[171]MODLITWA OBOZOWA
DNIA 7-GO MAJA W OBOZIE POD RUDZIENKĄ.
Nie na różańca pierścienie
Dziś liczmy modlitwy nasze,
Niech grzmią działa, lśnią pałasze —
I za szeregowe pienie
Ozwą się jedne modlitwy:
Do Litwy, wodzu, do Litwy!
Nie ten z Bogiem, kto pacierze
Z książki odczytuje pilnie;
Bóg z tym trzyma nieomylnie,
Kto w wolności działa wierze!
Nasze więc jedne modlitwy:
Do Litwy, wodzu, do Litwy!
[172]
Krasne są Niemna doliny,
Kraśniejsze Litwinów serca!
Złączą się z nami Litwiny
A żyć skończy przeniewierca. —
Dziś niech spólne grzmią modlitwy:
Do Litwy, wodzu, do Litwy!
Tam wystawim ołtarz wiary —
Ołtarz będzie nad ołtarze,
Czołem mu wytną mocarze
Car nam stanie na ofiary.
Hej, za wrogiem dziś gonitwy:
Do Litwy, wodzu, do Litwy!
Kędy słupy Bolesława
Groźne rozbijały fale,
Niech nasz kościoł, bracia, stawa:
Ja w nim kadzidła zapalę.
Bo znam waszych serc modlitwy:
Do Litwy — dalej — do Litwy!
Proch wygrzebiem z ziemi głębi,
Ofiar drgające ostatki;
Niech się w niebo dym rozkłębi —
Niebo nam służy na świadki,
Na świadki mściwej modlitwy,
Nieszczęść Polski, nieszczęść Litwy!
[173]
Łzy współbraci niech za ciało
Za krew w kielich leją księża;
W jęk niech kapłan śpiew wytęża,
W jęk piekielny: «tak się działo!»
My śpiewajmy krwawe bitwy,
Mordy Polski, mordy Litwy!
Czas zastąpi ofiarnika,
Zimny świat nam mszy posłucha —
I za odmiar nędzy ducha,
Niech go śpiew nasz wskroś porusza!
My śpiewajmy krwawe bitwy!
Mordy Polski, mordy Litwy!
Jako iskra, gdy w przelocie
W ciało pryśnie, płomień wznieci,
Tak śpiew nasz ziemię przeleci,
I zapali duchów krocie.
Śpiewać będą krwawe bitwy,
Tryumf Polski, tryumf Litwy!
Świat cię przeklnie dumny człeku,
W tobie nieszczęść wszystkich wina,
Klnąć cię będzie wiek po wieku,
Jak cię śpiew mój dziś przeklina —
Giń morderco, Polski, Litwy,
Oto koniec mej modlitwy! —
Stefan Garczyński.