[205]ODA
NA CZEŚĆ ŻUAWÓW NIEŚMIERTELNYCH.
Hej! zadrżyj ziemio! grzmijcie pioruny!
To Żuawów śmierci kolumna,
Zastęp szturmowców, to dzieci łuny,
Dłoń męztwa piorunem dumna!
[206]
Na działo grzmiące, jako w objęcie
Kochanki, pędzą weseli,
Z krzyżem na piersiach jak wniebowzięcie
Śmierć za ojczyznę pojęli.
Przed nimi podła Mogołów chmara,
Jak mur człowieczej niewoli,
Którą shanbiła piekielność cara,
Co z trupem Polski swawoli!
Hej! Urra! Naprzód! jak jeden człowiek
Żuawy piorunem pomknęli,
Każdy wzniósł w słońce blask orlich powiek,
I śmierć na świadka — zaklęli —
Jako pantera wściekle się rzuca
Żuaw polski, gdzie wroga czuje;
On woń kurchanówkurhanów wciągnął w serc płuca
I Polskę — krwią swą miłuje! —
On z Somosierry rodowód wiedzie
Ussarskich skrzydeł sierota;
Słowo «ojczyzna» jemu na przedzie
Szturmem serc jego Golgota!
On ssał pierś śmierci z dziką swawolą,
I życia wyssał pogardę —
Rany ojczyzny tylko go bolą
A czoło śmiercią ma harde!
Pola Grochowisk, Miechowa mury
O! niechaj wiekemwiekom śpiewają!
[207]
Los męczenników walki ponurej,
Z przeliczną hydry swej zgrają.
Kto kijem w ręku wydzierał wrogom
Broń, którą potem ich gromił,
Żuaw, co zemsty poślubił Bogom
Co w krwawy puchar łzę ronił —
Kto lwem się ciskał na wroga chmurę,
I pierś miał w rany gwieździstą
Choć lica zawsze smętne, ponure —
Żuaw polski, z duszą ognistą!
Toć kiedyś w wolnej ojczyznie stanie,
Jako dąb wielka i dumna
Na pobojowisk ojczystych łanie,
Śmiertelnych Żuawów kolumna!
Gdy księżyc zejdzie nad jej marmurem,
To łzą jej łono popłynie.
Lecz gdy grom zagrzmi głosem ponurym,
Kolumna zadrga w swojej posadzie
I z grobów zerwie się biała —
I jak duch burzy w blasków gromadzie
Będzie do rana szalała!
Bo na głos grzmotów Żuawów siła
W żołnierza przepiorunuje,
Że będzie chmurom burz przewodziła
Jak Żuaw co w grobie nocuje!
[208]
A Żuawom będzie się w grobie śniło
Że walczą, Polski obrońce
Aż zejdzie ranek nad ich mogiłą
Gdzie czekał orzeł na słońce!
Ernest Buława.