Kuchnia koszerna/Rozdział II

<<< Dane tekstu >>>
Autor Rebekka Wolf
Tytuł Kuchnia koszerna
Wydawca Księgarnia Jakóba Klepfisza
Data wyd. 1904
Druk Drukarnia W. Thiella
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz H. S. K.
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Indeks stron
Rozdział II.

a) O obchodzeniu się z wszelkim drobiem i mięsem przy gotowaniu, smażeniu, pieczeniu i duszeniu.

Każde mięso, w przeddzień już wykoszerowane, musi na noc być słabo posolone. Przedtem, nim je postawimy na ogień, obmywamy wołowe mięso zimną wodą, każde zaś inne mięso, zwłaszcza drób, winien być oparzony, a ten ostatni nawet oczyszczony z resztek pierza; z gęsich łapek zdziera się skórę. Z flaków, zaraz po koszerowaniu, wypuszczamy tłuszcz, rozrzynamy je, oczyszczamy z nieczystości, myjemy w gorącej wodzie, nacieramy mocno solą, jeszcze parę razy przemywamy gorącą wodą i wreszcie zostawiamy na noc w zimnej wodzie.

b) O obchodzeniu się z wszelkiemi jarzynami i zielonym kwiatkiem do zup przed gotowaniem.
Wszelki korzeń lub rzepa musi być obrany lub oskrobany, a niekiedy pocięty. Z niektórych rzep trzeba usunąć skórkę. Świeże kartofle oskrobuje się, stare obiera, a niekiedy gotuje z łupiną. Niektóre jarzyny obmywamy w gorącej, inne — w zimnej wodzie, jak to później szczegółowo podamy. Wszystkie rodzaje kapusty oczyszczamy z liści i najgrubsze głąby wyjmujemy z głowy i z większych liści. Obmywamy je zimną wodą, by piasek zmyła, a następnie albo oparzamy albo gotujemy. Kalafior przed oparzeniem musimy z wielu małych listków oczyścić. Szczypiorek, jak i wszelką wogóle cebulę, siekamy. Pietruszkę, jak i wszelkie wogóle zioła do zup, starannie wybieramy i drobno siekamy po uprzedniem obmyciu. Zielony groszek wyłuskujemy ze strączków, wybieramy ziarna, wyrzucamy robaczywe i przed gotowaniem obmywamy zimną wodą. Ale cukrowe strączki obcinamy z obu stron i krajemy na kawałki. Strączki ogrodowego bobu, zwanego także wyką, winny być otwarte, boby wybrane, a robaczywe, które się poznaje po czarnych punktach, muszą być usunięte. Ile czarnych punktów, jest na bobie, tyle robaków znajduje się w środku. Wszystkie rodzaje bobu powinny być obmyte zimną lub letnią wodą.
c) O obchodzeniu się z wszelkiemi strączkowemi warzywami, owocami, kaszą i grzybami przed gotowaniem i duszeniem.

Strączkowe owoce trzeba wybrać i robaczywe wyrzucić. Wszystkie się obmywa zimną wodą. Co do kaszy, to tylko ryż i owsianą kaszę trzeba wiele razy oparzyć, a następnie przepłukać. Drobne owoce obmywamy zimną wodą, większe obieramy, niekiedy krajemy i wtedy dopiero obmywamy. U grzybów czyścimy trzonki i wycinamy z nich wszystko robaczywe. Następnie obmywamy grzyby zimną wodą, by piasek odpadł, później obmywamy gorącą wodą. Grzyby, zwane smardzami, muszą być 4 razy płukane w zimnej wodzie, odlewając brudną wodę za każdym razem.

d) Obchodzenie się z rybami przed gotowaniem, smażeniem i duszeniem.

Ryby muszą być dobrze oczyszczone, oskrobane z łuski i obmyte, aby z nich szlam zeszedł. Szczupaki po rozkrajaniu i wyjęciu wnętrzności winny być jeszcze raz z zewnątrz i z wewnątrz wymyte, wątrobę trzeba pozbawić żółci, co u karpi trzeba czynić nader ostrożnie, gdyż, jeżeli żółć przy wyjmowaniu jej z ryby rozleje się, to cały karp nabiera gorzkiego smaku, którego nie można usunąć. Kiszki wyrzuca się, a wybrany z nich tłuszcz razem z ikrą lub mleczkiem kładzie się w świeżą wodę, którą aż do ugotowania często się dolewa. Ryba, jeżeli jest duża, bywa rozpłataną na dwie połowy i pokrajaną w kawałki. Średnie ryby kraje się tylko, a z małych wyjmuje tylko wnętrzności; zaś wszystkie soli się. Z karpi często nie zeskrobuje się łuski, w obawie rozlania żółci. Z początku nacina się grzbiet. Krew karpia zbiera się w półmisek z octem, a samą rybę również skrapia się octem, kraje na kawałki i kładzie w ten półmisek. Okoń trudny jest do obłuskania, trzeba go jedną ręką trzymać za głowę, a drugą skrobać nożem łuskę, zaczynając z ogona, wnętrzności wyciąga się przez uszy, przez co ikra lub mleczko i tłuszcz zostają wewnątrz. Stynki tylko się myje, ale nie soli. Z lina nie zdejmuje się zupełnie łuski, tylko naciera się go parę razy solą dość silnie, zeskrobuje śluz nożem i dobrze się wymywa. Reszta przygotowań jest zupełnie taka sama, jak przy innych rybach. Ikrę barwen wyrzucamy, ponieważ szkodzi zdrowiu, a w maju wogóle barwen nie gotujemy. Reszta przygotowań zwykła. Łososia, sandacza, bielugę, mureny i inne ryby w tym rodzaju należy zmoczyć octem, i nie tak silnie posolić, ponieważ przed gotowaniem nie wolno ich 2-gi raz moczyć w wodzie. Ryby nie zostawia się przez noc w soli, ale gotuje zaraz po przyrządzeniu. Morskie ryby trzeba skropić wodą, zwłaszcza gdy są suche i twarde.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Rebekka Wolf i tłumacza: H. S. K..