Pamiętnik chłopca/Moja siostra
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pamiętnik chłopca |
Podtytuł | Książka dla dzieci |
Wydawca | Księgarnia Teodora Paprockiego i Spółki |
Data wyd. | 1890 |
Druk | Emil Skiwski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Maria Obrąpalska |
Tytuł orygin. | Cuore |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały marzec Cały tekst |
Indeks stron |
I czemuż, Henryku, po tém niezadowoleniu, jakie ci nasz ojciec okazał, żeś źle postąpił z Korettim, jeszcześ i ze mną tak niegrzecznie się obszedł? Nie pojmujesz nawet, jaką mi wielką przykrość sprawiłeś. Ty nie wiesz, że wówczas, kiedyś był maleńkim, ja całemi godzinami przesiadywałam przy twéj kołyseczce, zamiast bawić się z memi towarzyszkami, i że, kiedyś był chory, ja w nocy po razy kilka wstawałam z łóżka i bieglam do ciebie, aby się dowiedzieć, czy główka twoja mniéj jest rozpalona. Ty tego nie wiesz, braciszku, i obrażasz tę siostrę, która, gdyby nas spotkało najstraszliwsze z nieszczęść, byłaby matką i kochałaby ciebie jak syna. Nie wiesz, iż kiedyś, gdy stracimy i ojca i matkę, ja będę twoją najlepszą przyjaciółką, jedyną osobą, z którą będziesz mógł mówić o naszych zmarłych i o naszém dzieciństwie, i że, gdyby tego zaszła kiedy potrzeba, ja pracować będę na ciebie, Henryku, aby cię żywić, odziewać i środków do nauki dostarczyć, — i że, gdy wyrośniesz, nigdy ciebie kochać nie przestanę, a kiedy gdzie daleko odejdziesz, myślą zawsze, zawsze będę podążać za tobą, bośmy razem wzrośli, bo w nas krew jednaka. Ach, Henryku, bądź pewien, iż na człowieka wyrósłszy, jeżeli cię spotka jakie nieszczęście, jeżeli będziesz samotny, bądź pewien, powtarzam, że mnie szukać zechcesz, że przyjdziesz do mnie, aby mi powiedzieć: — Sylwio, siostro, pozwól mi być przy tobie, mówmy o tych czasach, gdyśmy byli szczęśliwi, pamiętasz...? mówmy o naszéj matce, o naszym domu, o tych dniach pięknych, a dziś tak dalekich. Ach, Henryku, wówczas znajdziesz zawsze twoją siostrę gotową cię uściskać, pocieszać, albo płakać razem. Tak, drogi Henryku, i przebacz mi również tę wymówkę, jaką ci dziś czynię. Ja nie będę chowała w pamięci żadnej twojéj winy, a gdybyś mi nawet miał przyczynić jeszcze wiele innych przykrości, i to mnie nie zmieni; tak samo, pomimo to, zawsze moim braciszkiem zostaniesz i to tylko będę pamiętała jedynie, żem ciebie malutkim nosiła na ręku, żem z tobą razem matkę i ojca kochała, żem patrzyła na to, jakeś ty rósł, żem przez lat tyle była twoją towarzyszką i przyjaciółką najlepszą. Lecz ty napisz mi jakieś słówko serdeczne tu, na tym samym kajecie, a ja przed wieczorem zajrzę do niego, aby je odczytać. Tymczasem, żeby ci dowieść, iż się na ciebie nie gniewam, powiem ci, żem przepisała za ciebie, widząc, że jesteś zmęczony, opowieść miesięczną „Krew romańska,” którą miałeś przepisać dla chorego murarczuka; znajdziesz ją w lewéj szufladzie swego stolika; przepisałam ją całą dziś w nocy, podczas gdy spałeś! Napisz mi jakie dobre słówko, Henryku, proszę cię.
Nie jestem godzien rąk ci ucałować.