Nalewki i likiery/Peach-Brandy

<<< Dane tekstu >>>
Autor Pani Elżbieta
Tytuł Nalewki i likiery
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze „BLUSZCZ“
Data wyd. 1928
Druk Zakł. Graf. Tow. Wyd. „BLUSZCZ“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron


50. Peach-brandy. Angielski likier brzoskwiniowy. Ponieważ brzoskwinie z jednej strony są w naszym klimacie owocem bardzo kosztownym, z drugiej — mają wyborny aromat i dużo soku, nie potrzebujemy ich brać na likier tak dużo, jak innego owocu. Pół gąsiora brzoskwiń na pełny gąsior spirytusu zupełnie wystarczy; należy tylko brać owoc jaknajbardziej dojrzały. Kilka, lub kilkanaście pestek trzeba utłuc i ziarna wrzucić do gąsiora z brzoskwiniami. Dalej się postępuje tak samo, jak przy wyrobie likieru wiśniowego, lub morelowego. Chcąc otrzymać kolor likieru ciemny, właściwy prawdziwemu angielskiemu peach-brandy, lub francuskiej „Ardine“, która jest też likierem brzoskwiniowym, musimy trzymać spirytus na owocach rok cały, lub też — co daje wyborny rezultat — po zlaniu go, zmięszać po połowie ze spirytusem, nalanym na dobrze dojrzałe węgierki. Zapach pestek jest prawie identyczny; brzoskwinie dadzą aromat owocu, śliwki — śliczny, ciemny kolor. Zaprawiając likier, nie zapomnieć dodać dla gęstości syropu kartoflanego. Brzoskwinie pozostałe, po rozpuszczeniu na nich cukru, zalać gęstym ulepem cukrowym i podawać tak samo, jak morele, łutowe wiśnie, różne gatunki śliwek — oddzielnie, lub mięszane, jako eleganckie „pousse-café“ do poobiedniej czarnej kawy.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Elżbieta Kiewnarska.