O miłości (Stendhal, tłum. Żeleński, 1933)/Tom I/Rozdział XXXVI

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stendhal
Tytuł O miłości
Wydawca Bibljoteka Boya
Data wyd. 1933
Druk Drukarnia Zakładów Wydawniczych M. Arct, S.A.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Tadeusz Boy-Żeleński
Tytuł orygin. De l’amour
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


ROZDZIAŁ XXXVI.
Dalszy ciąg zazdrości.

Co do kobiety, podejrzanej o niestałość: Opuszcza cię, ponieważ zahamowałeś w niej krystalizację. Może masz w jej sercu sukurs przyzwyczajenia.
Opuszcza cię, bo jest ciebie zbyt pewna. Zabiłeś obawę; drobne wątpienia szczęśliwej miłości nie mogą się już urodzić; obudź w niej niepokój, a zwłaszcza strzeż się niedorzecznych zaklęć.
W ciągu długiego z nią współżycia musiałeś z pewnością odkryć, o którą kobietę w mieście lub w towarzystwie najbardziej jest zazdrosna i której się najbardziej obawia. Nadskakuj tej kobiecie; ale, nie popisując się zgoła swemi zalotami, staraj się je ukryć, i to szczerze; polegaj na wzroku nienawiści, że wszystko dojrzy i odczuje. Głęboki wstręt, jaki, przez dłuższy czas będziesz czuł do wszystkich kobiet[1], ułatwi ci to niewątpliwie. Przypomnij sobie, że, w twojem położeniu, psuje się wszystko okazując miłość; odwiedzaj rzadko ukochaną kobietę[2] i pij szampana w miłem towarzystwie.
Aby ocenić miłość swej kochanki, pamiętaj:
1. Że, im więcej wchodzi rozkoszy fizycznej w istotę miłości, w to co niegdyś skłoniło ją do oddania się, tembardziej grozi jej niestałość, a zwłaszcza niewierność. Odnosi się to zwłaszcza do miłostek, w których krystalizację wspomagał ogień młodości, w szesnastym roku życia.
2. Miłość dwojga osób, które się kochają, nie jest prawie nigdy jednaka[3]. Namiętność ma swoje fazy, w czasie których, i to naprzemian, jedno z dwojga kocha bardziej. Często prosta miłostka lub miłość z próżności odwzajemnia miłość namiętną, a stroną kochającą żywiej jest raczej kobieta. Jakiegobądź rodzaju jest miłość któregoś z dwojga, z chwilą gdy jedno jest zazdrosne, żąda od drugiego objawów miłości namiętnej; próżność symuluje potrzeby serca.
Nic wreszcie tak nie nudzi w miłostce, niż prawdziwie namiętna miłość u partnera.
Często człowiek inteligentny, zalecając się do kobiety, budzi w niej jedynie myśl o miłości i roztkliwia jej duszę. Przyjmuje mile owego inteligentnego człowieka, który jej daje tę przyjemność; w nim zaś rodzą się nadzieje.
Pewnego dnia kobieta owa spotyka mężczyznę, który jej daje uczuć to, co tamten opisywał.
Nie wiem, jak działa zazdrość mężczyzny na serce kochanej kobiety. Ze strony wielbiciela który ją nudzi, zazdrość musi rodzić najżywszą odrazę, dochodzącą do nienawiści, jeśli przedmiot zazdrości powabniejszy jest od zazdrośnika; chcemy bowiem zazdrości jedynie u tych, o których sami moglibyśmy być zazdrośni, powiadała pani de Coulanges.
Jeżeli kobieta kocha zazdrośnika, ale nie dała mu praw, zazdrość może urazić ową pychę kobiecą, tak trudną do oszczędzania i do poznania. Zazdrość może się podobać kobietom dumnym, jako nowy sposób uświadomienia im własnej ich potęgi.
Zazdrość może się podobać, jako dowód miłości. Zazdrość może urażać wstyd kobiety bardzo delikatnej.
Zazdrość może się podobać, jako znak odwagi u kochanka, ferrum amant. Zważcie, że kobiety kochają odwagę, a nie męstwo w stylu Turenjusza, które może snadnie iść w parze z chłodem serca.
Wynikiem zasad krystalizacji jest, iż kobieta nie powinna nigdy przyznać się kochankowi do tego że go oszukała, jeżeli chce zachować wpływ na tego człowieka.

Taka jest rozkosz napawania się nadal owym doskonałym obrazem, jakiśmy sobie uczynili z miłego przedmiotu, że, aż do owego nieszczęsnego przyznania.

L’on va chercher bien loin, plutôt que de mourir,
Quelque prétexte ami pour vivre et pour souffrir[4].

André Chénier.

Znana jest we Francji anegdota o pannie de Sommery, która, zdybana na gorącym uczynku przez kochanka, przeczy w żywe oczy, a gdy ten się oburza, woła: „Ha, widzę, że mnie już nie kochasz; bardziej wierzysz w to co widzisz, niż w to co ja mówię“.
Pojednać się z ubóstwianą która cię zdradziła, znaczy skazać się na niszczenie ciosami sztyletu wciąż odradzającej się krystalizacji. Miłość musi przy tem umrzeć, a serce będzie czuło w straszliwem rozdarciu wszystkie etapy jej agonji. Jestto jedno z najnieszczęśliwszych powikłań tej namiętności i w ogóle życia: trzebaby mieć tę siłę, aby, pojednawszy się z kobietą, przejść wyłącznie do roli przyjaciela.




  1. Porównuje się gałązkę przybraną djamentami z gałązką ogołoconą z liści, a kontrast czyni wspomnienie tem żywszem.
  2. W rękopisie: „...Widuj rzadko ukochaną kobietę, dla osłabienia się bierz często na przeczyszczenie, a wieczorem pij szampana“.
  3. Przykładem miłości Alfierego do owej wielkiej damy angielskiej (milady Ligonier), która miała równocześnie stosunek ze swym lokajem i małpowała pociesznie Penelopę. (Vita, 2).
  4. Raczej niż umrzeć, szuka się bardzo daleko jakiegoś pozoru pozwalającego żyć i cierpieć.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Stendhal i tłumacza: Tadeusz Boy-Żeleński.