Państwo i rewolucja/Rozdział II/całość
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Państwo i rewolucja |
Wydawca | F. Hoesick |
Data wyd. | 1919 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Czesław Hulanicki |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Pierwsze utwory dojrzałego Marksizmu „Nędza Filozofji“ i „Manifest Komunistyczny“ należą do czasów z przededniu rewolucji 1848 roku. Skutkiem tego, obok wykładu ogólnych podstaw marksizmu posiadamy tutaj do pewnego stopnia odbicie tamtoczesnej sytuacji rewolucyjnej, i dlatego wskazanem będzie rozpatrzeć to, co mówią autorowie tych utworów o państwie, bezpośrednio przed ich wnioskami z doświadczeń 1848 — 1851 lat.
...„Klasa robocza — pisze Marks w „Nędzy Filozofji“ — postawi w swym rozwoju w miejsce starego społeczeństwa burżuazyjnego taką asocjację, która wyklucza klasy społeczne i ich przeciwieństwa; nie będzie już żadnej właściwie władzy politycznej, bo właściwie władza polityczna jest to oficjalne wyrażenie przeciwieństw klasowych wewnątrz państwa burżuazyjnego“ (str. 182 wyd. niem. 1885 r.)
Jest rzeczą pouczającą zestawić z tym ogólnym wykładem myśli o zniknięciu państwa, po zniesieniu klas ten pogląd, który został opublikowany kilka miesięcy później przez Marksa i Engelsa w listopadzie 1847 r. — w „Manifeście Komunistycznym“.
...„Opisując najogólniejsze fazy rozwoju proletarjatu, śledziliśmy mniej lub więcej zamaskowaną wojnę domową wewnątrz istniejącego społeczeństwa, aż do tego momentu, kiedy ona przeobraża się w jawną rewolucję, i proletarjat opiera swe panowanie na gwałtownym obaleniu burżuazji...“
...„Widzieliśmy już wyżej, że pierwszym krokiem ku rewolucji robotniczej jest przemiana (dosłownie: wzniesienie się) (proletarjatu na klasę panującą, zdobycie przez nią demokracji“. Proletarjat wykorzysta swoje panowanie polityczne, aby stopniowo odebrać burżuazji cały kapitał, scentralizować wszystkie narzędzia produkcji w rękach państwa, t. j. zorganizowanego, jako klasa panująca, proletarjatu i możliwie szybko powiększyć ilość sił wytwórczych“ (str. 31 i 37 w 7-em wyd. 1906 r.).
Widzimy tu sformułowanie jednej z najważniejszych i najznakomitszych idei marksizmu w zagadnieniu o państwie, mianowicie idei „dyktatury proletarjatu“ (Marks i Engels zaczęli używać tego wyrażenia po Komunie paryskiej), następnie w najwyższym stopniu jest interesującą definicja państwa, należąca rówmież do „słów zapomnianych“ marksizmu. Państwo jest to zorganizowany w klasę panującą proletarjat“.
Ta definicja państwa nietylko że nigdy nie była wyjaśnianą w obecnej propagandzie i agitacyjnej literaturze oficjalnych socjal-demokratycznych partji, lecz była naumyślnie zapomnianą, ponieważ ona zupełnie nie godzi się z reformizmem, policzkuje przesądy oportunistyczne i złudzenia mieszczaństwa o „pokojowym rozwoju demokracji“.
Proletarjatowi potrzebne jest państwo — to powtarzają wszyscy oportuniści, socjal-szowiniści i adherenci Kautsky‘ego, zapewniając, że tak uczy Marks, „zapominają“ jednak dodać, że, według Marksa, proletarjatowi potrzebne jest tylko obumierające państwo, to jest tak urządzone, aby ono niezwłocznie zaczęło obumierać i nie mogło nie obumierać. A powtóre, klasie pracującej potrzebne jest „państwo“ — „zorganizowany w klasę panującą proletarjat“.
Państwo jest to specjalna organizacja siły organizacja przemocy dla zgniecenia jakiejś klasy. Jakąż to klasę mia zgnieść proletarjat? Oczywiście tylko klasę eksploatującą, t. j. burżuazję. Pracującym potrzebne jest państwo tylko dla zgniecenia oparu eksploatatorów, kierować zaś tym, urzeczywistnić to jest w stanie tylko proletarjat, jako jedyna do ostatka klasa rewolucyjna, jedyna klasa, zdolna zjednoczyć wszystkich pracujących i wyzyskiwanych do walki przeciw burżuazji aż do zupełnego zniesienia jej.
Klasom wyzyskującym potrzebne jest polityczne panowanie w interesie egoistycznym nieznacznej mniejszości, wyzyskującej olbrzymią większość narodu. Klasom wyzyskiwanym potrzebne jest polityczne panowanie w widokach zupełnego zniesienia wyzysku, t. j. w interesie olbrzymiej większości narodu przeciw znikomej mniejszości współczesnych właścicieli niewolników — obszarników i kapitalistów.
Drobnomieszczańscy demokraci, ci jakoby socjaliści, zastępujący walkę klasową przez marzenia o zgodzie klas, wyobrażali sobie przewrót socjalistyczny w sposób fantastyczny, nie pod postacią zniesienia klasy wyzyskującej, lecz w formie poddania się mniejszości uświadomionej większości. Ta drobnomieszczańska utopja, nierozerwalnie związana z uznaniem ponad-klasowego państwa prowadziła w praktyce do zdrady interesów klas pracujących, jak to pokazała naprz. historja francuskich rewolucji 1848 i 1871 lat, jak tego dowiódł udział socjalistów w burżuazyjnych ministerjach w Anglji, Francji, we Włoszech i innych krajach w końcu zeszłego wieku i na początku tego.
Marks całe życie walczył z tym drobnomieszczańskim socjalizmem, obecnie odrodzonym w Rosji przez partje eserów i mieńszewików. Marks przeprowadził naukę o walce klasowej konsekwentnie aż do nauki o władzy politycznej, o państwie.
Obalenie panowania burżuazji jest możliwe tylko przez proletariat, jako osobną klasę, której ekonomiczne warunki istnienia przygotowują ją do takiego aktu, dają jej możliwość i siłę dokonania tego. W tym czasie, kiedy burżuazja rozdrabnia i proszkuje chłopstwo i wszystkie drobnomieszczańskie warstwy, on jednoczy, zespala, organizuje proletarjat. Tylko proletarjat, — na mocy jego roli ekonomicznej w wielkiej produkcji, — zdolny jest być wodzem całej pracującej i wyzyskiwanej masy, którą burżuazja wyzyskuje, uciska, dusi często nie mniej a jeszcze silniej, niż proletarjat, lecz która nie jest zdolną do samodzielnej walki o swoje oswobodzenie.
Nauka o walce klasowej, zastosowana przez Marksa do kwestji o państwie i o rewolucji socjalistycznej, nieuniknienie prowadzi do uznania politycznego panowania proletarjatu, jego dyktatury, t. j. władzy, której z nikim nie podzieli, władzy opartej bezpośrednio na zbrojnej sile mas. Obalenie burżuazji może być urzeczywistnione tylko przez przeobrażenie proletariatu w klasę panującą, zdolną pokonać nieunikniony, rozpaczliwy opór burżuazji, oraz zorganizować, dla nowych norm gospodarczych, wszystkich pracujących i wyzyskiwanych.
Proletarjatowi niezbędną jest władza państwowa, scentralizowana organizacja siły, organizacja przemocy i w celu złamania oporu eksploatatorów i dla kierowania olbrzymią masą ludności, chłopstwem, drobną burżuazją, pół-proletarjuszami w sprawie zaprowadzenia gospodarki socjalistycznej.
Wychowując partję robotniczą, marksizm wychowuje awangardę proletarjatu, zdolną ująć władzę i prowadzić cały naród do socjalizmu, organizować nowy ustrój, kierować nim, być nauczycielem, kierownikiem, wodzem wszystkich pracujących i wyzyskiwanych w sprawie urządzenia swego życia społecznego bez burżuazji i przeciw burżuazji. Przeciwnie, rozpowszechniony obecnie oportunizm wychowuje w robotniczej partji odrywających się od masy przedstawicieli lepiej opłacanych robotników, „urządzających się“ jako tako w ustroju kapitalistycznym, sprzedających za miskę soczewicy swoje prawo pierworodztwa, t. j. wyrzekających się roli wodzów rewolucyjnych narodu przeciw burżuazji.
Atoli jeżeli proletariatowi jest potrzebne państwo, jako osobna organizacja przemocy przeciw burżuazji, to sam przez się naprasza się wniosek, czy jest do pomyślenia stworzenie takiej organizacji bez uprzedniego zniesienia, zburzenia tej maszyny państwowej, którą sobie zbudowała burżuazja? Do wniosku tego w całości dochodzi „Manifest Komunistyczny“ i o nim mówi Marks, streszczając doświadczenie rewolucji 1848 — 1851 lat.
W interesującym nas zagadnieniu o państwie Marks reasumuje wyniki rewolucji 1848 — 1851 lat w następującym rozumowaniu w dziełku „18 Brumaira Ludwika Napoleona“.
...„Lecz rewolucja odbywa się gruntownie. Jeszcze znajduje się w przejściu przez czyściec. Spełnia też swe dzieło metodycznie. Do 2 grudnia 1851 (data przewrotu państwowego Ludwika Bonaparte) ukończyła połowę swej przygotowawczej pracy, teraz kończy drugą połowę. Z początku doprowadza do doskonałości władzę parlamentarną, aby móc ją obalić. Teraz, kiedy to osiągnęła, doprowadzi do doskonałości władzę wykonawczą, sprowadza ją do najczystszego wyrazu, izoluje ją, przeciwstawia ją sobie, jak jedyny wyrzut, w celu skoncentrowania przeciw niej wszystkich sił burzących. I kiedy rewolucja ukończy tę drugą połowę swej przygotowawczej pracy, wtedy Europa podnosząc się ze swego miejsca powie tryumfująco: dobrze ryjesz ziemię, stary krecie!“
„Ta władza wykonawcza, z jej olbrzymią biurokratyczną i wojenną organizacją, z jej wielce złożoną i kunsztowną państwową maszyną, z tym wojskiem urzędników o pół miljonie ludzi, razem z armją również półmiljonową, ten potworny organizm-pasożyt, oplątujący niby siecią całe ciało społeczeństwa francuskiego, wciskający się we wszystkie jego pory, powstał w epoce despotycznej monarchji w czasie upadku feudalizmu, upadku, który ten organizm przyśpieszał. Pierwsza rewolucja francuska rozwinęła centralizację, rozszerzając jednocześnie objętość, zakres działania i liczbę pomocników władzy państwowej. Napoleon uwieńczył tę maszynę państwową. Monarchje Bourbonów i lipcowa nie dodały nic do tego oprócz większego podziału pracy...
Nakoniec republika parlamentarna okazała się, w swej walce przeciw rewolucji, zmuszoną powiększyć, razem ze środkami represji, środki i centralizację władzy państwowej. Wszystkie przewroty udoskonaliły tę maszynę zamiast ją złamać. Partje, zastępujące jedna drugą, walczyły o panowanie i uważały pochwycenie tego olbrzymiego państwowego gmachu za główną swą zdobycz przy swym zwycięstwie“.
W tym znakomitym rozumowaniu marksizm czyni krok wielki naprzód w porównaniu do „Manifestu Kom.“ Tam zagadnienie o państwie postawione było jeszcze nader abstrakcyjnie, w najogólniejszych pojęciach i wyrażeniach. Tutaj kwestja postawioną jest konkretnie i wniosek zrobiony jest nadzwyczaj ścisły, określany, praktycznie-dotykalny: wszystkie poprzednie rewolucje udoskonalały maszynę państwową, a ją trzeba rozbić i zburzyć.
Ten to wniosek jest rzeczą główną, zasadniczą w nauce marksizmu o państwie. I wniosek ten zasadniczy jest nietylko zupełnie zapomniany przez panujące oficjalne soc.-dem. partje, ale poprostu wywrócony (jak to zobaczymy niżej) przez K. Kautsky‘ego, znanego teoretyka II Międzynarodówki.
W „Manifeście Komunistycznym“ wyprowadzone są ogólne wyniki historji, zmuszające do uważania państwa za organ klasowego panowania i prowadzące do nieuniknionego wniosku, że proletarjat nie może obalić burżuazji, jeżeli nie zdobędzie z początku władzy politycznej, nie zapanuje politycznie, nie przekształci państwa w „organizowany, jako klasa panująca, prioletarjat“, i że to proletarjackie państwo zaraz po swym zwycięstwie, obumierać zaranie, albowiem w społeczeństwie bez klasowych przeciwieństw państwo jest niepotrzebne i zbyteczne. Tutaj nie poruszoną jest kwestja, jakąż winna być — z punktu widzenia rozwoju historycznego — ta zmiana burżuazyjnego państwa przez proletarjackie.
Taką mianowicie kwestję stawia Marks i rozstrzyga ją w 1852 roku. Wierny swej filozofji djalektycznego materjalizmu, Marks za podstawę bierze doświadczenie historyczne wielkich lat rewolucji 1848 — 1851. I tutaj, jak wszędzie u Marksa, oświetlone to jest przez głęboki filozoficzny światopogląd i bogaty zasób wiedzy historycznej reasumujący doświadczenia dziejowe.
Zagadnienie o państwie postawione jest konkretnie: jak historycznie powstało państwo burżuazyjne, niezbędna dla panowania burżuazji maszyna państwowa? Jakim ulegała zmianom w swej ewolucji wobec rewolucji burżuazyjnych i wobec samodzielnych wystąpień klas uciśnionych? Jakie to są zadania proletarjatu w stosunku do tej maszyny państwowej?
Scentralizowana władza państwowa, właściwa społeczeństwu burżuazyjnemu, powstała w epoce upadku absolutyzmu. Dwie instytucje najwięcej charakteryzują tę maszynę państwową: biurokracja i stała armja. O tem, w jaki sposób tysiące nici wiąże te instytucje właśnie z burżuazją, nieraz się mówi w dziełach Marksa i Engelsa. Doświadczenie każdego robotnika unaocznia ten związek z nadzwy czajną wyrazistością i przekonywująco. Klasa robotnika na skórze swej uczy się rozpoznawać ten związek, — oto czemu ona tak łatwo przejmuje i tak mocno przyswaja sobie naukę o konieczności tego związku, — naukę, którą drobnomieszczańscy demokraci bądź lekkomyślnie i prostacko negują, bądź jeszcze lekkomyślniej przyznają „wogóle“, zapominając o odpowiednich praktycznych wnioskach.
Biurokracja i armja stała, to „pasożyt“ na ciele burżuazyjnego społeczeństwa, pasożyt, zrodzony przez wewnętrzne przeciwieństwa, które to społeczeństwo rozdzierają, no właśnie pasożyt, tkwiący w porach życiowych. Panujący teraz w oficjalnej socjal-demokracji oportunizm Kautsky‘ego uważa pogląd ma państwo, jako ma pasożytniczy organizm, za specjalną i wyłączną właściwość anarchizmu. Rzecz naturalna, że wywrócenie marksizmu nadzwyczaj podoba się tym mieszczanom, którzy doprowadzili socjalizm do niesłychanej hańby usprawiedliwiania i upiększania wojny imperjalistycznej, drogą stosowania pojęć „obrony ojczyzny“, — wszystko to jest — właściwie bezwarunkowym skażeniem.
Po przez wszystkie burżuazyjne rewolucje, których tyle widziała Europa od czasów upadku feudalizmu, idzie rozwój, udoskonalenie, umodnienie tego urzędniczego i, wojennego aparatu. Szczególniej drobnomieszczaństwo przechodzi na stromę wielkiej burżuazji i podlega jej w znacznym stopniu, przy pomocy tego aparatu, który daje zwierzchnim warstwom chłopstwa, rzemieślników, handlujących i t.d. względnie wygodne, spokojne i zaszczytne posadki, stawiające ich posiadaczy ponad narodem.
Zauważcie to, co się stało w Rosji w pół roku po 27 lutego 1917 r.: posady urzędnicze, które przedtem oddawane były przeważnie czarnej sotni, stały się przedmiotem zdobyczy kadetów, mieńszewików i eserów. O żadnych poważnych reformach, w rzeczy samej, nie myślano, starając się ich odłożyć do „Konstytuanty“, a „Konstytuantę“ odciągnąć powoli do końca wojny! Z podziałem wszakże zdobyczy, z zajęciem posad ministrów, wice-ministirów, jenerał-gubernatorów i t. d. i t. d. nie zwlekali, i żadnej Konstytuanty nie oczekiwali! Gra co do kombinacji składu rządu była, w rzeczywistości, tylko wyrazem tego podziału „zdobyczy“, idącego od góry i od dołu, w kraju całym, w całym centralnym i lokalnym zarządach. Rezultat, objektywnie wzięty w ciągu pół roku 27 lutego — 27 sierpnia 1917 r. niewątpliwy: reformy odłożone, podział posad zrobiony i „błędy“ podziału poprawione przez kilka innych podziałów.
Lecz im więcej następuje „podziałów“ urzędniczego aparatu między różnemi burżuazyjnemi i drobnomieszczańskiemi partjami (między kadetami, eserami, mieńszewikami — na rosyjskim gruncie), tem jaśniej staje się klasom uciśnionym z proletarjatem na czele ich nieprzejednana wrogość do całego społeczeństwa burżuazyjnego. Stąd wynika niezbędność dla wszystkich burżuazyjnych partji, nawet dla najdemokratyczniejszych i „rewolucyjnie-demokratycznych“, powiększać represje przeciw rewolucyjnemu praletarjatowi, umocniać aparat represji, t. j. tę-że państwową maszynę. Taki bieg wypadków zmusza rewolucję „koncentrować wszystkie siły burzące“ przeciw władzy państwowej, zmusza do uznania za, zadanie nie poprawianie maszyny państwowej, lecz jej zburzenie, zniweczenie.
Nie rozumowania logiczne, a rzeczywisty rozwój wypadków, żywe doświadczenie 1848 — 1851 lat doprowadziły do tak postawionej kwestji. Do jakiego stopnia Marks trzyma się mocno faktycznego gruntu historycznego doświadczenia, to widać z tego, że w 1852 r. nie stawiał on jeszcze konkretnego pytania, przez co zastąpić tę podlegającą zniszczeniu maszynę państwową. Doświadczenie nie dawało jeszcze wtedy materjału dla takiej kwestji, wysuniętej przez historję na porządek dzienny później, w 1871 r. W 1852 r. ze ścisłością przyrodniczo-historycznej obserwacji można było tylko konstatować, że rewolucja proletarjacka zbliżyła się do zadania „zogniskowania wszystkich sił burzenia“ przeciw władzy państwowej, do zadania „złamania“ maszyny państwowej.
Tu może powstać wątpliwość, czy prawomocnym jest uogólnienie doświadczenia, obserwacji i wnioskowania Marksa, przeniesienie ich na teren szerszy, aniżeli historja Francji w ciągu 3 lat, 1848 — 1851? Dla rozważenia tego pytania przypominamy z początku jedną uwagę Engelsa, a następnie przejdziemy do danych faktycznych.
...„Francja, — pisał Engels w przedmowie do 3 wydania „18 Brumaira“, — Francja jest to kraj, w którym historyczna walka klas dochodziła za każdym razem więcej, niż gdzieindziej, do swego decydującego końca. We Francji w najostrzejszych zarysach wykuwane były te zmienne formy polityczne, wewnątrz których poruszała się ta walka klasowa i w których znajdowały swój wyraz jej wyniki. Środowisko feudalizmu w wiekach średnich, typowy kraj jednolitej stanowej monarchji z czasów Renesansu, Francja rozgromiła w czasie wielkiej rewolucji feudalizm i ugruntowała czyste panowanie burżuazji z taką klasyczną jasnością, jak żaden europejski kraj. I walka podnoszącego głowę proletarjatu przeciw panującej burżuazji występuje tu w tak ostrej formie, jaka jest nieznaną w innych krajach“.
Ostatnia uwaga jest przestarzałą, o ile w 1871 r. nastąpiła przerwa w walce rewolucyjnej francuskiego proletarjatu, chociaż ta przerwa, bez względu na długość jej trwania, nie wyklucza zgoła możliwości, że w przyszłej proletariackiej rewolucji Francja okaże się do końca krajem klasycznym walki klas.
Rzućmy ogólny pogląd na historję przodujących krajów w końcu 19 i początku 20 w. Widzimy, że wolniej, różnostronniej, na daleko szerszej arenie, odbywał się ten sam proces, z jednej strony, tworzenia się „władzy parlamentarnej“, zarówno w republikańskich krajach (Ameryka, Szwajcarja) jak i w monarchicznych (Anglja, Niemcy do pewnego stopnia, Włochy, Skandynawja i t. d.), — z drugiej strony, walki o władzę różnych burżuazyjnych i drobnomieszczańskich partji, dzielących między sobą „zdobycz“ posadek urzędniczych przy niezmienności podstaw ustroju burżuazyjnego, — wreszcie, udoskonalenia i umocnaenia „wykonawczej władzy“, jej urzędniczego i wojennego aparatu.
Nie ulega żadnej wątpliwości, że to są ogólne rysy całej nowszej ewolucji państw kapitalistycznych. W ciągu 3 lat, 1848 — 1851 Francja w bystrej, ostrej, skoncentrowanej formie pokazała te samo procesy rozwoju, które są właściwemi całemu kapitalistycznemu światu.
W szczególności imperjalizm, epoka bankowego kapitału, epoka gigantycznych kapitalistycznych monopolów, epoka przerastania monopolistycznego kapitalizmu w państwowo-monopolistyczny kapitalizm, ujawnia niebywałe spotęgowanie „maszyny państwowej“, niesłychany wzrost jej urzędniczego i wojennego aparatu w związku z powiększaniem represji przeciw proletarjatowi zarówno w monarchicznych, jak i w „wolnych“, republikańskich krajach.
Historja świata prowadzi obecnie, niewątpliwie, w nieporównanie więcej szerokim zakresie, aniżeli w 1852 r., do „koncentracji wszystkich sił“ rewolucji proletarjackiej na zburzenie maszyny państwowej.
Czym ją zastąpi proletarjat, tego najwięcej pouczający materjał dostarczyła Komuna Paryska.