Listy (Krasiński, 1882-1887)/Listy do Adama Sołtana/II
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Listy |
Wydawca | Księgarnia Gubrynowicza i Schmidta |
Data wyd. | 1882-1887 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Odebrałem twój list w Ems, tysiąc razy ci za niego dziękuję, tysiąc razy. Nie uwierzysz, ile twój szacunek i przyjaźń twoja, ima się serca mego, ile twój głos przychodzący z oddali, wywarł wrażenia na mnie. Wkrótce, jeśli Bóg da zobaczymy się. Około 10 Oktobra zapewnie wsiądę w Genui na statek parowy z Danielewiczem i Sauvanem[2]. Płynę do Neapolu, ale zatrzymam się w Civita‑Vechia, puszczę towarzyszy naprzód, sam zboczę do Rzymu, by księżnie moje uszanowanie złożyć i ciebie powitać, uściskać[3]. Może się namówisz jechać zemną do Neapolu i tam zimę bawić, coby nie przeszkadzało czasem księżnę odwiedzić w starym Rzymie. Moje losy, od kiedyśmy się widzieli, były przeplatane chwilowemi uniesieniami i długą goryczą; moje oczy mają się lepiej. Przed tygodniem miałem bardzo przykre zdarzenie. Odprowadzałem księżnę Adamowę do Koblentz[4]. Jej doktór[5] ubrdawszy sobie coś do mnie, wyzwał mnie na śmiertelny pojedynek wobec dam dziesięciu; odpowiedziałem mu, że jest un assassin, bo najgrzeczniejszy byłem zawsze dla niego. Przyjąłem wyzwanie, nastąpiły sceny najdolegliwsze dla mnie, dla księżnej. Opowiem ci to wszystko, kiedy się zobaczymy, wreszcie on zemknął. Górowski[6] stara się o amnestyę! Rana Mikulskiego[7] musiała cię niespokojności nabawić, ale wyratowany i przychodzi do zdrowia. Księżnie złóż moje najserdeczniejsze uszanowanie. Danielewicz i Sauvan przypominają się twojej pamięci i z serca kłaniają. Addio. Bądź zawsze pewny, że wdzięcznego masz we mnie i przywiązanego do ciebie dozgonnie.
- ↑ List bez daty, ale z r. 1834.
- ↑ Konstanty Danielewicz, kolega szkolny i przyjaciel Zygmunta. Sauvan doktor medycyny, przez kilka lat towarzyszący w podróżach Zygmuntowi.
- ↑ Księżna Marya z Granowskich Lubomirska, rodzona siostra Oboźnego W. X. Litew. Aleksandra Pocieja, któren był ojcem żony Sołtana. Na tej Lubomirskiej zakończył się ród Granowskich, bo brat jej zginął pod Pragą.
- ↑ Adamowa Czartoryska.
- ↑ Dworzaczek.
- ↑ Osławiony Adam Górowski.
- ↑ Izydor Mikulski emigrant, ranny był w pojedynku z niejakim awanturnikiem Fafiusem.