Niebezpieczne związki/List LXXII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Niebezpieczne związki |
Wydawca | E. Wende i Spółka |
Data wyd. | 1912 |
Druk | Drukarnia Narodowa |
Miejsce wyd. | Lwów |
Tłumacz | Tadeusz Boy-Żeleński |
Tytuł orygin. | Les Liaisons dangereuses |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Kawaler Danceny do Cecylii Volanges.
O moja Cesiu! jakże zazdroszczę losu Valmontowi! jutro już cię zobaczy. On odda ci ten list; a ja, usychając zdaleka od ciebie, będę wlókł opłakaną egzystencyę śród żalów i udręczeń.
Jakżeż to straszne dla mnie być przyczyną twego nieszczęścia! bezemnie żyłabyś sobie szczęśliwa i spokojna. Czy mi przebaczasz? powiedz? ach! powiedz, że mi przebaczasz, powiedz mi także, że mnie kochasz, że będziesz mnie kochać wiecznie. Tak potrzebuję, abyś mi to powtarzała.
Ach, w owych chwilach szczęścia, co przemknęły tak szybko, jakże daleki byłem od przewidywania naszego straszliwego losu! Myślmy, Cesiu moja, nad środkami ratunku. Jeżeli mam wierzyć memu przyjacielowi, wszystko może być ocalone, jeżeli tylko będziesz miała do niego całą ufność, jakiej jest godzien.
Przykro mnie dotknęło, wyznaję, uprzedzenie, jakie zdajesz się żywić do Valmonta. Zaklinam cię, Cesiu moja, staraj się patrzeć na niego przychylniejszem okiem. Pomyśl, że jest moim przyjacielem, że chce być twoim, że może przywrócić mi szczęście widywania ciebie. Jeśli te względy nie zdołają cię do niego przekonać, wówczas nie kochasz mnie tak, jak ja ciebie kocham, nie kochasz mnie już tak, jak wprzódy mnie kochałaś. Żegnam cię, ubóstwiana moja, nie zapominaj o tem, że cierpię i że od ciebie jedynie zależy uczynić mnie szczęśliwym, zupełnie szczęśliwym. Wysłuchaj modłów mego serca i przyjmij najtkliwsze pieszczoty mej miłości.