[195]MARSZ.
Dalej bracia topór w dłonie,
Ciąć przemocy harde czoło,
Lud nasz biedny we łzach tonie,
Płacz i jęki słychać w koło —
Dalej bracia dźwignąć lud,
Ten nasz biedny, polski lud.
Dalej bracia dłoń do dłoni,
Dźwigać naszą biedną ziemię,
Niech nam cały świat się skłoni
Dziwuje to Boże plemię —
JI dziwuje niby cud,
Zmartwychwstały polski lud!
Tam za nami, byt jałowy,
Lat dwadzieścia mniej lub więcej,
Byt niewoli, byt zwierzęcy,
[196]
Klątwa dziejów nam na głowie.
A przed nami, chwal cud, cud,
Zmartwychwstały polski lud!
Biednych wspierać, przemoc chłostać,
Walczyć przesąd, światło szerzyć,
A w tej walce królów dostać —
To nasz zakon, w ten nam wierzyć.
Choć by życiem, wieńczyć trud,
Byle zbawić polski lud!
Mąż wśród walki nie truchleje,
Chociaż w kuźni tylu braci,
Bo gdzie walka, krew się leje,
Wolność ludu krew tę spłaci.
A więc i ten krzyż za lud,
Za nasz biedny polski lud!