Literatura o Mickiewiczu/II
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Literatura o Mickiewiczu |
Podtytuł | Luźne uwagi |
Data wyd. | 1890 |
Druk | Drukarnia Kuryera Poznańskiego |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Około siedemdziesięciu profesorów, krytyków, literatów pisało o Mickiewiczu. Są to prace rozmaitych rozmiarów, rozmaitéj treści, a oczywiście i wartości nie jednakiéj: Broszury i kilkotomowe dzieła, notatki biograficzne i rozprawy krytyczne. Niepodobna tu podać wszystkich nazwisk i tytułów, więc przypominamy tylko niektóre, a zwłaszcza takie, które do zrozumienia i genezy i wartości utworów Mickiewicza szczególniéj się przyczyniają. Z prac A. Bełcikowskiego przypominamy: „Gustaw i Werter“, „Konrad
Wallenrod.“ Wł. Bełzy: „Maryla i jéj stosunek do Mickiewicza.“ H. Biegeleisena: „Pan Tadeusz.“ P. Chmielowskiego: „Adam Mickiewicz zarys biograficzno-literacki w 2 t.“ W. Cybulskiego: „Dziady,“ „Odczyty o poezyi polskiéj.“ K. Estereichera rozprawa „O Żywili“ w Tyg. illustr. 1867, nie mówiąc już o biografii w „Rozmaitościach lwowskich“ 1859 umieszczonéj i innych pracach. J. Kallenbacha „Czwarta część Dziadów.“ Krzyszkowskiego „Czterdzieści cztery.“ A. Małeckiego „O życiu i pismach Mickiewicza“ w „Orędowniku naukowym“ poznańskim z r. 1842, tudzież rozsypane w monografii o Słowackim, głębokie a liczne uwagi tyczące się Mickiewicza. W. Nehringa studya bardzo cenne „Grażyna, Konrad Wallenrod i Pan Tadeusz.“ Niech mi wolno będzie i własną przypomnieć pracę „Messianizm i Towiańszczyzna“ Lwów 1877. — A. Prochaska „Konrad Wallenrod w poezyi i w dziejach.“ Fr. Próchnickiego „Kilka słów o genezie i znaczeniu Farysa“ w Muzeum. A. Rzążewskiego (Aër) „Studya nad utworami Mickiewicza“, „Mickiewicz w Odessie“ itd., L. Siemieńskiego „Religijność i mistyka w poezyach Adama Mickiewicza“, „Obóz klasyków“ itd., Stanisława hr. Tarnowskiego „Druga i czwarta część Dziadów“, „Grażyna.“ Biblioteka warszawska 1877. (Odczyty o poezyi romantycznéj). J. Tretiaka prawie całkowita monografia, złożona z różnych rozpraw, częścią w czasopismach, częścią w tomach drukowanych. I. B. Zaleskiego „Adam Mickiewicz podczas pisania i drukowania Pana Tadeusza.“ H. Zatheya „Uwagi nad Panem Tadeuszem.“ M. Zdziechowskiego "Mesyaniści i słowianofile." T. Ziemby artykuły umieszczane w „Czasie“, w „Tygodniku illustrowanym“, w „Bibliotece warszawskiéj“ i w „Przewodniku naukowym i literackim“ a tworzące całość organiczną.
Wśród tego zastępu pisarzy Chmielowski i Ziemba usiłowali stworzyć pełną monografią, a Tretiak najobszerniéj pracował nad epizodami. W r. 1886 pojawiło się dwutomowe dzieło „Adam Mickiewicz, zarys biograficzno-literacki, skreślił Piotr Chmielowski. Warszawa, Kraków.“ Praca ta rozpada się na cztery księgi i to: „Na Litwie“, „W Rosyi“, „Podróż po Europie“, „Osiedlenie się na obczyźnie.“ Księgi składają się z licznych rozdziałów, z których każdy tworzy do pewnego stopnia całkowity obraz. Tytuły ksiąg wskazują, że Chmielowskiemu chodziło przedewszystkiem o biografią, skoro zewnętrzne okoliczności życia poety wziął za podstawę. I jest to istotnie biografia napisana pracowicie, skrzętnie, ale po kronikarsku i cokolwiek sucho. Pracowitość, wytrwałość, nawet drobiazgowość w zbieraniu szczegółów, te wielkie Chmielowskiego zalety, uwydatniły się w téj książce bądź co bądź bardzo użytecznéj, bo ktokolwiek i o czémkolwiek będzie pisał na temat Mickiewicza, w książce Chmielowskiego znajdzie ułatwienie wielkie, gdyż ona mu prawie wszystkie źródła odsłoni.
Z wad swoich ustrzegł się tu jednéj. We wszystkich pracach literackich, kieruje się kodeksem ułożonym w pozytywistycznéj parafii warszawskiéj; na wszystko patrzy przez swoje „ja;“ nie zdolny wznieść się po nad narowy czasu, w którym pisze, nie umie, czy nie chce zrozumieć faktów i ludzi na tle tych czasów, do których należą. W téj książce o Mickiewiczu, porwany pięknością i wielkością przedmiotu, pisał przedmiotowo, o ile oczywiście nie zdarzyła się sposobność bodaj z lekka zadrasnąć duchowieństwo katolickie, czemu już p. Chmielowski podobno nigdy się nie oprze.
Zważywszy wszystkie pro i contra, skłaniamy się raczéj ku temu, by wyjmować z książki Chmielowskiego to, co w niéj dobre, nawet bardzo dobre. Tak n. p. stósunki emigracyjne w Paryżu przedstawia autor wyraźnie, przedmiotowo, dokładnie, chociaż całkowicie nie wyczerpuje materyału i wiele rzeczy pomija, zapewne dla tego, że nie chcąc ich potępiać a nie mogąc chwalić, milczeniem pokryć woli. Na tle tych stósunków emigracyjnych postać poety narysowana wiernie, nawet i wycieniowana cokolwiek. Chmielowski musiał tu nawet zajrzeć do duszy poety, co mu tak rzadko się zdarza, umiał tam nie tylko patrzeć, ale i widzieć. W ocenie politycznéj działalności poety, jego pomysłów, jak ów o „Sejmie polskim,“ staje się krytyk ze suchego kronikarza i uprzedzonego kompilatora ożywionym badaczem, myślicielem. Razi jedynie ów dziwny chłód wobec katolicyzmu, jakby Ch. się urodził, wyrósł i wychował po za katolicyzmem, jakby ta religia była dlań obcą, a w Polsce nie ogólną, ale jedną z wielu, równych sobie siłą, znaczeniem i wartością bodaj społeczno-polityczną.
W historyi twórczości Mickiewicza, najważniejszym może momentem są te chwile, w których powstały „Dziadów“ część III i „Pan Tadeusz.“ Arcydzieła te przedziela czas tak krótki, że pojąć trudno ową przemianę duchowego nastroju poety, nastroju tak odmiennego w „Dziadów“ III części, a „Panu Tadeuszu.“ Poeta zajęty całą duszą sprawami narodowemi, całą też duszą był w ojczyźnie, a pozwoliwszy księdzu Piotrowi jéj wybawienie prorokować, ogarniał wybawioną ojczyznę myślą i sercem i całą swoją istotą. Wszystkie wspomnienia ojczyzny i doświadczenia życia, wszystkie pragnienia i nadzieje przetopił w „Pana Tadeusza,“ który stał się dla nas skarbem, a dla poety był odpoczynkiem ducha, był ostatnim pogodnym blaskiem geniuszu, unoszącego się w ponure ciemnice ówczesnéj filozoficzno-politycznéj mistyki. Zjawienie się „Pana Tadeusza“ po „Dziadach“ i „Księgach pielgrzymstwa narodu polskiego,“ a tuż przed porywami mistyki i przed Towiańskim, jest jakby epizodem odmiennéj natury w tym trzecim okresie twórczości poetyckiéj Mickiewicza, twórczości, w któréj spiritus movens jest głęboka religijności owiana mgławicą mistycyzmu. „Pan Tadeusz“ taki pogodny, jasny, a taki ludzki, ziemski — jest co do genezy swéj poniekąd zagadką; tę zagadkę Chmielowski po części wyjaśnia i ów ustęp jego dzieła w księdze III, rozdział czwarty (Pobyt w Paryżu, podróż do Szwajcaryi, wydanie „Pana Tadeusza,“ od czerwca 1832 do lipca 1834), jest niezawodnie chlubą autora, ozdobą książki, pożytkiem literatury.
Natomiast nie można pominąć wielkiego w téj książce niedostatku. Oto charakterystyka sprawy Towiańskiego nie jasna. Z książki Chmielowskiego nie wiemy ostatecznie, jak go sobie współczesni wyobrażali, jak oceniali. Czy brali go za szlachetnego fantastę, czy za heretyka, czy widzieli w nim siłę namaszczenia Bożego, czy umysłowe zboczenie? Źródeł jest już tyle, że na te pytania dokładniéj, wyraźniéj odpowiedzieć było można. Nie zadał sobie pytania Chmielowski, czemu ludzie rozumni, utalentowani, czemu geniusz Mickiewicza dał się porwać w wir mętnéj fali autora „Biesiady“. Nie mówi téż o tém Chmielowski, co zjawienie się Towiańskiego poprzedziło, nie wspomina o egzaltacyach poprzedzających Towiańskiego, o aberacyach na tle religijném we Francyi i innych krajach Europy; zapomniał téż widać i to dodać, że dziwaczne praktyki w obrzędach wolnych mularzy nie jednę dodały cegłę do téj budowy dziwactw religijno-filozoficznych.
Nie podobna téż pominąć zachwaszczenia języka takiemi wyrazami: „bytować“, „błyskawicował,“ „rozmówca,“ „przyszedł do przekonania“ itd. Mimo niedostatków i błędów, książka Chmielowskiego dla dojrzałych czytelników bardzo użyteczna.