O malarstwie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O malarstwie |
Pochodzenie | Literatura włoska Wielka literatura powszechna T. 2 |
Wydawca | Trzaska, Evert i Michalski |
Data wyd. | 1933 |
Druk | Jan Świętoński i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Edward Porębowicz |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
Ukazaliśmy wyżej, jaką zdolność posiada światło w odmienianiu barw; jak ta sama barwa w świetle jest inna niż w cieniu; powiedzieliśmy też, że biel i czerń wyrazi jasność i mrok; inne barwy są dla malarza jakby materją, do której przyłącza się światło i cień. Pozostaje rzec, w jakiej mierze malarz ma używać światła i cienia. Powiadają, że starożytni malarze Polignot i Timant używali jeno czterech barw; dziwiono się też, że Aglaofont rozkoszował się malowaniem z pomocą jednej tylko barwy...
Twierdzę, że zapewne liczba i rozmaitość barw są w malarstwie wielce pomocne, ale zgadzam się ze starożytnymi w tem, że najwyższa biegłość i sztuka leżą w umiejętności używania czerni i bieli. Ku temu trzeba skierować wszystką wiedzę i staranność, bo jak światłocień wywołuje w rzeczach wrażenie wypukłości, podobnie czerń i biel w malarstwie. To jest źródło owej sławy, jaką posiadł Nikjas, malarz ateński. Mówią, że najsławniejszy Zeuksis miał być jakby księciem innych w owej sztuce pojmowania siły światła i cienia... Co do mnie, będę nadewszystko chwalił wizerunki, które, zda się, jakgdyby występowały z ram, a będę ganił te, gdzie nie widać innej sztuki prócz rysunku. Lubię dobry rysunek, w dobrej kompozycji, dobrze ubarwiony.