Listy Annibala z Kapui/List 15
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Listy Annibala z Kapui, arcy-biskupa neapolitańskiego, nuncyusza w Polsce, o bezkrólewiu po Stefanie Batorym i pierwszych latach panowania Zygmunta IIIgo, do wyjścia arcy-xięcia Maxymiliana z niewoli |
Podtytuł | z dodatkiem objaśnień historycznych, i kilku dokumentów, tyczących się tejże epoki dziejów polskich oraz z 10 podobiznami podpisów osób znakomitych |
Wydawca | Ig. Klukowskiego Xięgarza |
Data wyd. | 1852 |
Druk | J. Unger |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Aleksander Przezdziecki |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
DO KARDYNAŁA MONTALTO
20 Sierpnia 1587 r.
Arcy-Biskup Gnieźnieński, Te Deum laudamus w Kościele za Elekta swego odśpiewuje. — Nuncyusz obecnym nie jest. — Ma posłuchanie u Królowéj. — Arcy-Biskup Gnieźnieński odwiedza go, tłumacząc się, że musiał uledz woli większości szlachty. — Nuncyusz odpowiada w ogólnych wyrazach, że Papież każdego Xięcia Katolickiego rad uzna, byleby za zgodą powszechną obrany został. — Partya Zborowskich gotuje inną Elekcyą i traktuje z Litwą.
Wczora o południu na miejscu gdzie się zbierała partya Kanclerska, Arcy-Biskup Gnieźnieński nominował Królem téj korony, Królewicza Szwedzkiego, jak pośpieszyłem o tém dać wiedzieć W. M. Nominacyi téj nie był przytomny Kanclerz, który w obozie swoim pozostał, dla pokazania, że nie chce być dowódzcą Elekcyi, ale owszem zostawić to innym. Arcy-Biskup który mianował Króla udał się potem do Kościoła[1] dla odśpiewania Te Deum laudamus, i wielu za nim tłumnie poszło. N. Królowa była obecną, ale w loży swojej ukryta. Ja nie byłem; raz, że mnie nie proszono, jak jest we zwyczaju Nuncyuszów prosić; powtóre, że Elekcya nie nastąpiła za zgodą powszechną, ale tylko w jednéj części Senatu, gdy druga część i cala Litwa znajdowały się na polu, dla zrobienia innej Elekcyi. Sądziłem, iż nie wypadało aby Poseł J. Św. publicznie okazywał się stronnym; ale prywatnie udałem się do Jéj Kr. Mości i powiedziałem, że jeśli ta Elekcya N. Królewicza Szwedzkiego, Jéj siostrzeńca, ma być połączoną z pokojem i dobrem Chrześciaństwa i tego Królestwa, cieszyć się z niéj będę wraz z Jéj Kr. Mością; że ponieważ to jest Xiąże Katolicki, i posłuszny Stolicy Apostolskiéj, Ojciec Św. wielce będzie uradowany z jego Elekcyi; i że natychmiast dam znać Ojcu Św. o wszystkiem co zaszło. Jéj Kr. Mość nie okazała radości, z powodu trwającej niezgody, a odpowiedziała, że zdaje wszystko na wolę Pana Boga, prosząc Go aby takie dał zakończenie tej sprawie, jakie najwłaściwsze będzie dla służby Majestatu Boskiego. Dziś zrana był u mnie Monsynior Arcy-Biskup, chcąc się wyexkuzować, że opuścił stronnictwo Domu Austryackiego, a przeszedł do Koła partyi Kanclerskiéj, aby tam Króla mianować. Utrzymywał, że zniewolony był to uczynić, nie mogąc dłużéj powstrzymać szlachty, która gdy większością wotów za Królewiczem Szwedzkim obstawała, on go Królem ogłosił. Odpowiedziałem Jego Mości, że ponieważ to jest Xiąże Katolicki, jeżeli tylko nastąpi pokój i zgoda powszechna Królestwa, J. Św. się z jego Elekcyi cieszyć będzie (l'havrà caro), a jako ojciec przywiązany wszystkich Xiążąt Katolickich w każdéj okoliczności okaże miłość swoją dla tego przezacnego Królestwa, i powagi swojéj użyje, dla utrzymania zgody i pokoju pomiędzy Xiążętami Chrześciańskimi. Nie chciałem wchodzić w bliższe szczegóły co do Elekcyi, ponieważ wiele było szlachty przytomnéj. Dziś zbiera się znowu partya Zborowskich i śmiało powiadają, że chcą inną nominacyą zrobić, i traktują z Litwą, aby się ta do nich przyłączyła. O wszystkiém co nastąpi, dziś wieczorem do W. M. szczegółowo napiszę, a teraz z najpokorniejszém uszanowaniem ręce W. M. całuję.
Załącza się tu spis Senatorów, którzy wotowali za Królewiczem Szwedzkim[2].
Z Warszawy 20 Sierpnia 1587 r.
' (78)
- ↑ Świętego Jana t. j. do Fary. „Wiele ludzi płakało Papa Boga chwaląc, a o zgodę z drugą bracią prosząc. Po tym Xiądz Arcy-Biskup przeszedł z Kościoła z Legatem Papieskim do Królowéj gdzie i na noc w zamku naznaczono mu pewny pokój dla bezpieczeństwa jego (Bielskiego ciąg dalszy str. 55). Piasecki pisze, że już dawniéj Zamojski wcześnie przeniósł tam Prymasa z klasztoru Bernardynów; dla tego, że Zborowscy nie ufając Starcowi, chcieli go za Wisłę uprowadzić (Piasecki str. 72).
- ↑ Spisu tego w rękopisie Włoskim nie znalazłem.