<<< Dane tekstu >>>
Autor Cezary Jellenta
Tytuł Noc lipcowa
Pochodzenie Życie tygodnik
Rok II (wybór)
Wydawca Ludwik Szczepański
Data wyd. 1898
Druk Drukarnia Narodowa F. K. Pobudkiewicza
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały wybór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
NOC LIPCOWA.

I.

O dziwnym mistrzu prawią mi bajarze
Że póty tęsknił i pragnął boleśnie,
I ciało trawił w miłosnym pożarze,
Aż mu się piękna ukazała we śnie

Odtąd miał spokój. Obraz z mgieł uwity,
Tęczową złudę — kochał krwią gorącą,
A potem przekuł w białość Afrodyty
I w zimnym głazie stopił miłość wrzącą.

Żart to bajarza, czy balsam legendy?
Ach, mnie się Ona w srebrze nocnej gazy
Cała jak żywa jawiła sto razy
Gdziem się obrócił — widziałem ją wszędy.

A przecie pożar mej tęsknoty rośnie.
Usta jej ust, a łono szuka łona,
Kurczowo ku niej prężą się ramiona
Lecz widmo trwa w oddali — bezlitośnie!



II.

W lipcową noc, gdy eter srebrno­‑modry,
Spadając z gwiazd, rozkoszne dreszcze budzi,
Gdy kwitnie świat heliotropami szczodry,
Uciekam w dal od tłumu śpiących ludzi.

W lipcową noc, gdy srebrno­‑modre pyły
Gęstnieją w mgły nad wielkich łąk moczary
Lub żywą skrą, świetnym się czerwiem skryły
W paproci haft i mchów misternych jary.


Ach w taką noc tęsknota rwie się z serca
I biegnie w dal, ku widm wstędze mistycznej,
Co brzegiem wód i środkiem pól kobierca
Zbladawych lśnień w kraj idą fantastyczny.

Ach w taką noc, gdy krzak różany pała
Łabędzia biel po stawie się przesuwa
A lilia woń tajemną w krąg rozwiała
I jej też duch w tęsknem marzeniu czuwa.

I ona dziś w zaklętą sunie ciszę
Nad lustro fal i wzniosłe kęp szuwary
Gdzie żadnym tchem źdźbło się nie zakołysze
I słodko śnią złotawe nenufary.

Ach, ona wie czem męka potępieńca
I znęcać się nie zechce ubóstwiona;
O, widzę Ją, jak z nimf cudnego wieńca
Wyrwała się i w moje mknie ramiona.

Widzę śnieg stóp — serce mi młotem bije,
Rozsadzi pierś nadmiarem żądz wylękłą,
Słyszę jej głos, czuję pachnącą szyję,
Szukam warg z róż —
Serce jak struna jękło!

∗             ∗

W lipcową noc na rzęsy rosa pada
I w tęczach jej duch się marzeniem mami,
Choć szkarłat róż o szczęściu baśnie gada,
Jasny go dzień rzewnymi żegna łzami.

Cezary Jellenta.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Sterling.