Makama
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Makama |
Pochodzenie | Dywan wschodni, dział Arabia |
Redaktor | Antoni Lange |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie |
Data wyd. | 1921 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Józef Szujski |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały dział Arabia Cały zbiór |
Indeks stron |
Gdy Abu-Seid pomyka do dziewiątego krzyżyka, gdy już przerzadła siwa starego lwa grzywa: nuż w ducha słabości myśleć o wieczności, zawodzić lament, nuż pisać testament. Woła więc syna i tak zaczyna: „Chłopcze, niedługo przyjdzie mi nogami podążyć za jaskółkami, a ty co byłeś mi w niejednej dobie laską starości, musisz pomimo żałości, stać się niebawem kwiatem na mym grobie. Muszę więc mimo bole, ogłosić ci ostatnią moją wolę, muszę ci na głowę zlać błogosławieństwo jakubowe. Jeżeli w wiernej pamięci twój umysł moje nauki uświęci, pień twój zostanie zielonym, gardło zwilżonem, skóra przykrytą, szata sowitą. Jeżeli nie! flaszka pustą stanie, kieszeń zionąć będzie jak otchłanie, ognia na kuchni braknie, żołądek jadła załaknie, Mój chłopcze! Świat ja poznałem, z niejednego pieca chleb jadałem i nauczyłem się nie wedle rodu, ale dochodu, nie wedle przodków tłumu, ale rozumu, szanować ludzie. Otóż po nie małym trudzie podzieliłem ich na zbijaków, na kupców, na pracowitych głupców i na mądrych próżniaków. Zbijaki to rycerstwo mieczem, lub piórem zbrojone a przeznaczone na ludzi zdzierstwo. Biją i drą, póki wolno: gdy ręka staje się niezdolną, gdy się łaska pańska zmieni, zajrzą im inni do kieszeni. Kupcom brak spokoju duszy, lada wiatr ich poruszy, burze i skały, czatują na ich dobytek cały, złodzieje i przemysłowce na karawan manowce. Pracowici wieśniacy, upadają od nadmiaru pracy, przykuci do ziemi, walczą z kretami ziemnemi, szarańczą, wiatrami, burzami, gradami... Niemasz zatem, jak owi giętcy i prędcy i uczynni i zwinni, schlebiacze, matacze, krętacze, których sieć sztuczna się plecie po całym świecie, wszędzie i nigdzie, nigdzie i wszędzie, pana nie znają, domu nie mają, ale ich w każdej stronie, przyjaciół czekają dłonie, stół czeka nakryty, jak ptaki szybują w błękity.
Wtedy rzekł syn: „Radzisz mi nie jak gmin, ale powiedz dokładniej, wytłumacz dosadniej, jak chwycić się rzeczy, która bez wielkiego zachodu, żołądek mój ubezpieczy od głodu? „Wszystko, odrzekł Seid, polega na szybkości i zręczności i zapobiegliwości, trzeba mieć mózg z żywego srebra, żelazne czoło i twarde żebra...“
- ↑ Jest to wyimek z obszernego dzieła pt. Makama tj. igraszka, przyczem podtytuł brzmi: Przygody i fortele Abu Seida.