Nasze sny/Sny, powstające z przyczyn zewnętrznych
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Nasze sny |
Wydawca | nakładem autora |
Data wyd. | post 1938 |
Druk | Drukarnia „Współpraca“ |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Pierwszą grupę zwykłych snów, stanowią sny zmysłowe, powstające na skutek przyczyn zewnętrznych. Chociaż jesteśmy uśpieni, rozmaite wrażenia, jakie odbiera nasze ciało odbijają się na treści naszych sennych marzeń.
Jeśli więc kołdra z nas spadnie i zimno owionie w nocy, to nam się śnić może, że marzniemy śród sybirskiej pustyni. Jeśli upadnie nam na twarz kilka kropel wody, będzie nam się wydawać, żeśmy się znaleźli w polu śród ulewy. Wejdzie nam przypadkiem głowa pod poduszkę, to przyśni się nam, że nas przysypały gruzy. Stoczywszy się przypadkowo na brzeg łóżka, będziemy marzyli, żeśmy zawiśli nad przepaścią.
Kartezjuszowi raz śniło się, że go szpadą przebito — a to tylko złośliwa pchła ugryzła go mocno. Pisarzowi Hänningsowi, że go powieszono, gdy koszula we śnie zacisnęła się dokoła szyi.
Gregory, idąc na spoczynek kazał sobie butelkę z gorącą wodą podłożyć pod nogi. Przyśniło mu się, że wstępował na krater Etny i że lawa gorąca nogi mu oparzyła.
Maury („Le sommeil et le réve“) cytuje fakt następujący: pewnego razu, kiedy był uśpiony zleciał mu w nocy na szyję drążek, na którym znajdowały się przytwierdzone firanki u łóżka. Obudził się zaraz, ale w tym niezwykle krótkim czasie, jaki upłynął pomiędzy uderzeniem a obudzeniem, prześnił cały obraz, zaczerpnięty z francuskiej rewolucji. Śniło mu się, że był aresztowany, sądził go trybunał, że widział Robespierre‘a, Marata, że osądzono go na śmierć, powieziono na plac egzekucji, a tam topór kata spadł na jego głowę. Nawiasem mówiąc, tu mamy jeszcze jedną z osobliwości snu — w przeciągu minuty prześnić możemy sceny, sprawiające wrażenie, że trwały niezmiernie długo.
Ale, powracajmy do tematu.
Tak samo wrażenia dźwiękowe odbijają się na naszych snach.
Np. służąca stłukła szkło w kuchni, potknąwszy się o szczotkę. Śpiący lokaj to słyszy i sądzi, że jest to albo odgłos dalekiego gromu, albo też po ulicy z hukiem toczą się pojazdy.
W pewnym hotelu w Gdańsku prawie wszystkim gościom śniło się w jednej chwili, że brama hotelowa się otwiera, podróżni wchodzą do przedsionka, idą po schodach na piętro, zajmują pokoje, służba znosi ich pakunki etc. A jednak brama była zamknięta, żaden podróżny nie przyjeżdżał, tylko burza owej nocy swym szumem i łoskotem spowodowała u wszystkich śpiących jednakowy sen.
Co ciekawsze jeszcze, że gdy się śpiącemu szepce słowa do ucha, można wywołać odpowiednie senne marzenia. W ten sposób podyktowano pewnemu oficerowi całą scenę pojedynku, który później opisał zupełnie zgodnie z tym, co mu poprzednio szeptano. Sposobu tego mają używać w Jugosławii kochliwe niewiasty, aby swych małżonków utwierdzić w miłości do nich.
Również zapachy wywierają wpływ na nasze sny. Jeśli śpiącemu podsunąć pod nos flakon perfum, marzyć będzie, iż znalazł się w ogrodzie, pełnym wonnych kwiatów. Jeśli zaś do jego powonienia dobiegną niemiłe odory, marzyć może, iż wtrącono go do piekielnej otchłani, cuchnącej smrodem i siarką.
Wreszcie, wrażenia wywołane przez potrzeby naszego organizmu odbijać się mogą na snach. Np. człowiek głodny przyjmie kurcze w żołądku za szarpanie jego wnętrzności obcęgami.