Nauczanie języka polskiego/Przedmowa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Nauczanie języka polskiego |
Rozdział | Przedmowa |
Wydawca | Księgarnia Szkolna |
Data wyd. | 1929 |
Druk | Drukarnia Pedagogiczna |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Niniejsza książka — czy podręcznik — jest owocem długoletniej praktyki nauczycielskiej w gimnazjum i na przeróżnych kursach dla nauczycieli szkół powszechnych, jest próbą sformułowania wyników rozważań na temat nauczania języka ojczystego, popartych studjum dzieł obcych, tej sprawie poświęconych.
Nauczycielstwo powita ją niewątpliwie z zadowoleniem, gdyż wypłynęła z życia, nie jest abstrakcyjną teorją; choć może nie rozwiąże wszystkich zagadnień, związanych z nauką języka polskiego, to z pewnością rzuci na nią wiele światła, pobudzi do namysłu i wytknie kierunek. Nie nauczy oczywiście sztuki uczenia, bo tego żaden podręcznik uczynić nie zdoła, bo sposób nauczania języka ojczystego może być tylko wypadkową wskazań metodycznych i indywidualności nauczyciela, co stwarza nieskończone wprost możliwości.
Właśnie o podkreślenie tego momentu głównie mi chodziło, chciałem wskazać na proteuszową wprost zmienność sposobu nauczania i wpoić w nauczycieli języka polskiego zrozumienie, że metodyka tego przedmiotu — przy pewnych niezmiennych wytycznych — jest ze wszystkich innych najwięcej lotną, najmniej stężałą, że nie wolno jej wtłaczać w jakiś jeden zakrzepły szablon.
Zajmowałem się głównie lekturą i ćwiczeniami słownikowo-stylistycznemi, wprawą w mówieniu, nie uwzględniając prawie zupełnie gramatyki, gdyż ta znalazła wzorowe opracowanie w Metodyce prof. Szobera, a przedewszystkiem w książeczce Z. Klemensiewicza.
Książkę przeznaczam dla 4—6, wzgl.7 roku nauki, nie uwzględniając wyłącznie jednego typu szkoły. Wprawdzie punktem wyjścia było gimnazjum, jednak przygotowując do druku wykłady, wygłoszone w Uniwersytecie Poznańskim w latach 1927/8 i 1928/9 rozszerzyłem je i na szkoły powszechne, wzgl. niższe klasy szkół wydziałowych, istniejących na terenie Wielkopolski. Mogą więc z podręcznika korzystać i nauczyciele szkół powszechnych i niższego gimnazjum i, oczywiście, wychowankowie seminarjów nauczycielskich.
Wdzięczny będę za wszelkie wskazówki, sprostowania i rady Kolegów fachowców i proszę o nie, bym je mógł ew. w następnem wydaniu uwzględnić.
Czuję głęboką wdzięczność do wszystkich tych, z których prac korzystałem, a więc dla pp. Szobera[1], Klemensiewicza[2], Czapczyńskiego[3], Rowida[4] i innych, a przedewszystkiem składam hołd p. Kazimierzowi Wóycickiemu[5], z którego pomnikowych dzieł metodyczno-stylistycznych pełną garścią czerpałem.