Marzenia młodości
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Marzenia młodości |
Pochodzenie | Pisma zapomniane i niewydane |
Wydawca | Wydawnictwo Zakładu Nar. Imienia Ossolińskich |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Zakładu Narodowego Im. Ossolińskich |
Miejsce wyd. | Lwów, Warszawa, Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały rozdział Pism Cały zbiór Pism |
Indeks stron |
Nie wiem i nie pamiętam, czy umiałem już czytać, gdy uczono mnie Śpiewów historycznych Niemcewicza. Chciałem wówczas jeździć po cecorskiem i po innych błoniach, jak Sieniawski, „odważny i smutny“ — innemi słowy: pragnąłem być rycerzem. Potem rozpalił moją wyobraźnię Robinson Cruzoe i szwajcarski. Marzeniem mojem było osiąść na bezludnej wyspie. Te wrażenia dziecinne zmieniły się zczasem w chęć i zamiłowanie do podróży. Porywy te zdołałem w części urzeczywistnić w życiu. Trzecią książką, która wywarła na mnie nadzwyczajne wrażenie, było ilustrowane życie Napoleona. Od chwili jej przeczytania chciało mi się być wielkim wodzem.
Pragnienia te przetrwały cały wiek dziecinny, a nawet i część pierwszej młodości.
Zdawało mi się, że tylko na polu bitew można zyskać prawdziwą sławę — i nosiłem się z myślą wstąpienia do jakiejś szkoły wojskowej.
Przypuszczam jednak, że pociąg do powieści wojennej, który rozbudzi się we mnie później, ma swą przyczynę w tych właśnie czasach i wrażeniach.
Od dzieciństwa pisałem wiersze i utwory prozą, ale, właściwie mówiąc, jako dziecko — nie marzyłem o zawodzie wyłącznie pisarskim. Przyszło do tego jakoś samo przez się — jakby trochę z tego powodu, że inaczej być nie mogło. Jakoż, jakkolwiek zgładziłem w moich powieściach ze świata nie mniej ludzi od Napoleona lub Moltkego, obecnie jednak nic już Europie od mego oręża nie grozi.
Łączę wyrazy poważania i przyjaźni
- ↑ Jest to list do Ignacego Balińskiego, redaktora „Wieczorów Rodzinnych“, który się zwrócił do Sienkiewicza z prośbą o odpowiedź na pytanie, czem być pragnął i o czem marzył będąc młodym chłopcem. (Przyp. wyd.)