Krach na giełdzie/i objęła cały świat

<<< Dane tekstu >>>
Autor Juliusz Łukasiewicz
Tytuł Krach na giełdzie
Podtytuł Zarys historii kryzysów ekonomicznych
Wydawca Wiedza Powszechna
Data wyd. 1967
Druk Katowicka Drukarnia Dziełowa
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


... i objęła cały świat

Kryzys lat 1929—1933 szybko ogarnął całą półkulę zachodnią i cały świat kapitalistyczny. W Kanadzie był prawie tak samo niszczący jak w USA. Przemysł został tam unieruchomiony, a produkcja spadła o blisko 42%. Dochód narodowy zmniejszył się o połowę. W czasie strasznej paniki giełdowej w październiku i listopadzie 1929 r. około 5 000 000 000 dolarów w papierach wartościowych poszło z dymem. Więcej niż co czwarty robotnik znalazł się na bruku, bez środków do życia, a realna płaca robotników pracujących zmniejszyła się aż o 30%.
Kapitaliści starali się zepchnąć ciężar kryzysu na barki ludów zamieszkałych w krajach zacofanych i zależnych. Stąd spustoszenia, jakie kryzys wyrządził w Ameryce Łacińskiej. Gospodarka większości tych krajów zależała od górnictwa lub uprawy jednej czy dwóch roślin, przeznaczonych na eksport. Ponieważ ceny tego rodzaju artykułów reagują szczególnie na zmiany na rynku światowym, w krajach owych nastąpiła niemal całkowita dezorganizacja życia gospodarczego.
Wszystkie kraje Ameryki Łacińskiej, na skutek załamania się cen rynkowych na miedź, cynę i wszelkie rudy metali oraz cukier, kawę, bawełnę, kauczuk, owoce i inne artykuły eksportu, przedstawiały obraz ruiny. M. in. eksport Chile i Boliwii zmniejszył się czterokrotnie, Kuby — spadł o 70%. Między 1929 a 1932 r. wartość eksportu dwudziestu republik Ameryki Południowej, wyrażona w dolarach, spadła o ponad 64%. Robotnicy i chłopi krajów Ameryki Łacińskiej, i tak cierpiący chroniczny głód, zostali zepchnięci na dno nędzy. Znany ekonomista amerykański, Holmes, tak pisał o Chile: „W 1931 r. ceny miedzi katastrofalnie spadły. Całe życie gospodarcze ogarnął chaos. W handlu panował zastój; fabryki stanęły; w wielkich miastach odbywały się głodowe demonstracje robotników wyrzuconych z pracy; spadek eksportu pociągnął również za sobą gwałtowny spadek importu.”[1] Podobna sytuacja zaistniała w Afryce.

Produkcja światowa i handel w latach kryzysu
(Spadek w odsetkach, 1929=100)
Kontynenty Produkcja podstawowych
artykułów nierolniczych
w 1932 r.
Wartość obrotów handlu
zagranicznego w złocie
w 1934 r.
Ameryka Północna — 40,9 — 74,5
Ameryka Południowa
i środkowa
— 44,0 — 69,0
Afryka — 48,2 — 53,5
Europa (bez ZSRR) — 26,5 — 65,0
Azja (bez ZSRR) — 13,5 — 65,0
Australia — 24,3 — 65,0
Ogółem (bez ZSRR) — 32,2 — 66,7

W Europie kryzys lat 1929—1933 dał się odczuć najdotkliwiej w jej środkowej części, gdzie miał prawie taką samą niszczycielską siłę jak w Ameryce. W Niemczech oznaki nadprodukcji wystąpiły wcześniej nawet niż w Stanach Zjednoczonych. Spadek importu zaznaczył się już od lutego 1928 r., spadek produkcji przemysłu tekstylnego od marca, samochodów osobowych od maja, a indeksu cen hurtowych od sierpnia 1928 r. Ogólny wskaźnik produkcji przemysłowej zaczął się obniżać od lipca 1929 r. Rozpoczął się kryzys o nie spotykanej dotąd i nieporównywalnej sile w dziejach Niemiec. Ogólna produkcja przemysłowa zmniejszyła się do 1932 r. o 46%, czyli do poziomu z początku XX w. Najmniejszy spadek notowano w przemyśle tekstylnym i elektroenergetycznym. Największe zmniejszenie produkcji nastąpiło w przemyśle hutniczym, budowy maszyn, samochodowym, stoczniowym i materiałów budowlanych. Bardzo znaczną obniżkę zanotowano w przemyśle cukrowniczym i browarniczym. Wskaźnik produkcji środków wytwarzania zmniejszył się w czasie kryzysu o 53%. Równocześnie, tak jak wszędzie, nastąpiło niebywałe skurczenie się obrotów w handlu zagranicznym. Zarówno wartość importu, jak i eksportu (w złocie) obniżyła się ponad trzykrotnie. W ciągu 3 lat zbankrutowało około 71 tysięcy przedsiębiorstw. Spadek kursów akcji, który trwał 46 miesięcy, od lipca 1928 r. do kwietnia 1932 r., wyniósł 63,7%.
Naturalnie jak zawsze kryzys najbardziej dotknął klasę robotniczą. Tak masowego zwalniania robotników z pracy, jak w Niemczech, nie było w żadnym kraju. Liczba zatrudnionych robotników w przemyśle wielkim i średnim była w 1932 r. o 41% mniejsza niż w 1929 r. Według oficjalnych danych w końcu roku 1932 w rejestrze figurowało 5,8 miliona bezrobotnych, przy tym niewiele ponad 2 miliony otrzymywało zasiłki. Blisko 44% wszystkich robotników niemieckich pozostawało całkowicie bez pracy, a ponadto 23% pracowało tylko w określone dni tygodnia. Tak więc w 1932 r. zaledwie trzecia część wszystkich robotników była całkowicie zatrudniona, reszta nie miała w ogóle pracy lub też pracowała częściowo. W niektórych gałęziach przemysłu panowała jeszcze bardziej tragiczna sytuacja. Na początku 1932 r. pozostawało bez pracy 88% wszystkich robotników budowlanych i 64% robotników przemysłu drzewnego. Realne płace netto były o wiele niższe niż przed pierwszą wojną światową. Tak więc najcięższy w dziejach narodu niemieckiego kryzys gospodarczy przyniósł masom nieopisaną nędzę.
Ciężko przebiegał kryzys również w Czechosłowacji, Austrii i na Węgrzech. Bardzo znacznie obniżyły się w tych krajach kursy akcji przemysłowych. Wskaźnik produkcji przemysłowej spadł w Czechosłowacji o 39%, w Austrii o 37%, na Węgrzech o blisko 23%. W Czechosłowacji liczba zatrudnionych zmniejszyła się o 24%, na Węgrzech o 18%. W Czechosłowacji było blisko 800 tysięcy bezrobotnych, czyli 19% ogółu zatrudnionych, w Austrii nie miało pracy około 400 tysięcy robotników. Kraje owe należały do rzędu tych, gdzie bezrobocie było największą klęską. W 1932 r. bezrobotni stanowili w Niemczech 28% ogółu ludzi zdolnych do pracy, w USA — 21%, w Anglii — 19%, w Czechosłowacji — 12%, w Austrii — 14%.
O nędzy panującej wśród proletariatu Budapesztu, gdzie nie istniały zapomogi dla bezrobotnych, sugestywnie pisał dziennikarz amerykański Herbert Knickerbocker: „30 000 budapeszteńczyków mieszka dziś w przytułkach. W zeszłym roku [1931] zjedzono w Budapeszcie 12 000 koni... Jak okiem sięgnąć niskie chaty, z których większość tkwiła w ziemi dolną połową. Dachy torfowe podpierano tu przeważnie starymi pudełkami cynowymi i drewienkami. Każdy »domek« miał mniej więcej 3 metry długości i półtora metra szerokości. Było ich 1500. Każdy był zamieszkany przeciętnie przez cztery osoby... W tej osadzie dla biedaków mieszka 6211 osób... Są to chyba najbiedniejsi ludzie w Europie. Żywią się z żebractwa, zbierania po domach, kradzieży i zbierania łachmanów. Jak psy bez właściciela, żyją z przypadkowej dobroczynności prywatnej... W Berlinie ulice są nimi [żebrakami] przepełnione, w Wiedniu jest ich dużo, w Budapeszcie są oni istną plagą, w Pradze spotyka się ich czasem, Paryż ma dostateczną ilość żebractwa, a w Londynie nad Tamizą czerni się nocą od śpiących postaci.”[2]
I jak na urągowisko stwierdza też ów dziennikarz: „Niewątpliwie i w Wiedniu jest nędza. Poinformowałem się, gdzie jej szukać należy. Do ciężko dotkniętych należy baron Louis Rothschild, szef zbankrutowanej Kreditanstalt, który był pierwszym znanym obywatelem zmuszonym do zwinięcia własnego mieszkania, mianowicie przeprowadził się on ze swego pięknego pałacu przy Prinz Eugen Strasse do równie pięknego pałacu swego brata Alfonsa przy Theresiannum Strasse... zredukował swój personel służbowy do 24 osób (zamiast 48)... Tym samym widzimy, że kryzys dotknął stosunkowo bardziej ludzi bogatych i wyższe sfery społeczeństwa, aniżeli niższe.”[3]
Również na zachodzie Europy kryzys przybrał nie spotykane dotąd rozmiary. Do krajów bardzo nim dotkniętych należały: Włochy, Holandia i Belgia, gdzie produkcja przemysłowa spadła od 31% do 33%. We Włoszech zatrudnienie robotników w wielkim i średnim przemyśle zmniejszyło się o przeszło 20%, a liczba bezrobotnych wzrosła ponad trzykrotnie, do przeszło 1100 tysięcy osób. W Belgii liczba ubezpieczonych pracowników najemnych zmalała o 22%, a w Holandii o 28%. W tym ostatnim kraju bezrobotni stanowili w 1933 r. aż 40% członków związków zawodowych.
W innych krajach spadek produkcji przemysłowej nie był tak znaczny. W Wielkiej Brytanii kryzys w przemyśle nie przybrał tak wielkich rozmiarów jak w 1921 r. Notowano mniejszy niż wtedy spadek wydobycia węgla, wytopu surówki i stali, a także zużycia bawełny, większy natomiast był spadek w budownictwie okrętowym i obrotach handlu zagranicznego. Ogólny spadek produkcji przemysłowej w skali rocznej wyniósł 17% (według innych danych około 24%), wobec 32% w 1921 r.
Bezrobocie jednak było podczas tego kryzysu większe. Przeciętnie, w skali rocznej wyniosło w 1932 r. — 22%, gdy w roku 1921 — „tylko” 15%. Maksymalna liczba bezrobotnych w styczniu 1933 r. wynosiła około 3 milionów osób, czyli 23% ogółu ubezpieczonych. Podczas tego kryzysu nasiliła się tendencja do eliminowania z produkcji starszych robotników. W ten sposób powstała warstwa robotników, którzy z powodu wieku nie mogli znaleźć pracy, już nie miesiącami, ale latami. W 1933 r. 25% wszystkich bezrobotnych Wielkiej Brytanii pozostawało bez pracy rok lub dłużej.
Kryzys początku lat trzydziestych trwał dłużej niż poprzedni. Gdy ten z lat 1920—1921 trwał 5 kwartałów, to kryzys lat 1930—1932 ciągnął się przez długich 11 kwartałów. Z tych właśnie przyczyn był o wiele bardziej dotkliwy dla klasy robotniczej niż jego poprzednik. Porównując Anglię z innymi krajami, trzeba pamiętać o tym, że w 1929 r. tylko w niewielkim stopniu przekroczyła ona poziom produkcji przemysłowej z 1920 r., prawie identyczny z poziomem roku 1913. Rozkwit lat dwudziestych był w Anglii niewielki, wskaźnik produkcji przemysłowej w 1929 r. przewyższał tylko o około 20% wskaźnik z roku 1924.
W niektórych krajach kryzys rozpoczął się później i przebiegał stosunkowo łagodniej. W Europie należały do nich Francja, Szwecja, Norwegia, Dania, Rumunia, Grecja i Hiszpania.
Przemysł francuski w latach dwudziestych przewyższał dość znaczny rozkwit. Przekroczył zdecydowanie poziom przedwojenny. Kryzys rozpoczął się w czerwcu 1930 r., kiedy to zanotowano spadek ogólnego wskaźnika produkcji przemysłowej. Mimo że przyszedł później, był zarówno dla gospodarki, jak i dla klasy robotniczej bardzo ciężki. W 1933 r. nastąpiło pewne ożywienie, a na rok 1935 przypadło dno kryzysu. Produkcja przemysłowa była wówczas o 28% (według innych danych o 33%) niższa niż w 1930 r. Kryzys trwał więc dłużej niż gdzie indziej, bo aż 5 lat. Zanotowano znaczny spadek wytwórczości zarówno przemysłu metalurgicznego, jak i tekstylnego oraz przedmiotów luksusowych. W nie spotykanym w żadnym z europejskich krajów stopniu zmniejszyła się wartość wywozu. Według oficjalnych danych liczba zarejestrowanych wówczas bezrobotnych wzrosła z 10 tysięcy do 481 tysięcy. Ilość zatrudnionych robotników w wielkim i średnim przemyśle spadła o 25%; bezrobotni stanowili w niektórych miesiącach niemal 30% ogółu robotników. Wielu robotników pracowało tylko częściowo, liczba ich dochodziła czasem do 55% ogółu zatrudnionych. Nigdy Francja nie przeżywała tak głębokiego kryzysu.
W państwach skandynawskich kryzys przypadł na lata 1931—1932 i spowodował spadek produkcji przemysłowej o około 20%. W Szwecji wśród członków związków zawodowych było 31% bezrobotnych, w Danii — 43%, w Norwegii — 42%. Najsłabiej kryzys przebiegł w Rumunii i Grecji, gdzie trwał tylko przez rok 1932 i przyniósł niewielki spadek produkcji.
Ogólnie w Europie (bez ZSRR) produkcja przemysłowa spadła o 30%, przy tym wytop stali zmniejszył się o blisko 50%. Wartość obrotów europejskiego handlu zagranicznego w złocie obniżyła się w czasie kryzysu blisko trzykrotnie. Gdy w 1928 r. notowano w Europie niecałe 5 milionów bezrobotnych, to w roku 1932 co najmniej 13 milionów.
Na terenie Australii, a szczególnie w Azji, kryzys przebiegał trochę lżej niż w innych częściach świata. W Australii produkcja nierolniczych artykułów podstawowych zmalała o niecałe 25%, chociaż i tu spadek obrotów handlu zagranicznego był bardzo znaczny, a bezrobocie ogarnęło 29% ogółu robotników. W Japonii, która należała do największych krajów przemysłowych Azji, kryzys również nie przybrał katastrofalnych rozmiarów i skończył się tam wcześniej niż gdzie indziej. Przyczyną owego faktu była wojna, którą od 1931 r. Japonia prowadziła z Chinami. Wskaźnik produkcji przemysłowej obniżył się tylko o 8%, chociaż wartość produkcji na skutek spadku cen zmniejszyła się o blisko 33%. Produkcja energii elektrycznej w czasie kryzysu nadal rosła, a wytop stali zmalał tylko o 18%. Znaczny natomiast, bo przekraczający 60%, był spadek obrotów w handlu zagranicznym.
Liczba robotników zatrudnionych w przemyśle wielkim i średnim zmalała o ponad 18%, lecz bezrobocie było stosunkowo niewielkie, oficjalnie wzrosło ono do niecałych 7% ogółu pracujących, ponieważ wielu robotników powołano do wojska.
Kryzys uderzył ciężko w Indie, a zwłaszcza w indyjską klasę robotniczą. W największych ośrodkach indyjskiego przemysłu bawełnianego: w Bombaju, Ahmadabadzie i Szolapurze, liczba robotników zatrudnionych w fabrykach bawełnianych spadła z 290 tysięcy do 195 tysięcy. W przemyśle jutowym w 1934 r. przeszło 100 tysięcy robotników, czyli 40%, pozostało bez pracy. Ogólnie około 33% wszystkich robotników przemysłowych nie miało pracy ani środków do życia. Wielkie rzesze wyczerpanych do ostatnich granic bezrobotnych wędrowały po kraju w poszukiwaniu zarobku, o który w Indiach cierpiących na stałe i ogromne przeludnienie było szczególnie trudno. Nie istniała żadna pomoc państwa dla bezrobotnych, toteż ludzie ci, pozbawieni chleba i dachu nad głową, umierali z głodu i wyniszczenia.

Cechę charakterystyczną kryzysu lat 1929—1933 stanowiły nie tylko bankructwa przedsiębiorstw, lecz także bankructwa państw kapitalistycznych. Zawieszono wypłacalność długów wojennych, wiele krajów całkowicie lub częściowo wstrzymało również wypłaty innych długów.
Kryzys spowodował krach wielu walut i bardzo znaczny spadek ich wartości. Równocześnie wywołał zjawisko powszechnego odstępowania od złotej waluty.
Proces deprecjacji walut rozpoczął się na samym początku kryzysu. Już w 1929 r. nastąpił spadek wartości walut Hiszpanii, Argentyny, Urugwaju i Iranu. W 1930 r. ofiarą kryzysu padły waluty Australii, Nowej Zelandii, Brazylii, Peru i Boliwii. W roku 1931 zaczęły się masowe krachy walutowe. Dokonała się deprecjacja pieniądza Kanady, Szwecji, Danii, Finlandii, Portugalii, Niemiec, Japonii, Indii; we wrześniu tegoż roku odstąpiła od złotej waluty Anglia. W latach 1932—1935 deprecjacja walut ogarnęła m.in. Stany Zjednoczone, Czechosłowację, Jugosławię, Rumunię, Grecję, Belgię, Kolumbię, Ekwador, Chile, Unię Południowoafrykańską, Syjam. USA zrezygnowały ze złotego pieniądza w marcu 1933 r. Wreszcie w 1936 r. zdewaluowano waluty Francji, Holandii i Szwajcarii. Do końca 1936 r. aż 56 kapitalistycznych walut uległo zdeprecjonowaniu, m.in. angielski funt szterling i amerykański dolar — o ponad 40%.
Ten ogólny krach został wywołany zarówno długotrwałym i głębokim kryzysem, jak i faktem, że kryzys ów rozwijał się na gruncie ogólnego kryzysu kapitalizmu. W okresie jedynowładztwa tego systemu panowała waluta kruszcowa, najpierw srebrna lub srebrno-złota, a od końca XIX w. złota. W 1816 r. złotą walutę wprowadziła Anglia, w 1871 r. — Niemcy, w 1874 r. — Francja i Włochy, w 1879 r. — Stany Zjednoczone, a w końcu XIX w. m.in. Rosja i Japonia. Taka złota waluta istniała w zdecydowanej większości krajów tylko do pierwszej wojny światowej, a w Stanach Zjednoczonych, z krótką przerwą w czasie wojny, do 1932 r.
W okresie panowania owej złotej waluty wymianę wewnętrzną i zewnętrzną obsługiwały złote monety lub banknoty, które mogły być bez ograniczeń wymieniane na złote monety. Złotą walutę przywrócono w większości krajów w dwudziestych latach XX w., ale w postaci niepełnej, jako tzw. walutę pozłacaną. Z obiegu zniknęły wówczas już złote pieniądze, a banknoty można było w Anglii, Belgii, Francji czy Holandii wymieniać na sztaby złota lub na złote dolary amerykańskie. Polska też miała walutę pozłacaną przez kilka miesięcy po reformie walutowej z 1924 r. i przez kilka lat po ponownej reformie z 1927 r.
W okresie ogólnego kryzysu kapitalizmu rozpowszechnił się pieniądz papierowy, który po raz pierwszy pojawił się w XVIII w., w okresie przejścia od feudalizmu do kapitalizmu, lecz później został zarzucony. Wprowadziły go znów przejściowo różne państwa, po wybuchu wojny światowej; pozostawał w obiegu do połowy lat dwudziestych. Od początku lat trzydziestych zyskał już pozycję stałą.
Pieniądz papierowy praktycznie nie ma żadnej wartości wewnętrznej, wyjąwszy koszt papieru i druku. Nie jest wymienialny na złoto, posiada „kurs przymusowy”, nadany mu przez władzę państwową, i jest tylko symbolem, reprezentantem wartości. Marks pisał, że złoto cyrkuluje, bo ma wartość, a pieniądz papierowy ma wartość, bo cyrkuluje.[4]
Aby zapobiec puszczaniu w obieg nadmiernych ilości pieniędzy papierowych, w niektórych krajach wprowadzono tzw. złoty hamulec, polegający na konieczności utrzymania określonego pokrycia w złocie dla będących w obiegu pieniędzy. Hamulec ten jednak jest w praktyce dość elastyczny, gdyż władze państwowe zawsze mogą zmienić procent pokrycia. Nawet w Stanach Zjednoczonych obniżono w czerwcu 1945 r. ten procent z 40 do 25. Gdzie nie ma tego hamulca, pieniądz papierowy może się zdeprecjonować nawet do wartości zadrukowanego papieru, jak to było m.in. w Grecji i Austrii po drugiej wojnie światowej. Ale pieniądz papierowy jest symbolem wartości dopóty, dopóki istnieje ta władza państwowa, która go uznaje, później jest jedynie zabytkiem numizmatycznym. Inaczej jest ze złotymi monetami, które zawsze zachowują swą wartość.
Porzucenie złotej waluty i przejście na pieniądz papierowy jest jednym z czynników ogólnego kryzysu kapitalizmu.





  1. Cyt. za W. Z. Foster, Zarys politycznej historii Ameryki, Warszawa 1956, s. 469.
  2. H. Knickerbocker, Quo vadis Europa?, Warszawa 1933, s. 64, 68—69, 98.
  3. Tamże, s. 25—26.
  4. K. Marks, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, Warszawa 1953 s. 13 9.





Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.