Pamiętnik dr S. Skopińskiej/Krzyk w nocy
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pamiętnik |
Pochodzenie | Pamiętniki lekarzy |
Wydawca | Wydawnictwo Zakładu Ubezpieczeń Społecznych |
Data wyd. | 1939 |
Druk | Drukarnia Gospodarcza Władysław Nowakowski i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały pamiętnik Cały zbiór |
Indeks stron |
Jeszcze jestem młodym lekarzem i jestem przygotowana na wstawanie do chorych w nocy. Jednak w tę noc, w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia wolałabym spać spokojnie. Mój synek miał dopiero dwa miesiące.
Tymczasem o godzinie drugiej i pół w nocy obudził mnie krzyk przeraźliwy pod moimi drzwiami. Służąca otwiera. Okazuje się, że przed domem, gdzie mieszkam, kobieta rodzi. Przyprowadził ją do mnie jakiś mężczyzna. Opowiada, że on i ona są bezrobotni i bezdomni. W lecie wędrowali z miejsca na miejsce, szukając roboty w polu, a teraz w zimie mieszkają w stogu siana pod Minikowem. Ale przecież w stogu siana, zimą nie można dziecka urodzić! Mężczyzna wiedział, że jest w Starołęce lekarz, więc przyprowadził do mnie bezdomną kobietę. Z mojego mieszkania do dworca było parę kroków. Zatelefonowano po Pogotowie. Pacjentka, wijąc się z bólu, po mału schodziła do karetki, krzycząc przeraźliwie. Nim karetka ruszyła, dziecko przyszło na świat. Dałam kobiecie pieluszki i koszulki mojego synka, aby miała w co maleństwo ubrać.
To była gwiazdka w 1926 roku.