O pracy (Kraszewski, 1884)/Kapitał i procent
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O pracy |
Wydawca | Wydawnictwo Księgarni Krajowej Konrada Prószyńskiego |
Data wyd. | 1884 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Ten, kto ma swój własny pług, może uprawiać daleko większą przestrzeń pola, niż ten, któremu go braknie. Pług więc daje właścicielowi zarobek, jakiego bez niego nie miał. Gdyby ten, który pługa własnego nie posiada, chciał go pożyczyć u drugiego, tamtenby miał prawo mu go odmówić i odpowiedziałby mu:
— Jeżeli ci dam mój pług, za pomocą którego uprawiam pole, to sam nie będę miał czém orać i stracę korzyści, jakie z niego ciągnę.
Ten, któremu brak pługa, czując jego potrzebę odpowie na to: że gotów dać coś za pożyczenie, albo podzielić się tém, co zarobi pługiem, z tym co mu go pożyczy. Może mu ofiarować zboże, które otrzyma, lub pieniądze ze sprzedaży jego wzięte.
Tak samo z ziemią. Ten który posiada pole orne, może powiedzieć: jeśli ja je sam zaorzę i zasieję, będę miał z tego przychód; jeśli chcesz, abym ci na moim polu siać pozwolił, wynagródź mnie za to cobym z niego miał, gdybym je zasiewał.
Tak samo naostatek z pieniędzmi; ten który je ma, może także powiedzieć: za te pieniądze kupiłbym sobie pług, pole, dom, któreby mi dały korzyść lub przyjemność; jeżeli więc pożyczę pieniędzy, muszę wymagać wynagrodzenia od tego, który wziąwszy moje pieniądze, będzie z nich korzystał.
Pług, pole, pieniądze, wszystko co służy człowiekowi za pomocnika w jego pracy, dla zwiększenia dobrego bytu, są to kapitały. Wynagrodzenie wymagane przez jednych, dawane przez drugich za tego pomocnika, nazywa się procentem, czynszem, opłatą, rozmaicie, wedle tego jak za co się daje.
Oczywistą jest rzeczą, że ten który posiada kapitał, ma prawo z jego owoców korzystać, bo kapitał jest jego własnością, a każdy z własności swéj ciągnie korzyści, jakie może.
Mówią wszakże często ludzie: niech korzysta z własności ten, kto ją nabył pracą i oszczędnością, ale kapitalista bierze procent, czynsz, opłatę, choć na nie nie robi. Czy to sprawiedliwie?
Ale gdyby ten co posiada pług, zamknął go nieużywając sam, i nie pożyczał nikomu; toby ten co pługa nie ma, nie orał, nie siał pola, leżałoby odłogiem, i onby nie miał korzyści i mniéjby zboża było na świecie, a niedostatek chleba byłby przyczyną nędzy i głodu dla wielu. Czy nie lepiéj więc coś dać za pożyczenie pługa, a zarobić na tém i zboża ludziom przymnożyć?
Więc ten co pożycza swojego pługa, przyczynia się do tego, że jest zboża więcéj; a nie darmo też bierze cóś za swój pług, bo musiał go albo kupić za pieniądze zapracowane i oszczędzone, albo sam zrobić, a czas na to i pracę poświęcić. Więc mu się słusznie należy wynagrodzenie za dawny jego trud i oszczędność.
Tak samo z najmem domu, pola lub pieniędzy, jak z tym pługiem, wszystkie te rzeczy dają korzyści, którychby nie było, gdyby na takowe nie zapracowano: one wszystkie powstały z dawniejszéj czyjéjś pracy. Tę téż dawniejszą oszczędzoną pracę właściciel jéj pożycza, a w nagrodę bierze czynsz, procent, opłatę.
Wszystkie te przedmioty jednak nie dałyby korzyści, gdyby do nich nie przyłączyła się praca nowa; to, co się płaci za pożyczenie, nigdy nie wynosi tyle, ile się może wyciągnąć korzyści z tego, co nam wynajęto. Gdyby ten co pożycza pług, musiał za niego tyle zapłacić, ile warto całe zboże, które nim zarobi, wolałby się obchodzić bez pługa i ziemię rydlem skopać, albo jéj nie uprawiać.
W wielu jednak razach, procent od kapitału, oprócz płacy za dawną pracę czyli nabycie go, zawiera w sobie jeszcze wynagrodzenie za użycie pożyczonego kapitału i opłatę dla właściciela za to, że waży go pożyczając i ryzykuje iż nie odbierze wcale. Zwykle to wynagrodzenie mniejsze jest, gdy idzie o pieniądze gotówką dane, większe — gdy się pożycza jaki sprzęt lub narzędzie: bo pieniądz się nie zużywa i nie traci wartości swéj, a pług naprzykład, lub inna rzecz może i musi się niszczyć przez użycie. Procent téż tém bywa mniejszy, im bezpieczeństwo jakie właściciel kapitału znajduje jest większe, że odbierze go z pewnością.
Tak naprzykład, kiedy się pożycza na ziemię, któréj sprzedaż może z pewnością powrócić pieniądze, procent bywa wymagany mniejszy, bo ziemia nie traci na wartości, ale jéj nabywa coraz większéj.
Ci co pożyczają nie dając ani zastawu, ani rękojmi żadnéj, na osobistą odpowiedzialność, płacić muszą większy procent, bo pewność odebrania mniejsza, bo od ich pracy, od zdolności, od powodzenia, od życia nawet nie zawisło oddanie długu. Pożyczający im ryzykuje, i podnosi procent, aby się za niepewność wynagrodził.