Myśli nieoportunistyczne/XVII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Myśli nieoportunistyczne |
Podtytuł | Przemiana pojęć moralnych |
Wydawca | Księgarnia Gebethnera i Sp. |
Data wyd. | 1898 |
Druk | Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
63. Moralność teologiczna ma wiele podobieństwa z jednostronną medycyną alopatyczną: tak jedna, jak druga leczą receptami i przepisywaniem środków obcych organizmowi, bez pobudzania jego własnej samodzielności i żywotności.
64. Głosiciele panującej moralności ośmielają się krakać o »bankructwie nauki«. Nie, moi panowie, nauka nie bankrutuje, ale bankrutuje wasza moralność, oparta wyłącznie na handlu zamiennym, na wszechludzkim obłędzie wielkości, oraz na zasadzie, że »nie sam grzech jest grzechem, ale tylko zgorszenie, przezeń wywołane«.
65. Moralność, głosząca obłudnie »miłość bliźniego«, a w życiu uprawiająca szczucie i nienawiść, blizką jest ostatecznego bankructwa. Jej miejsce musi zająć moralność, nie wmawiająca w ludzi sprzecznej z naturą ludzką miłości »bliźniego«, ale za to oparta na rozumie, oraz na pielęgnowaniu i umiejętnem rozwijaniu poczucia sprawiedliwości, wrodzonego każdemu, ani nieupośledzonemu od urodzenia, ani też niespaczonemu przez wychowanie i otoczenie, człowiekowi.
66. Najwyższa, najdoskonalsza moralność może się rozwinąć tylko na tle bezwyznaniowem, — co zresztą nie jest jeszcze wcale równoważne z absolutną bezreligijnością.
∗ ∗
∗ |