Ostatnie chwile Zygmunta Padlewskiego

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł Ostatnie chwile Zygmunta Padlewskiego
Pochodzenie Krople czary. Część druga
Wydawca Paweł Rhode
Data wyd. 1865
Druk A. Th. Engelhardt
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część druga
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Ostatnie chwile Zygmunta Padlewskiego.

Już zastukano kolbą w drzwi więzienia,
Kapłan domawiał słowo rozgrzeszenia,
On powstał — cichy — jak posąg godności
Większy nad piekła — i Carskie podłości...
Wyszli, kibitkę wojsko otoczyło,
On do kibitki usiadł wraz z kapłanem,
Ruszyli — słońce z nad wzgórzów wschodziło,
I rozmawiali — jadąc cichym łanem —
Ujrzawszy cztery groby zakopane,
W których co tylko mordowanych braci,
Ciała grudami były przysypane,
Stanęli — tam już czekali ich kaci —
I zsiadł spokojnie — cygaro zapalił,
Odepchnął, kiedy chciano związać oczy,
I przywiązano do słupa — z uboczy,
Kapłan się Bogu w cichych łzach rozżalił —
On patrzył w niebo — tam! w jasną twarz Boga!
Jak orzeł dziejów — już niewidział wroga,
On widział Polski losy wśród świtania,
Patrzył na słońca wschód, w znak zmartwychwstania!

Błysło — zagrzmiało — schyliła się głowa
Młodzieńcza — taką olśniona jasnością,
Taką żałośną oblana smętnością,
Że wrogi chwilę — stanęły bez słowa!...
I Bóg tę głowę widząc, wspomniał w niebie
Jak jego głowa, na krzyżu uwisła —
I błogosławił, młodzieńcze przez Ciebie
Krainom, kędy Dniepr, Niemen i Wisła!...
Porwali ciało — zepchnęli do dołu —
I przesypywać zaczęli pospołu,
Przebóg! ja żyję! straszny stos zawołał!...
Wtedy zbir jeden jeszcze w dół wymierzył,
Palnął w pierś kulą — a młodzian już nieżył...
A naród niemo o pomstę zawołał!...
I na kurhanie tym rosę co rana
Piją skowronki — nim nucą: Hozanna!






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.