<<< Dane tekstu >>>
Autor Jerzy Żuławski
Tytuł Lotos
Pochodzenie Poezje tom II
Wydawca Księgarnia H. Altenberga
Data wyd. 1908
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXXVII.

Wiem, że nie umrę. Zmienić jeno mogę
sposób istnienia. Gdy ciało wyschnięte
od cierpień zrzucę, jak znoszoną togę,

duch mój nieświadom tam pójdzie, gdzie święte
strumienie szumią, kędy Himalaje,
jak rozmodlonej ziemi w strop wytknięte

czoło, lśnią w słońcu i srebrne ruczaje,
jak łzy nad nędzą istnienia, z ócz ronią.
Pójdzie na łąki i w palmowe gaje,

pójdzie pić wiatry przesycone wonią
tam, gdzie jest błękit czyściejszy i zieleń
świeższa i kwiaty ogniściej się płonią;

przemknie przez Hindję, jak nieścigły jeleń —
póki go Maja nie ułowi w sidła
i nie powlecze na łańcuchu wcieleń...


Może łabędziem kiedyś śnieżne skrzydła
roztoczę ponad Gangesową strugą
i goniąc w wodzie złotych gwiazd mamidła,

skarżyć się będę przeciągle i długo,
nie wiedząc nawet, że łabędzim głosem
płaczę swych ludzkich tęsknót. A maczugą

śmierci znów ubit, potem może włosem
palmy rozwieję swój żal i tęsknicę
nad świętym pośród świętych wód lotosem...

Skrzydłem muskając me zielone lice
tęskny wiatr w liściach zaszeleści z cicha
i rosę gorzkich łez strzęsie w krynicę,

co się zadziwi, że palma tak wzdycha...
I znowu potem wcielony w tygrysa,
który na zdobycz w cieniach nocy czyha

i chciwie z gardła ofiar krew wysysa,
będę się błąkał po dżunglach w noc parną,
kędy wąż syty z fig konarów zwisa

nad wodą mętną, zatrutą i czarną;
a kiedy miesiąc na niebieskim sklepie
wschodząc rozpłoni się łuną pożarną,


błędne wywrócę na krwawy blask ślepie
i strwożę rykiem antylopy lotne,
gdzieś na odległym pasące się stepie...

A jęk mój budząc echa gór stokrotne,
pójdzie w ciemności — wydarty wspomnieniem
zamglonem szczęścia, co już nie powrotne...

Wszystko mi jedno! Jakiem-bądź istnieniem
pokalam smutną i pragnącą duszę,
to wiem, że każde będzie mi cierpieniem,

bo nieśmiertelne są moje katusze.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jerzy Żuławski.