[392] Peryod IX.
Precz ztąd muzyka i ucieszne pieśni,
Niechaj o dobréj myśli mi się nie śni,
Precz instrumenty, precz wesołe skrzypce,
W żałośnéj wszytkich mych pociech rozsypce,
Wszelakie skoki i tańce i trele,
Uciekło moje na wieki wesele.
Nic mi po arfie, nic mi po wioli,
Nie gra, nie śpiewa, kogo serce boli.
Gdy się tak zdało Bogu memu smutnie,
Oczu i serca zranionego lutnie,
W rzewliwych trenów żałobliwe tony,
Nastroić, póki dusze w ciele, strony;
Tych tylko jednych pełne moje uszy,
Niech mnie sobie nikt rozśmieszyć nie tuszy,
[393]
Chyba jako się śmiał w powszechnym płaczu,
Hannibal jarzmem nakryty haraczu;
Nie tylko rozum i afekty mieni,
Gdy się żal w serce człowiecze wkorzeni.
Ach, ach, jakoż mnie nie ma z fundamentu
Mieszać? Gdzież koniec mojego lamentu,
Że cię już nie mam, żem cię miawszy zgubieł,
Któregom nad się i nad wszytko lubieł,
Mój wdzięczny synu, jedyne kochanie,
Piękny Stefanie.