Oda XI. Do Lewina Hieliusza — zalecenie pracy
←Oda X. Do książąt włoskich o konieczności odzyskania Wschodniego Państwa | Oda XI. Do Lewina Hieliusza — zalecenie pracy Poezye ks. Macieja Kazimierza Sarbiewskiego Księga pierwsza Maciej Kazimierz Sarbiewski |
Oda I. Do Publiusza Memmiusza→ |
Przekład: Ludwik Kondratowicz. |
Do Lewina Hieliusza — zalecenie pracy.
Czy wół ofiarny, z którego krew ciecze,
Którego rogi uwieńcza ozdoba,
Czy ów, co karkiem ciężką sochę wlecze,
Bardziej się Bogom niebieskim podoba?
Praca kraj trzyma: — Fabrycy na łanie
Pracował silnie rydlem i toporem,
Karczował grunta — alić go Rzymianie
W głos obwołali swoim dyktatorem.
Zawołał liktor: — Uczczona zasługa!
Rzuć, mężu, rydel, rzuć wiejskie rzemiosło;
Odtąd ta ręka, tak wprawna do pługa,
Będzie sternicze piastowała wiosła.
Wyprząż twe woły, niech szukają trawy;
Rzymianie wyższe niosą ci zaszczyty:
Pomny na równość, słuszny i łaskawy,
Mężu, bądź ojcem Rzeczypospolitej!
Na cześć Jowisza złóż podarek szczery,
Poświęć mu twoich towarzyszów pługa.
Godne twe woły ofiarnej siekiery,
Godna z ich trzewów niebiosom zasługa!
A nawet dzida Marsowa Jazona
Od pracy wzięła swój tryumf zupełny.
Nigdyby pewno nie była wieńczona
Złotemi kośmy kędzierzawej wełny,
Jeśliby Greczyn nie narzucił jarzem
Na rozhukane, nieprzystępne byki,
A potem płużnem zębatem żelazem
Nie rznął dyrwanów na Kolchidzie dzikiej.
Napróżno woły piorunowym rykiem
Chciały ustraszyć dzielnego oracza;
Próżno, buchając siarczystym dymnikiem,
Wyziew zabójczy głowę mu otacza.
Nie struchlał rycerz, choć widzi, że niwa,
Czarodziejskiemi zębami zasiana,
Bujno się krzewi, a z krzewów wypływa,
Zbrojnych rycerzy mnogość nieprzebrana.
Błyszczą ich hełmy, pancerze i bronie,
Ale bohater ducha nie postrada,
Tessalska włócznia, jak sierp na zagonie,
Zwalcza zastępy i na przekos składa.