[143]KRAKOWIAK
PANNIE JADWIDZE STRASZEWSKIEJ.
Nutę mamy smutną,
Tańców zapomnieli,
Od kiedy niewola,
Wszystko d..... wzięli.
Jakże mamy tańczyć,
Kiedy serce boli,
Iluż braci legło,
Tysiące w niewoli.
Już drugi rok mija,
Jak w krwawych zapasach,
[144]
Na zimnie o głodzie,
Wskróś walczą po lasach.
Mąż żegna swą żonę,
Błogosławi dzieci,
Bóg woła w tę stronę:
Zkąd błysk broni świeci.
Narzeczony tocząc
W duszy walkę srogą,
Na odgłos wystrzałów,
Rzuca sercu drogą.
SpieczySpieszy do powstania,
Żegna swą jedynę,
A ta tłumi łkania
W stanowczą godzinę.
I nie zatrzymując,
Kochanka pociesza,
Z szyi swej zdejmując
Medalik mu wiesza:
«Niech cię Matka Boska
Ma pod swą opieką,
[145]
Ja na wieki twoją,
Choć będziesz daleko.“
Matka syna płacze,
Co legł w boju śmiało,
Bogu oddał ducha —
Moskal zrąbał ciało.
Lecz choć w boju zginie,
Śnieg pokryje kości;
W pamięci wypłynie,
Bo bronił wolności.
Tylko wiary w Boga,
Tylko męztwa w duszy,
Niewola się skończy,
I wróg nas nie skruszy.
„Z Przeszłości.“