Kronika Jana z Czarnkowa/O pobieraniu przez króla Ludwika podatku „poradlne.”
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kronika Jana z Czarnkowa |
Podtytuł | archidyakona gnieźnieńskiego podkanclerzego królestwa polskiego (1370-1384). |
Wydawca | E. Wende i Sp. |
Data wyd. | 1905 |
Druk | Jan Cotty |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Józef Żerbiłło |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Tegoż roku[1], gdy król Ludwik zażądał od mieszkańców królestwa polskiego, zarówno duchownych jak i szlachty, podatku, zwanego „poradlne“, arcybiskup i biskupi, mężowie duchowni i szlachta całej Polski płacenia go odmówili, twierdząc, że od wszelkich takich danin i ciężarów na mocy jego własnych przywilejów są zwolnieni[2]. Nie mniej król, na znak swego zwierzchnictwa, jakiegoś podatku żądał. A ponieważ biskupi i szlachta polska twierdzili, że w listach swoich zaprzysięgli wierność tylko samemu królowi Ludwikowi i jego synom, gdyby ich miał, — on zaś, w braku męskiego potomstwa, pragnął, aby takąż samą przysięgę wierności złożyli jego córkom, przeto, nie mogąc inaczej uzyskać ich zgody, nowemi przywilejami uwolnił wszystkich ziemian od wszelkich podatków, zachowując dla siebie i dla swoich następców tylko po dwa grosze z każdego łanu[3], które corocznie do skarbu jego miały być płacone. Tym sposobem dawniejsze listy zostały unieważnione, nowe zaś były sporządzone, w których Polacy złożyli hołd wierności córkom królewskim, — rzecz dość hańbiąca, aby kobiety nad nimi królowały, — pozwalając, aby ich kmiecie płacili, jak powiedziano, na wieczne czasy dwa grosze czynszu z każdego łanu[4][5] Tylko arcybiskup i sufragani jego oraz wszystkich kościołów, odmówili poddania się tym opłatom, nie chcąc wyrzekać się przywilejów, poręczających swobody dóbr kościelnych[6], i dla tego, chociaż byli o to napominani, w żaden sposób nie pozwolili swym kmieciom opłacać owego podatku na rzecz króla pana. Wyjątek stanowiło uboższe duchowieństwo, którego włościanie zmuszeni byli płacić do skarbu królewskiego nie dwa, lecz dwadzieścia cztery grosze w przeciągu jednego roku; biskupi zaś, przez statuty prowincyonalne, które podatek ten ogólnie potępiły, z pomocą przyjść im zaniedbali i dotąd zaniedbują[7].
- ↑ 1374 r.
- ↑ Podatek „poradlne“ czyli „powszechna ziemska oplata“ (communis terrae solutio, K. d. pol. I, 59, — universalis terrae collecta, ib. II, 297), zwana „królestwo“ (ib. III, 196, 211), „opłata roczna (solutio anualis) która się zwykle poradlnem zowie“ (ib. 400), wynosił podług Długosza (329), „z każdego łanu po sześć skojców szerokich groszy, tudzież po miarze żyta i owsa.“ Nasz kronikarz określa (roz. 39) ten podatek, jako 6 groszy z łanu, miara owsa i trzy miary zboża żyta). Nie mamy dokumentu, zwalniającego od tego podatku ryczałtowo wszystką szlachtę i całe duchowieństwo, ale jest cały szereg przywilejów, nadanych różnemi czasy biskupstwom, klasztorom, nawet pojedyńczym kościołom i prywatnym osobom o uwolnieniu ich od różnych podatków, między innemi także od poradlnego. Tego rodzaju przywilejów doszła do nas taka obfitość, że słusznie można twierdzić, iż większa część społeczności polskiej podatku tego w r. 1374 — o którym tutaj mowa — już nie płaciła. Długosz donosi, że panowie i duchowieństwo, odmawiając żądaniu Ludwika, powoływali się na to, że już Kazimierz zwolnił ich wszystkich od tego podatku i zniósł go na zawsze. Ludwik miał temu zaprzeczyć, mówiąc, że wprawdzie Kazimierz obiecał znieść ten podatek, wszakże tego nie uczynił, lecz owszem pobierał go do końca swego panowania. Ponieważ panowie i duchowieństwo nie mieli możności przedstawienia na poparcie słów swoich właściwego dokumentu ogólnego, zaczęły się więc targi. Ludwik musiał oszczędzać Polaków, aby uzyskać od nich zgodę na następstwo swoich córek (gdyż przywilej z r. 1355, o którym wyżej w rozdz. 6, mówił tylko o synach Ludwika, których ten nie miał), i to było powodem wydania owego słynnego przywileju Koszyckiego, o którym zaraz będzie mowa.
- ↑ de quolibet manso.
- ↑ Mowa tu o t. zw. pakcie koszyckim czyli przywileju wydanym przez Ludwika w mieście Koszycach na Węgrzech 17 września 1374 r., który to przywilej stał się podwaliną swobód szlacheckich w Polsce. Przytaczamy ten wielkiej wagi dokument, który się dochował w całości, w polskim przekładzie:
„W imie pańskie, amen. Ponieważ sprawy książąt powinne być pamięci przyszłych pokoleń bez żadnej skazy przekazane, zaś potwierdzenia swobody, wolności, przywileje, dokumenty, umocnienia (ratificationes) do zastosowania na wieczne czasy podane, przeto My Ludwik, z Bożej łaski, węgierski, polski, dalmacki etc. król, chcemy, aby doszło do wiadomości wszystkich, tak obecnych jak i przyszłych, że: (I) 1. Szczerze i z dobrej woli troszcząc się, aby królestwo nasze polskie w dobrym stanie i w mocy trwało, zobowiązaliśmy niegdyś obietnicami dokumentów czyli przywilejów szlachtę tegoż królestwa, że po zejściu naszem z tego świata, będzie miała i weźmie sobie za spadkobiercę i następcę naszego na tronie polskim potomstwo nasze płci męskiej tylko, nie zaś żeńskiej; następnie jednak, z zezwolenia i woli panów, szlachty oraz wszystkich innych, — gdy męskiego potomstwa nie ma — córki nasze, te mianowicie, co do których nastąpi zgoda, aby były następcami naszymi i aby otrzymały koronę królestwa polskiego, za panów i dziedziców królestwa tego dobrowolnie zostały przyjęte; 2. W tym jednak wypadku, gdybyśmy, z łaski Boskiej opatrzności, mieli syna lub synów, jednego z nich, a gdyby ich nie było, jedną z naszych córek, — już urodzonych i żyjących, lub mogących w przyszłości się urodzić, — którego albo którą my, albo najjaśniejsze królowe matka i małżonka nasze najukochańsze, im wyznaczymy albo wyznaczą, tego lub tę panowie, szlachta, mieszczanie, i każdy z osobna mieszkaniec królestwa polskiego, mają uważać za dziedzica i następcę naszego, a przyjąć i mieć tak, jak to uczynili w zobowiązaniu poddańczem (obligatio homagialis), z naszej woli, względem tychże potomków naszych, to jest jako rzeczywistego swego pana (vero principi) a naszego następcę. 3. Jeśli zaś ów syn lub owa córka — czego oby nie było, — zejdzie ze świata bezpotomnie, wtedy drugi syn nasz lub druga nasza córka ma nastąpić w rzeczonem królestwie polskiem, i jemu lub jej również dane będzie zobowiązanie poddańcze i obietnica, że odtąd i na potem wezmą go lub ją za pana, dziedzica i prawego następcę, a potomkowie jego lub jej otrzymają panowanie w królestwie polskiem. (II) 4. Ponieważ zaś przez takowe następstwa korona królestwa tego mogłaby w jakikolwiek sposób być podzielona, rozerwana albo pogwałcona, przeto obiecujemy pod dobrą wiarą, bez wszelkiej chytrości i zdrady, pod przysięgą wiary naszej, że będziemy zachowywali koronę królestwa naszego całą i nienaruszoną, i żadnych ziem lub ich części od niej odrywać ani jej uszczuplać nie będziemy; ale przeciwnie, będziemy ją powiększać i nowe ziemie dla niej nabywać, jako to na koronacyi naszej przysięgą zobowiązaliśmy się. (III.) 5. Ponieważ zaś rzeczona szlachta nasza w szczególnej swej do nas miłości, przyjęła — jak się rzekło — i potomstwo nasze żeńskie, tak samo jak męskie, sobie za księcia i pana, — przeto, — wynagradzając szczególną łaską naszą zasługi, wierność i dobrą wolę, których dowody, złożywszy przysięgę wierności, dali nam i dzieciom naszym, obojej płci, a w przyszłości, w stosownem miejscu i czasie, gdy Bóg da, również złożyć są gotowi, — zwalniamy i wyjmujemy od składania wszelkich danin, podatków i opłat, tak ogólnych jak i szczególnych, jakiemkolwiek mianem-by się zwały, wszystkie miasta, grody, posiadłości, miasteczka i wsie, mieszkańców wsi całego królestwa polskiego, należących do panów i wszystkiej szlachty, oraz chcemy, aby byli zwolnieni, oswobodzeni i wyjęci od wszelkich posług, robót, ciężarów i dostaw tyczących się tak ludzi jak i rzeczy. 6. Chcemy zadowolić się tem tylko, aby corocznie, na Ś. Marcina wyznawcę, nam i następcom naszym, na znak najwyższego panowania i uznania korony królestwa polskiego, płacono po dwa grosze zwykłej monety, w królestwie obieg mającej, których czterdzieści ośm stanowią grzywnę polską, z każdego osiadłego i dzierżonego łanu lub jego części; 7. z tem zastrzeżeniem, iż jeśliby zkądkolwiek nastąpił na królestwo najazd nieprzyjacielski, wtedy szlachta koronna ma przybiedz z całą swoją siłą ku odwróceniu jego grozy. (IV.) 8. Jeśli podczas panowania naszego lub następców naszych potrzeba nam będzie wyruszyć na wyprawę po za granice królestwa polskiego, i jeśli szlachcie polskiej — w naszej obecności lub bez nas — z jakiemikolwiek nieprzyjaciółmi w tej wyprawie przyjdzie bitwę stoczyć lub mieć spotkanie, w którem niektórzy będą do niewoli wzięci i poniosą mniejsze lub większe szkody w rzeczach lub osobach, — wtedy im zarządzimy całkowite odszkodowanie. (V.) 9. Jeśli którykolwiek zamek stary będzie potrzebował naprawy, wtedy, podczas pokoju, obowiązany będzie go naprawić burgrabia lub dzierżawca i dozorca. 10. Gdy się jednak zacznie wojna lub rozruch jakikolwiek, wtedy przy naprawie i przebudowie zamków naszych, na pograniczu królestwa polskiego położonych, będą obowiązani nieść pomoc ludzie tych powiatów, gdzie zamki leżą. 11. Jeśli zaś zechcemy, z radą i zezwoleniem panów, dla obrony i pożytku tego królestwa, wznieść nowy zamek, wtedy ciż panowie w budowie jego mają nam pomagać; jeżeli zaś zechcemy budować bez wiedzy i zezwolenia tejże szlachty i panów, wtedy czynić to będziemy wyłącznie na nasz koszt i za nasze pieniądze. (VI) 12. Obiecujemy, iż takich urzędów i dostojeństw jak województwa, kasztelanje, sęstwa, podkomorstwa i tym podobne, które zwykle dożywotnio są udzielane, żadnym obcokrajowcom i przybyszom nie będziemy dawali, lecz tylko ziemianom tych ziem królestwa, w których owe dostojeństwa lub urzędy się opróżnią. 13. Wszystkie zaś te urzęda i godności razem i każde z osobna chcemy całkowicie zachować w ich prawach, tak jak były za czasów najjaśniejszych panów królów polskich Władysława, dziada, i Kazimierza, wuja naszych. 14. Nadto obiecujemy, że żadnego pana, rycerza lub szlachcica, lub kogo innego, jakiegokolwiek stanu będzie, postronnego przybysza czyli cudzoziemca, starostą nie uczynimy, lecz tylko takiego, który w koronie polskiej i z narodu polskiego się urodził, byleby nie pochodził z rodu książęcego. 15. Obiecujemy, iż żadnego zamku ani twierdzy w królestwie polskiem żadnemu księciu lub pochodzącemu z rodu książęcego nie oddamy w zarząd lub dzierżawę czasowo lub wieczyście. 16. Obiecujemy również zamków i miast królestwa polskiego, w których znajdują się urzędy i stolice sądowe, jako to: Kraków, Biecz, Sącz, Wiślica, Wojnicz w ziemi krakowskiej; Sandomierz, Zawichost, Lublin, Sieciechów, Łuków, Radom w ziemi sandomierskiej; zamek łęczycki w ziemi łęczyckiej; Sieradz i Piotrków w ziemi sieradzkiej; Brześć, Kruszwica, Włodzisław w ziemi kujawskiej; Poznań, Międzyrzec, Zbąszyn, Kalisz, Nakło, Konin i Pyzdry w Wielkopolsce, — nie nadawać nikomu innemu, jak tylko ziemianom albo starostom tego królestwa. 17. Wszelkie zaś inne zamki my i nasi następcy będziemy mieli wolną moc nadawania cudzoziemcom lub komu zechcemy. 18. z tem zastrzeżeniem, że burgrabiowie czyli rządcy tych zamków i ich ludzie, będąc pozwani, mają, na równi z inną szlachtą i innymi ludźmi królestwa polskiego, stawać przed starostami, sędziami lub podsędkami królestwa naszego i odpowiadać wobec tych, którzy się na nich skarżyć będą; 19. wyjąwszy, gdy sprawa żąda pomsty krwi, gdyż rozpoznanie takiej sprawy wyłącznie dla siebie i dla następców naszych zachowujemy. (VII). 20. Jeżeli nam lub następcom naszym wypadnie kiedykolwiek przez to królestwo jechać, żadnego zstępowania (descensus) do panów, rycerstwa, szlachty, do ich ludzi i kmieci, przeciwko ich woli nie będziemy czynili i niczego z powodu tego zstępowania żądać od nich nie każemy. Jeśli zaś zstępowania nie będziemy mogli uniknąć, wtedy żywność i inne potrzeby rozkażemy sobie przygotowywać na nasz koszt i za nasze pieniądze. (VIII). 21. Nareszcie, wszystkich panów, magnatów, szlachtę, miasta, miasteczka, wsie, oraz ich posiadłości, ludzi i kmieci, obiecujemy zachować w ich swobodach, w niczem takowych ograniczać nie będziemy, ani przez kogokolwiek uciskać ich nie każemy. 22. Wszystkie zaś inne listy, postanowienia, umowy i dokumenty, wydane z jednej strony przez nas i poprzedników naszych, z drugiej — przez wspomnianych panów i szlachtę, któreby następstwo córek naszych na to królestwo polskie pośrednio lub bezpośrednio wykluczały, z zezwolenia tychże panów i szlachty polskiej kasujemy, niszczymy, nieważne czynimy, za skasowane, zniszczone, nieważne i nieistniejące ogłaszamy, chcąc, aby nie miały żadnej mocy, niniejszy zaś przywilej jedynie aby na wieczne trwał czasy. Na oczywiste wszystkiego powyższego świadectwo i moc wieczną, niniejsze pismo nasze umocowaniem przywieszonej naszej pieczęci stwierdzić rozkazaliśmy. Działo się i dan w Koszycach dnia 17 miesiąca września roku pańskiego 1374-go, panowania naszego roku trzydziestego trzeciego.“ (Vol. leg. I, 55. — Jus pol. 184. — Maciejowski: „Hist. prawodaw. słow.“ VI, 392. — K. d. Wp. III, 1709. - Po polsku: Sarnicki „Statuta“ wyd. 1594 r. str. 881. — Herburt 578. — Januszowski „Przywileje koronne“ 3).
Przytoczony przywilej jest pierwszym u nas aktem umowy pomiędzy królem a całym narodem, pierwszem ogólnem ograniczeniem władzy królewskiej i zarazem pierwszem ogólnem określeniem praw poddanych. Od tego przywileju rozpoczyna się rozwój konstytucyonalizmu polskiego. Ztąd wielka jego doniosłość. - ↑ Oprócz ogólnego t. zw. Koszyckiego przywileju, był wtedy wydany prawdopodobnie cały szereg dokumentów, nadających poszczególnym grupom społeczności polskiej — zwłaszcza miastom — pewne przywileje za uznanie następstwa córek Ludwika w królestwie polskiem. Posiadamy tego rodzaju przywileje dla miast: Poznania — z datą 3 paździer. 1373 r. (K. d. Wp. III, 1689) — i Krakowa z 30 września 1875 r. (K. d. m. Kr. I, 50), a nadto dokumenty, w których składają hołd i przyjmują za następców Ludwika córki jego miasta Kalisz, Stawiszyn i Konin (ib. III, 1707, 1708).Musiały być i one również obdarzone za to przywilejami. Niezawodnie inne miasta szły także za tym przykładem.
- ↑ Główniejsze przywileje, nadające różne swobody kościołowi polskiemu, są następujące: przywilej Leszka Białego, Konrada mazowieckiego, Władysława kaliskiego i Kazimierza opolskiego, niepewnej daty, wydany w roku 1211—1215 na imię Henryka, arcybiskupa gnieźnieńskiego, zwalnia kler od sądownictwa świeckiego, od wszelkiej posługi książęcej [tak zw. powozu, przewozu, narazu (dostarczanie bydła na rzeź dla księcia)] obiecuje, że książe tylko raz jeden na rok przejeżdżać będzie przez Łowicz (który był majętnością arcybiskupią) i t. d. (K. d. kat. kr. I, 10; K. d. Wp. I, 68). Przywilej Henryka ks. głogowskiego z d. 24 czerwca 1298 r., przyrzeka nie urządzać w dobrach arcybiskupich żadnych stacyj (podczas przejazdu księcia), ani nawet pozwalać służbie książęcej szukać strawy i paszy w tych dobrach („co się w narzeczu ludowem nazywa „picować” — mówi dosłownie przywilej); ludzi, zamieszkujących dobra kościelne, oddaje pod jurysdykcyę kanoników, wyjąwszy sprawy o dziedziny, które sam książę ma sądzić; pozwala osobom prywatnym robić zapisy na rzecz kościoła i t. d. (K. d. pol. II, 164; K. d. Wp. II, 787). — Konrad, ks. mazowiecki, kujawski, krakowski i łęczycki, nadał w r. 1242 arcyb. gnieźnieńskiemu oraz biskupstwom mazowieckiemu (płockiemu) i kujawskiemu obszerny przywilej, w którym zwalnia wszystkich ich ludzi od wszelkich posług i ciężarów — przewozu, powodu, narazu i t. d., od sądów świeckich, od służby wojskowej, od budowy zamków; nadaje prawo polowania i t. d. (K. d. pol. II, 32). — Oprócz takich ogólnych przywilejów dla całego kościoła lub kilku dyecezyj razem, jest cały szereg tyczących się pojedyńczych dyecezyj: Bulla Inocentego III z d. 7 lipca 1136 r. wspomina np. o prawie polowania, łowienia bobrów tudzież o jurysdykcyi sądowej, które arcybiskupstwo gnieźnieńskie oddawna posiadało (K. d. Wp. I, 7. — Małecki, „Studyum nad bullą Inocentego” Lwów 1897 r. — Zakrzewski „Studya nad bullą z r. 1136” Krak. 1901). Wielkiej wagi jest przywilej Władysława Odonicza z r. 1234, który zrzeka się prawa kollacyi, sądownictwa, utrzymania podczas przejazdu, różnych posług, jako to: powozu, przewozu, narazu, nastawy, utrzymywania koni książęcych, psów, psiarzy, sokolników, bobrowników, budowania zamków (K. d. Wp. I, 174). Takiej samej treści przywilej wydał kościołowi gnieźnieńskiemu Przemysław II w r. 1284 (K. d. Wp. I, 542), nadając mu także prawo bicia monety; Kazimierz W. w r. 1357 w obszernym przywileju potwierdził wszystkie poprzednie wolności dyecezyi gnieźnieńskiej, nadał jej prawo lokowania wsi na prawie niemieckiem, określił kary za gwałty i zabójstwa i t. d. (Kod. d. Wp., III, 1254). Biskupstwo krakowskie miało przywileje: od Bolesława Wstydliwego z roku 1252 (Kod. d. Kat. kr. I, 35, 41, 42) i z roku 1258 (ib. 59), od Władysława Łokietka 1306 roku (ib. 114), od Kazimierza Wielkiego 1354 r. (ib. 198). Biskupstwo kujawskie — od Kazimierza ks. kujawskiego i łęczyckiego 1252 r. (K. d. p. II2, 445. Ulanowski Dokum. Kujaw. 13), od Ziemomysła ks. kujawskiego z r. 1268 (K. d. Wp. I, 608); od Władysława łęczyckiego i dobrzyńskiego 1332 r. (K. d. p. II2, 484) i inne. — Biskupstwo poznańskie — od Władysława Odonicza 1237 r. (K. d. Wp. I, 203), od Bolesława ks. mazowieckiego 1297 r. (ib. II, 765), od Kazimierza W. 1350 r. (ib. III, 1295, 1300, 1301) i 1358 (ib. 1369), oraz bardzo ważny przywilej od Ludwika z r. 1381 (ib. 1795 — patrz niżej rozdz. 55). — Biskupstwo płockie — od Konrada mazowieckiego 1231 (K. d. Maz. 7, 8), i inny, zawarty w bulli Grzegorza IX z r. 1232 (ib. 9), oraz z r. 1239 (ib. 13), od Bolesława ks. mazowieckjego 1241 r. (ib. 15), od Ziemowita mazowieckiego 1257 r., od Bolesława Wstydliwego) 1258 r. (K. d. Mp. I, 51) i in. — Biskupstwo wrocławskie — od Henryka Probusa 1290 r. (Sommersberg, I, p. 781; III, p. 35), od Bolesława Wstydliwego 1262 r. (K. d. Wp. I, 603) i in. — Biskupstwo lubuskie — od Przemysława II 1287 r. (K. d. Wp. 585), od Władysława Łokietka 1328 r. (ib. II, 1088). Wielką ilość przywilejów posiadały także klasztory w Byszewie, Lądzie, Lubiniu, Mogilnie, Obrze, Ołoboku, Paradyżu, Łeknie, Brzesku, Busku, Imbramowicach, Jędrzejowie, Koprzywnicy, Krzyżanowicach, na Łysej Górze, na Tyńcu, w Zagościu, w Miechowie, Sulejowie, Wąchocku, Staniątkach, Mogile, Szczyrzycach, Zawichoście, Sieciechowie, Starym Sączu, Czerwińsku, Lubiążu, Trzebnicy, Henrykowie, Oliwie, Pełplinie i t. d.; doszły nas nawet przywileje pojedyńczych kościołów w Wyszogrodzie, Pajęcznie, Łęczycy, Międzyrzecu, Sandomierzu, Skawinie, Mszczonowie i t. d.
- ↑ episcopi per statuta provincialia, quae hoc tributum omnino damnabant, dissimulaverunt et dissimulant subvenire.