[88]XXVIII
BAYKA
„Witay“ rzekł Orzeł „Żurawiu z podróży,[2]
Twóy powrót cieszy i wiosnę nam wróży —
Usiądź na bliższych zagonach,
I powiedz, iakżes czas trawił,
Iakżes się bawił 5
W cudzoziemskich stronach? —
Ci co tak daleko lecą,
Zwykle korzystaią nieco,
I z twoiéy pewnie będziem mieli łaski,
Nowe poprawy, nowe wynalaski: 10
Jak trzeba żywność i zdobyć i chować,
Jak gniazda budować,
Jak wroga unikać,
Jak się czubić, iak umykać“...
— „Stóy!“ przerwie Żuraw „stóy stary gaduło! 15
Coż ci się we łbie usnuło,
Ze się każdy trudzi lotem,
By was uczyć za powrotem. —
Przeleciałem obce kraie,
Bo tak nasze chcą zwyczaie, 20
A nie poto by się męczyć,
Wszystko sledzić, siebie dręczyć;
Lecz mądrze chodzę, rezolutniéy krzyczę,
To umiém, tego uczyć ci się życzę“.
Skoczył Orzeł przerażony, 25
Aż się pierze na nim stawia,
Błysnął okiem, scisnął szpony,
I tak wrzasnął na Żurawia: —
[89]
„Niech cię piorun trzaśnie
I z twym lotem, 30
I z powrotem,
Co za głupstwa, co za baśnie! —
Iednak, ach znaydziesz półgłówków zbyt wiele,
Co cię, dla tego że krzyczysz tak smiele,
Ześ mógł z rozpusty wędrować, 35
Będą wielbić i małpować. —
Niechay niewraca powtarzam ci iescze,
Gdyż to dla krain w liczbę złego miesczę,
Ten co niebaczny na dobre przykłady,
Za swym powrotem same szerząc wady, 40
Zbiór tylko cudzych smiesznosci nam stawi!“ —
O Jakże wiele iest u nas Żurawi! —