego.
§ 323. Przybywszy na plac boju sekundanci oznaczają stanowiska, które powinny być oddalone od siebie dwadzieścia pięć do trzydziestu pięciu kroków.
Gdyby sekundanci nie mogli się zgodzić co do odległości — zarządza się losowanie lub przyjmuje środek arytmetyczny.
§ 324. Następnie otwiera kierownik kasetkę z bronią wobec wszystkich sekundantów i nasamprzód podaje obu przeciwnikom broń nienabitą, aby mogli wypróbować kurki pistoletowe.
§ 325. Nabijania broni dokonywują zwykle sekundanci, każdy z nich dla swojego klienta. Powinno to dziać się pod kontrolą wszystkich sekundantów tymsamym ladsztokiem, tymsamym prochem, w tej samej ilości etc. — aby szanse obu stron były zupełnie równe. Nabija się nasamprzód pistolet jeden, potem (nigdy zaś równocześnie!) drugi, dla tem lepszej kontroli, i wypróbowuje się ladsztokiem, czy zawierają jednakową miarkę prochu.
§ 326. Do nabijania pistoletów można zaprosić też specyalistę; kontrola zostaje niezmienną.
§ 327. Jeżeli jeden z przeciwników ma prawo posługiwania się własną bronią, wolno mu ją też samemu nabijać; dzieje się to jednak tylko z zachowaniem wszystkich środków kontroli i ostrożności wyżej podanych.
§ 328. Po załatwieniu wszystkich formalności (rewizyi garderoby etc.) wskazuje się przeciwnikom przeznaczone dla nich miejsca, kierownik przypomina im warunki i bierze przyrzeczenie dotrzymania ich.
§ 329. Sekundanci i lekarze zajmują swoje pozycye, zapaśnicy stoją z pistoletami, zwróconemi wylotami lufy ku ziemi, poczem kierujący daje komendę.
§ 330. Komenda pada w odstępach — stosownie do umowy — od pół do półtora minuty.
§ 331. Pierwszą komendą jest: odwieść!
Przeciwnicy odwodzą kurki i czekają z bronią, zwróconą lufą w górę.
Kierujący ma tedy się co do tego upewnić i zapytać na głos:
— Panowie gotowi?
Otrzymawszy odpowiedź »tak« (przyczem sekundanci powinni pilnie baczyć, aby tymczasem żaden z zapaśników już nie mierzył), woła głosem donośnym:
— »Ognia! Raz — dwa — trzy!« przyczem równocześnie klaszcze w dłonie.
Strzały powinny paść po komendzie: ognia! w czasie trzech uderzeń w dłonie.
§ 332. Ruchy przeciwników muszą być ściśle dostosowane do szybkości sygnałów; strzały ich muszą się rozlegnąć równocześnie z trzecim sygnałem.
§ 333. Wystrzał dany choćby w pół sekundy po trzecim sygnale, jest uważany za czyn zdradziecki. Rana lub śmierć stąd pochodząca jest sądzona jako pochodząca skutkiem skrytobójczego zamachu.
§ 334. Tosamo odnosi się do przeciwnika, który strzelił przed trzecim sygnałem.
§ 335. Jeżeli jeden wystrzelił przed trzecim sygnałem i chybił, ma ocalony jego przeciwnik prawo mierzyć do niego jak długo mu się podoba i wedle woli dać strzał.
§ 336. Jeżeli po sygnale sekundanci zauważą, iż jeden z przeciwników jeszcze nie wystrzelił, powinni nawet z narażeniem życia rzucić się i broń mu odebrać.
W tym wypadku zależy to od woli przeciwnika, który strzelił prawidłowo, czy pojedynek ma dalej się toczyć, na tychsamych czy innych warunkach, czy też ma być tylko spisany protokół.
§ 337. Jeżeli sekundanci przeciwnika, który wystrzału nie dal, twierdzą, iż złej woli przytem z jego strony nie było, powinien pojedynek być dalej toczonym.
W tym wypadku może ów, który wystrzelił prawidłowo, choćby nim był obrażający, zażądać innego rodzaju pojedynku.
§ 338. W razie bezskuteczności pierwszych strzałów, należy — zależnie od warunków — podjąć walkę nanowo wedle tegosamego trybu.