Niewolnik (Longfellow, przeł. Pajgert, 1882)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Henry Wadsworth Longfellow
Tytuł Niewolnik
Pochodzenie Antologia poetów obcych
Wydawca H. Altenberg
Data wyd. 1882
Druk F. A. Brockhaus
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Adam Pajgert
Źródło Skany na Commons
Inne Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
NIEWOLNIK.
(Z LONGFELLOWA.)

W snop nie uwiązał nażętych kłosów,
Położył się z sierpem w dłoni,
Piersi miał nagie, kędziory włosów
W piasczystej zanurzał błoni,

I w sennych marzeń mgle przezroczystéj
Obaczył kraj swój ojczysty.

Ziemię snów jego Niger szeroki
Błękitną wstęgą przegradza;
Śród drzew palmowych dumnemi kroki
On znów się, jak król przechadza.
I słyszy z dala karawan dzwonki
Z góry płynące, przez łąki.

Znów swą królowę czarnoźrenicę,
Ogląda w dzieci swych gronie;
Zwisły u szyi, całują lice,
Czule ściskają mu dłonie.
Łzą się śpiącego wilży powieka,
Łza jego w piasek przecieka.

I chyżą jazdą cwałuje potem
Zielonym brzegiem Nigrowym,
Okiełzał konie wędzidłem złotem,
I jakby w marszu bojowym
Czuje, jak kindżał przy jego boku
Rumaka tłucze w poskoku.

Jak purpurowe przed nim sztandary
Flamingów stada się noszą;

A w ślad za nimi, przez puszcz obszary
Z dziką ugania rozkoszą,
Aż ujrzał zdala Kafrów osady
I ocean modro-blady...

I słyszał nocą ryk lwa z gęstwiny,
Przeciągłe hyeny wycia,
Hipopotama co łamie trzciny,
Gdy z fal wychodzi ukrycia...
I przeciągają gwary te zmienne
Jak bębnów bicie wojenne.

Bór stutysięcznym swoim językiem
Wolności hasło mu głosił;
Wicher po puszczy przeciągłym rykiem
Wolności okrzyk roznosił,
Aż uśmiech senną twarz opromienia
Na te burzliwe ich pienia.

I już go skwary nie dręczą dzienne,
Dozorcy bicz nie ocuca;
Śmierć oświetliła obrazy senne
A ciało leży bez duszy
Jak rdzawy łańcuch, który duch kruszy
I precz od siebie odrzuca.

Adam Pajgert.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Henry Wadsworth Longfellow i tłumacza: Adam Pajgert.