<<< Dane tekstu >>>
Autor Molier
Tytuł Natręty
Podtytuł Komedja w trzech aktach, z baletem
Część Do Króla
Pochodzenie Dzieła / Tom drugi
Wydawca Instytut Wydawniczy »Bibljoteka Polska«
Data wyd. 1922
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Tadeusz Boy-Żeleński
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom drugi
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



DO KRÓLA.
NAJJAŚNIEJSZY PANIE!

Dorzucam jedną scenę do mej komedji; człowiek bowiem który przypisuje książkę, liczy się niewątpliwie do natrętów i to w dość zjadliwym rodzaju. Wasza Królewska Mość wie o tem więcej niż ktokolwiek; nie od dziś widzimy W. K. M. zdaną na pastwę istnego szału przypisów i dedykacyj. Jednakże, jakkolwiek idą oto za przykładem drugich i stawiam się sam w rzędzie tych których obrałem za przedmiot zabawy, ośmielam się wyznać Waszej Królewskiej Mości, iż uczyniłem to nietyle aby przedłożyć W. K. M. mą książkę, ile by zyskać sposobność złożenia Jej dzięków za powodzenie tej komedji.
Powodzenie to, które przeszło wielekroć moje oczekiwanie, zawdzięczani, Najjaśniejszy Panie, nie tylko chlubnemu uznaniu, jakiem W. K. M. zaszczyciła od samego początku sztukę i które pociągnęło tak skwapliwie za sobą uznanie całego świata, lecz również i rozkazowi W. K. M. bym dorzucił do mej komedji jeszcze jeden charakter natręta, co do którego W. K. M. raczyła mnie sama natchnąć pomysłem, a którą to sceną wszyscy ocenili jako najcelniejszy ustęp dzieła[1].
Muszę przyznać, Najjaśniejszy Panie, że nigdy jeszcze nie przyszło mi nic tak łatwo, ani tak pospiesznie, jak ta scena, którą W. K. M. zaleciła mi opracować. Spełnienie tego rozkazu dało mi o wiele więcej radości, niż gdybym wypełniał zlecenie samego Apollina i wszystkich jego Muz; z tego oceniam, do czego byłbym zdolny w wykonaniu całkowitej komedji, gdybym mógł czerpać natchnienie z podobnych rozkazów. Ludzie zrodzeni do wysokich godności mogą stawiać sobie za cel służyć W. K. M. wielkiemi czynami; dla mnie natomiast jedyną chwałą o którą mogą się ubiegać, to dostarczenie W. K. M. nieco rozrywki. Ograniczam do tego celu mą ambicję i pragnienia, i mniemam, iż nie jest może całkiem bezpożytecznym dla Francji ten, kto się zdoła w czemkolwiek przyczynić do zabawienia jej króla. Gdyby mi się to nie powiodło, nie będzie to z pewnością nigdy dla braku gorliwości lub starań, lecz jedynie za sprawą złośliwego losu, który prześladuje nieraz najlepsze intencje i który bezwątpienia dotknąłby nader boleśnie,

NAJJAŚNIEJSZY PANIE,
Waszej Królewskiej Mości najniższego, najpowolniejszego i najwierniejszego poddanego i sługę
Moliera.




  1. Mowa o postaci zapalonego myśliwca, którą Molier, już po pierwszem przedstawieniu „Natrętów“, wprowadził do sztuki na zlecenie króla.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Molier i tłumacza: Tadeusz Boy-Żeleński.