Most Świętego Benezeta

<<< Dane tekstu >>>
Autor Marya Konopnicka
Tytuł Most Świętego Benezeta
Pochodzenie Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom V
cykl Urbs Avinionensis
Wydawca Nakład Gebethnera i Wolfa
Data wyd. 1915
Miejsce wyd. Warszawa, Lublin, Łódź, Kraków
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
IX. MOST ŚWIĘTEGO BENEZETA[1].


W nizkiej nawie organ huczy,
Trybularze się kołyszą;
Jak obłoki rozechwiane,
U sklepienia dymy wiszą.

Na obłokach rozechwianych
Mżą się w pyłach barwy tęczy;
Z szyb się słońce rzuca złote
I gra w świetnej półobręczy.

Nawskróś pyłów, nawskróś słońca
Setnych tłumów głos się wzbija,
Szepce, jęczy, grzmi i płacze
Loretańska litanija.


Jak dzwon, dźwięczy nizka nawa,
Na skał trzonie skalna bryła,
Którą wtedy już ciosano,
Gdy Marya jeszcze żyła.

Mżenie tęczy, pyły słońca
Rozświetlają apsyd mroczny,
Gdzie zasiada biskup biały,
Biały starzec podobłoczny.

Siwa głowa drży niemocnie,
Pod srebrzystych lam infułą;
Ledwo dyszy pierś zapadła,
Przewiązana białą stułą.

Tylko oczy przepaściste
Rozświetlają białe lice
I rzucają blask nadświetny
Na twarz trupa, dwie — gromnice.

Długa, wązka ręka biała
Martwo leży na pulpicie,
Kędy grzbiet antyfonała[2]
Świeci w złocie i błękicie.

Wokół tronu obłok śnieżny,
Seraficzne stoją chóry:
Akolitów[3] biel, przetkana
W fijolety i purpury.

Krople światła ze świec kapią
W kadzidelnym myrry dymie...
— Kyrjelejson!... Cichnie, cichnie
Łkanie ludu przeolbrzymie.


Umilkł organ. Jęk ostatni,
Drży w arkadach nizkich tumu;
Z tronu powstał biskup biały,
Biskup mówić chce do tłumu.

Przytaili oddech wierni,
Legła cisza wśród kościoła,
Gdy wtem u drzwi głos chłopięcy
Przenikliwy głos zawoła:

— Ato przysłał mnie Pan Jezus,
Do biskupa dał posłanie!
Kazał prędko most budować...
Most budować na Rodanie.

Ot, pieniądze! — I wyciąga
W śniadej ręce pięć oboli —
— A kamienie też przyniosę,
Jak pan Biskup mi pozwoli. —

Rzekł — i stoi drobny, słaby,
Owczem runem grzbiet nakryty,
Wielkie oczy zadumane,
A nad głową boże świty.

Więc nań krzykną ci, co bliżej:
— Cicho! Milczeć, ty głuptasie!
A on: — Kiedy nie mam czasu,
Bo Pań Jezus za mnie pasie! —
............

Stary Rodan w szumach płynie,
W szumach niesie wieści stare;
Nad nim pątnik stoi cichy,
Swą dziecięcą marząc wiarę.







  1. Most św. Benezeta na Rodanie z kaplicą, dziś w ruinie (z 19 arkad pozostało tylko 4), ma pochodzić z XII w. Do mostu przywiązana następująca legenda. Benezet był to ubogi owczarek, który w r. 1177 otrzymał od Boga rozkaz zbudowania na Rodanie mostu i z tem się zgłosił do biskupa. Ten, patrząc na niepokaźną postać pastuszka, powiedział, że się zgodzi na budowanie mostu, ale pod warunkiem, że sam budowniczy zaniesie nad brzeg Rodanu kamień, który się znajduje w pałacu biskupim. Zgodził się na to Benezet i zaprowadzony do pałacu, podniósł z łatwością kamień, którego 30 ludzi ruszyć nie mogło, i zaniósł na miejsce budowy. Na ten widok biskup i tłum ludu uwierzył w posłannictwo Benezeta, który w siedmiu latach wystawił murowany most na Rodanie. Rękopis tej legendy przechowuje się w archiwum awiniońskiem.
  2. Antyfonał, właśc. antyfonarz (z łac. antifonarium) — księga ze śpiewami choralnymi.
  3. Akolita (z greck.) — kleryk z niższem święceniem.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.