Księga Boga Żywego/Ścieżka dokonania

<<< Dane tekstu >>>
Autor Bô Yin Râ
Tytuł Księga Boga Żywego
Wydawca Księgarnia Ludwika Fiszera
Data wyd. 1923
Druk Zakłady Graficzne Grapowa i Mazurkiewicza
Miejsce wyd. Łódź
Tłumacz Marceli Tarnowski
Tytuł orygin. Das Buch vom lebendigen Gott
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Ścieżka dokonania.

Wybierz, o Poszukujący, ścieżkę prawdziwego światła, inaczej bowiem może cię skusić, aby wkroczyć na ścieżkę mieniącego się węża, gdy dojdziesz do krańca drogi, którą Świecący zbudowali przez pustynię! — —
Możesz oczywiście ścieżkę prawdziwego światła obrać już na początku drogi, jeśli oddalisz wszystkie swe niskie „pożądania“ od wielkiej i czystej „woli“. —
Czyż jednak będziesz mógł jeszcze obrać godną ścieżkę mądrości, gdy obładowany „pożądaniami“ przy końcu drogi zadychając się szukać będziesz celu ostatecznego?? — — —
Wiedz, iż wówczas przed oczyma twej duszy zaświeci ci światło prawdy niby daleki blask poprzez mgłę, a ścieżka do tego światła wyda ci się nieskończenie długą. — —
Obok zasie wskazuje ci ścieżka błędu mieniące się i błyszczące światło — w pobliżu.
„Światło“ to jednak jest tylko blaskiem owego węża, którego ciało, mieniąc się wielu barwami, kulę ziemską opasa.
Biada ci, jeśli popadniesz w jego moc! —
Wabić cię będzie przez zwodnicze, wieczyste migotanie błyszczących łusek swej głowy, a gdy się doń zbliżysz dostatecznie, staniesz mu się łupem na żer. — — — — —
— — Czy możesz, przyjacielu mój, domyślić się prawdy, która tu, osłonięta symbolem, zbliżyć się chce do ciebie? — — — — — — — — — —
Błogo ci, jeśli nauczysz się prawdziwie wyjaśniać symbole! —
Powiedzą ci one rzeczy głębokie! —
Chcę jednak popróbować dosięgnąć i tych, dla których symbole są jeszcze „ciemne“.
Słuchaj tedy innego słowa, lecz wiedz, że tę samą oznacza ono prawdę! — —
Gdy pierwszy raz, o Poszukujący, uczujesz w sobie pęd do usunięcia zasłon, poza któremi w przewidywaniu odczuwasz prawdę, wówczas będzie stale w pobliżu ciebie „przewodnik“ z owej krainy światła, co wieczną twą stać się ma ojczyzną. — — —
Będziesz odczuwał bliską obecność tego przewodnika, nie domyślając się, co tak porusza twoje uczucie. — — —
Mimowoli pójdziesz za tym przewodnikiem. —
Jesteś wtedy na drodze, co wiedzie przez pustynię.
Ale „pustynia“ składa się z ziaren piasku, stworzonych przez zewnętrzne poznanie ludzkie.
Tysiącolecia je tworzyły. — —
— Pośrodku przez pustynię zbudowali wielcy mistrze trwałą groblę.
Naokół leżą wieczyście zmienne wydmy piaszczyste zewnętrznego poznania: — ciągle swe kształty odmieniając, niepewnym są gruntem dla nogi, co na nie wkracza.
Droga zasie na grobli, którą zbudowali Świecący duszy, opoką jest. — —
Odczuwasz bezpieczeństwo i kroczysz naprzód.
— Długo iść będziesz musiał aż do owego miejsca, gdzie droga skalna dosięga wysokich gór“.
Tam kończy się grobla, zbudowana przez mistrzów.
Tam musisz wybrać między dwiema ścieżkami. — —
Jedna wiedzie do szczytów, druga do przepastnych wąwozów i ukrytych pieczar górskich.
Lecz kiedy jeszcze, daleki od tego wyboru, po drodze iść będziesz, wiele rzeczy ze świata duchowego dowiedzie ci swej prawdziwości, swego istnienia. —
Lecz jeszcze nie potrafisz rozpoznać, kto kieruje temi siłami, których działanie widzisz. — —
Jeszcze mniemasz, że poza wszystkiemi temi siłami jednaka jest wola! —
Lecz wiedz, że niższe królestwa ducha niższych też mają kierowników! —
Wiedz, iż morze od lądu nie jest tak ostro oddzielone, jak owe niższe siły świata duchowego, które tworząc i niszcząc działają w świecie materji, od wysokich poznawczych królestw ducha! —
Kierownicy niższych królestw ducha są najstraszliwszymi wrogami duszy twojej. — —
Nie, iżby wola ich szkodzić mogła twej duszy: ale przez siły przyciągania, które są im właściwe i którym ulegnie twa dusza, jeśli jej wyższe siły duchowe skutecznie nie odgrodzą. —
Tu się objawi wówczas, kim jesteś! —
Jeśli szukasz jedynie najwyższej, wieczystej jasności, wówczas przewodnik, który jest przecież kierownikiem wyższych sił duchowych, zdoła cię obronnie odgrodzić. —
Pod tą obroną bezpiecznie obierzesz ścieżkę najczystszego poznania! —
Osiągniesz wówczas życie w wiecznem świetle wysokich lodowców ducha! —
Jeśli jednakże o niższe szło ci umiejętności, jeśliś chciał tylko badać rzeczy tajemne, aby swym pożądaniom dać nowe siły za sługi, wówczas niebacznie umkniesz się dłoni kierownika. —
A słabym swym siłom pozostawiony, staniesz się łupem sił przyciągających owych kierowników w ciemnych przepaściach wiecznego stworzenia materji. — — —
Zdobędziesz może siły tajemne, lecz biada tobie i tym, co w pobliżu ciebie będą, gdy je zdobędziesz. — —
— Owi niscy kierownicy są tworzącymi dna i niszczycielami wszystkiego, co chce się unieść swobodnie ponad owo dno, przez nich ugruntowane. —
Nie mniemaj, iż nauczą cię tajemnicy tworzenia! — —
Pożądliwie opanują oni twą wolę, i tylko jako burzący będziesz im służył. — — —
— Wszystkie moce wszechświata duchowego potrzebują ludzkich pośredników, jeśli chcą działać na ludzkie inkarnowane ośrodki woli...
— Zarówno wyżsi kierownicy, jak i najniżsi nie mogą dosięgnąć duszy człowieka ziemskiego, jeśli im po ludzku inkarnowane jednostki woli nie zbudują do tego mostu...
(Czy domyślasz się, co chce ci ta nauka powiedzieć: — nauka o Synu Bożym, co musiał stać się człowiekiem, by braci swoich móc zbawić...? —)
Działanie mocy duchowych nie zna przeszkód w czasie ni w miejscu. —
Dziś jeszcze działają w królestwie duszy ludzkiej wyższe i niższe siły, chociaż przed wielu stami ziemskich lat znalazły drogę do serc: — przez pośrednika ludzkiego.
Gdzie taki żyje, — dosięgnie siła duchowa, która przezeń działa, wszystkich, co zgodnem z nią drganiem wibrują, choćby na drugiej stronie kuli ziemskiej byli...
— Gdy jednak wyższe moce ducha działają tylko wedle praw najwyższej wolności i czynią z człowieka, co im za „kładkę“ służy, wolnego pana poznania, — moce niższe działają wedle prawa więzów i z tego, kto im się powierza, czynią niewolnika, choćby go nawet utrzymywały w mniemaniu, że jest „panem“...
Końcem jego jest śmierć w nocy pełnej mąk...
Zaś mistrze światła tworzą wieczną, królewską Społeczność światła w duchu, albowiem w każdym z nich zapalona jest gwiazda z najczystszej siły świetlnej, co wiecznie przyświeca duszom...
Powiedziano ci, iż każdy duch człowieczy dojrzeje na „mistrza“.
— Nie wierz tym głupim słowom pysznych dusz! — — —
Mógłbyś zbyt łatwo stać się ofiarą pomyłki i zejść na niewolnika tam, gdzie mniemasz zostać „mistrzem“. — —
— Nie każdy nosi to brzemię! —
Kto jednak dojrzeć ma na „mistrza“, ten mistrzem się już był narodził...
Wiedzącym stanie się on wówczas dopiero, gdy po raz pierwszy zbliżyć się będzie mógł do Społeczności świecącej... jako mistrz. — — —
— Lecz każdy może się stać „Świecącym“ w świetle wieczystej wolności, chociażby był jako planeta, co słońce okrąża...
W królestwie światła nikt nie zazdrości drugiemu kręgu działania, który mu mistrz wieczysty, jedyny Mistrz“ powierzył. — — —
Każdy, kto dotarł tam, jest dokonanym, wolnym w sobie samym. —





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Joseph Anton Schneiderfranken i tłumacza: Marceli Tarnowski.