O pracy (Kraszewski, 1884)/Użyteczność i cena rzeczy
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O pracy |
Wydawca | Wydawnictwo Księgarni Krajowej Konrada Prószyńskiego |
Data wyd. | 1884 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Książka do nabożeństwa, na któréj się modlicie, może kosztować trzy lub cztery złote.
Książce téj winniście, że was uczy obowiązków względem Boga i ludzi, że z niéj czerpiecie pociechę w strapieniu, jest więc wam bardzo potrzebna, a trzy, lub cztery złote są małą rzeczą w stosunku do jéj wartości.
Ten, który umie się modlić, w całém życiu znajduje radę i uspokojenie, a trzy lub cztery złote może zarobić z siekierą w jeden dzień. Widzicie ztąd różnicę użyteczności rzeczy i jéj ceny. Użyteczność książki zależy od korzyści, jaką z niéj wyciągacie; cenę stanowią te trzy złote, któreście za nią zapłacili. Może się jednak trafić, że komuś książka jest niepotrzebna, bo umie na pamięć wszystkie w niéj zawarte modlitwy; takiby za nią nie dał trzech złotych, chyba żeby ją drugiemu odprzedać potém. Ztąd zrozumiecie, że użyteczność jednéj rzeczy nie dla wszystkich może być jednakowa; że książka ta naprzykład dla was jest pożyteczna bardzo, a dla drugiego niepotrzebna. Cena więc rzeczy nie stanowi jéj użyteczności.
Możeście kiedy byli w miasteczku na licytacji, i widzieliście na niéj, dajmy na to, dwa stołki zupełnie jednakowe i równo warte. Sprzedają najprzód jeden i dają za niego trzy złote, daléj cztery, pięć, sześć, aż nareszcie kupuje go ktoś sobie za tę cenę, bo już więcéj nikt nie daje. Następuje licytacja na drugi taki sam stołek: dają zań dwa, trzy, cztery. Wyżéj już nikt nie ofiaruje; choć stołek taki dobry i tak mocny, i tyle wart co pierwszy, sprzedają go za cztery złote. Oba stołki zupełnie były jednakowe, więc ani robota ich, ani dogodność nie wpłynęły na tę cenę, a przecież jeden się sprzedał za sześć, drugi za cztery. Nie można nawet powiedzieć, ażeby jeden był mniéj użyteczny niż drugi, bo ten co dał za niego cztery złote, może nie ma w domu na czém siedzieć, a ten co zapłacił sześć, ma stołków u siebie kilka. Stołek więc mógł być użyteczniejszy temu, co taniéj kupił, niż temu co drożéj; ale ten co dawał cztery złote, nie miał więcéj nad to co dał. Nie można także powiedzieć, by użyteczność jednego stołka była mniejsza niż drugiego. Gdyby ten, co kupił pierwszy, miał jeszcze kilka złotych, nabyłby może i drugi.
Prawdopodobnie także, ten co dał za drugi stołek cztery złote, i ten co dał za pierwszy sześć, oba zapłaciliby za nie drożéj, gdyby więcéj kto licytował i dawał wyżéj od nich. Okazuje się z tego, że cena rzeczy zawisła od liczby osób, które jej żądają i od ich zamożności, to jest od ilości pieniędzy jaką mają.
Chléb jest niezawodnie najpotrzebniejszą dla każdego rzeczą, bogaty i ubogi go żądają, a jednak jestto rzecz najmniéj droga; gdy wino naprzykład albo kawa, rzeczy zbytkowe, tylko nie dla wielu osób służą i nie są konieczne, a daleko drożéj się płacą. Tam nawet, gdzie wino się robi, można za cenę jednéj butelki dostać chleba na kilka dni. Gruba opończa sukienna potrzebna każdemu od chłodu i dla okrycia, wiele taniéj kosztuje niż jedwabna materja, która tylko przydałaby się do stroju.
Przyczyną, dla któréj powszechna potrzeba chleba i opończy sukiennéj nie podnosi do zbytku ich ceny, jest to, że chléb i sukno otrzymują się mniejszą pracą i w większéj ilości niż wino, kawa i jedwab’ a także dla tego, że chléb i sukno będąc potrzebowane przez wszystkich, wyrabiają się w większéj ilości, bo ten co je ma, prawie pewny jest, że je sprzeda, a na wino, kawę i jedwab’ nie zawsze znajdzie się kupiec i trzeba czekać na niego i szukać go.
Okazuje się ztąd, że jak na targu, gdy wiele owsa nawiozą, a mało na niego kupujących, owies się tanio sprzedaje, tak i z chlebem i innemi rzeczami się dzieje: gdy wiele towaru a ochotników mało, cena spada; gdy kupujących dużo a mało towaru, cena się podnosi. Zależy więc od tego cena, ile jest towaru i kupujących.
Widzicie więc, że wartość rzeczy jest stosunkowa: nie można powiedzieć, że to jest warto tyle, ale jak co komu; a cena zależy od ilości rzeczy i potrzebujących, i ustanawia się zawsze tém, czego wiele lub mało, gdy pokup mały lub wielki.
Cena zboża może tu służyć za przykład codzień się powtarzający. Słyszymy nieustannie ubogich obawiających się nieurodzaju i dziękujących Bogu w kościołach, gdy da dobre żniwo. Otóż jak się to dzieje: gdy zboże nie urodzi, staje się tak drogiem, że go ubodzy kupić nie mogą; bo wówczas towaru jest mało, a kupujących za wiele. Przeciwnie, gdy zboże się obrodzi, towaru dosyć wszędzie, kupców mało, i cena spada.
Tak ze wszystkiém.